Reklama

Finał Ligi Europy. Jedni walczą o uratowanie sezonu, drudzy o prestiż i przyszłość

redakcja

Autor:redakcja

24 maja 2017, 13:03 • 4 min czytania 12 komentarzy

Finał Ligi Europy odbędzie się nieco w cieniu poniedziałkowej tragedii do której doszło w Manchesterze. Stawka meczu wciąż jednak jest ogromna – zgarnięcie europejskiego pucharu i przepustka do Ligi Mistrzów to piekielnie ciekawa perspektywa. Zwłaszcza dla drużyny Mourinho, która gry w Champions League potrzebuje jak tlenu. A Ajax? Cóż, uniknąłby ciężkich eliminacji i wreszcie choć w małym stopniu nawiązałby do wspaniałych lat siedemdziesiątych, kiedy trofea międzynarodowe kolekcjonował regularnie.

Finał Ligi Europy. Jedni walczą o uratowanie sezonu, drudzy o prestiż i przyszłość

Miało być święto futbolu, a jest finał zorganizowany w atmosferze strachu i wzmożonej kontroli. Po raz kolejny piłka schodzi nieco na nieco dalszy plan, a winni temu zamachowcy. Na konferencji prasowej trenera Ajaxu Petera Bosza, zamiast o piłkę, pytano głównie o cierpienie i smutek. Po drugiej stronie barykady zaś znalazł się Jose Mourinho, który całkowicie odwołał swoją konferencję i ograniczył się jedynie do lakonicznego wpisu na Twiterze.

Wszyscy jesteśmy bardzo smutni z powodu tych tragicznych wydarzeń. Nie potrafimy wyrzucić tego z naszych umysłów. Mamy do wykonania zadanie i lecimy do Szwecji, aby je wykonać. Szkoda, że nie lecimy do Sztokholmu z taką radością, jaka towarzyszy nam przy okazji wielkich meczów. Podczas mojego krótkiego pobytu poznałem ludzi w Manchesterze i wiem, że teraz będą się jednoczyć.

Zszokowani są piłkarze obu drużyn, bo przecież żyjemy w czasach, gdzie nigdzie nie można w pełni czuć się bezpiecznie. Ariana Grande dwa tygodnie temu grała w Amsterdamie, a na koncercie była rodzina Lasse Schone. Piłkarz jest przerażony tym co się stało, dlatego w pełni rozumie wzmoże środki ostrożności przed finałem. Kibice są zaś proszeni o wcześniejsze przybycie na stadion, ponieważ znacznie zostanie wydłużona kontrola przed wejściem na obiekt. Co więcej – nie odbędzie się równie ceremonia otwarcia.

Reklama

Dramat wielki i w pełni to rozumiemy, ale po minucie ciszy na stadionie w Sztokholmie rozpocznie się jednak batalia o ogromną stawkę. Oczywiście, to Manchester musi bardziej niż Ajax, bo chyba nikt tam nie wyobraża sobie kolejnego sezonu bez Ligi Mistrzów i jakoś trzeba zrekompensować mimo wszystko słabiutki sezon ligowy. No, a dzisiaj ku temu ostatnia i jedyna okazja. Na pewno nie będzie łatwo – zwłaszcza, że kadra Mourinho jest dość znacznie osłabiona. Z powodu kontuzji zabraknie Marcosa Rojo, Luke’a Shawa, Erica Bailly’ego i przede wszystkim Zlatana Ibrahimovica. Nie wiadomo jeszcze, czy zielone światło do gry otrzymają też Smalling i Fellaini. Nie wygląda to więc zupełnie kolorowo, ale i tak na porażkę w dzisiejszym finale nie będzie żadnego usprawiedliwienia. Już od pewnego czasu było bowiem wiadomo, że drużyna z Old Trafford nastawia się przede wszystkim na Ligę Europy i to tam będzie chciała wydrzeć awans do przyszłorocznej Ligi Mistrzów. Oczywiście, budowanie drużyny być może będzie musiało potrwać dłużej niż jeden rok, ale ewentualne dzisiejsze fiasko, mając tak szeroką kadrę i tak wielki budżet, byłoby jednak kompromitacją. Nie zapominajmy, że Manchester United to jednak drużyna, która finały europejskich pucharów powinna rozgrywać w soboty, a nie w środku tygodnia.

Jak też wiadomo już wszem i wobec – Ajax to młodzież, młodzież i jeszcze raz młodzież. No i trudno o lepsze okno wystawowe niż finał Ligi Europy. Także właśnie dzisiaj wielu z tych chłopaków zagra o bajeczny kontrakt i świetlaną przyszłość. W pierwszym meczu półfinałowego starcia z Lyonem na placu pojawiło się aż dziesięciu piłkarzy, którzy mają 21 lat lub mniej. Warto dodać też, że dwóch z nich to piłkarze, którzy nie osiągnęli jeszcze pełnoletności. Bez dwóch zdań dzisiejszy Ajax to fenomen na skalę światową. Za ojca tego sukcesu uznawany jest trener Peter Bosz, który – jak łatwo się domyślić – ubóstwia Johana Cruyffa i czerpie z pozostawionych przez niego wizji pełnymi garściami. Jak widać całkiem dobrze mu to wychodzi, bo lada moment do europejskich klubów może powędrować kilka perełek Ajaxu. Oczy skautów z całej Europy zwrócone będą przede wszystkim na 19-letniego Kaspera Dolberga, który dobił w tym sezonie do dwudziestu strzelonych bramek. Właściwie przesądzone jest też odejście Klaassena, który od dawna pełni rolę kapitana w drużynie z Amsterdamu. Wisienkami na torcie są bez wątpienia 20-letni Donny van de Beek i dwóch siedemnastolatków – de Ligt oraz Justin Kluivert. No, nie da się ukryć, że jest w czym wybierać.

Najnowsze

Liga Europy

Anglia

Fabiański: Chciałbym, żeby West Ham był drużyną, która przerwie serię Bayeru

Maciej Szełęga
1
Fabiański: Chciałbym, żeby West Ham był drużyną, która przerwie serię Bayeru
Anglia

Debiut Musiałowskiego w Liverpoolu. Ale czy jest się czym jarać? [KOMENTARZ]

Dominik Piechota
9
Debiut Musiałowskiego w Liverpoolu. Ale czy jest się czym jarać? [KOMENTARZ]

Komentarze

12 komentarzy

Loading...