Reklama

Kielce żegnają Bartoszka. Czy wam sufit na łby pospadał?

redakcja

Autor:redakcja

10 maja 2017, 12:28 • 3 min czytania 73 komentarzy

O rany, tego jeszcze nie grali. Spodziewaliśmy się, że gdy do Korony Kielce wejdą Niemcy, będą chcieli poukładać pewne rzeczy po swojemu, ale że zaczną od zwolnienia trenera (dobrego), który z zawodnikami (słabymi) zrobił niebywały wynik – trochę to wykracza poza nasz światopogląd. Przypomnijmy, że Bartoszek objął Koronę, gdy ta była na czternastym miejscu i większość zdrowo myślących ludzi typowała ją wtedy do spadku. Dziś Korona Kielce gra w grupie mistrzowskiej i gdzieniegdzie można usłyszeć, że to póki co najlepiej grający zespół spośród tych, które grają o nic. I co się dzieje? Prezes Korony Krzysztof Zając zwołuje konferencję prasową i ogłasza: żegnamy się z Bartoszkiem!

Kielce żegnają Bartoszka. Czy wam sufit na łby pospadał?

A my pytamy – czy wam się tam w Kielcach sufit spierdolił na łeb?

Co jeszcze musiałby zrobić Bartoszek, żeby zachować pracę? Zdobyć mistrzostwo Polski? O, to już wykluczył nawet sam prezes mówiąc wprost, że choćby i Bartoszek zdobył w tym sezonie mistrza, roboty i tak by nie miał. Zasadne wydaje się pytanie – gdzie sięgają ambicję kieleckich wizjonerów? Wygranie Ligi Mistrzów w sezonie 18/19? Powołanie i zdobycie w cuglach pucharu międzyplanetarnego? Zrobienie z Korony Kielce towaru eksportowego na inne galaktyki?

Prezes miernego ekstraklasowego klubu mówi wprost (a w zasadzie przekazuje to, co nakreślił mu Dieter Burdenski), że choćby i trener zdobył mistrzostwo Polski, to i tak mógłby szukać sobie nowej roboty. Panie Zając, coś nam się wydaje, że gdyby Bartoszek zdobył w Kielcach mistrzostwo Polski, to pan powinieneś go nosić na rękach, szykować gablotkę w honorowym miejscu i łaskawie upraszać pana trenera Bartoszka, by pan trener Bartoszek dalej chciał pracować w tym waszym kieleckim grajdołku. Swoją drogą szybciutko Zając dał się nam poznać jako prezes, który ma do powiedzenia tyle, co paprotka. Byłoby nam ciut łatwiej zrozumieć decyzję o odpaleniu Bartoszka, gdyby podał chociaż jakieś sensowne argumenty. Stać go było tylko na paplaninę w stylu „a bo tak”, „a bo taka wizja”, „a bo tak chcemy”. Hitem było jednak to, gdy jeden z dziennikarzy zapytał go wprost, jaka jest w tej decyzji logika. – Ja też nie widzę w tym logiki. Taka jest decyzja – odparł, czym jasno dał do zrozumienia, ile ma do powiedzenia w klubie.

Bartoszek zapytany z kolei o to, w którym punkcie nie zgodził się z wizją klubu odparł zrezygnowany, że sam nie wie, bo o żadnej wizji przyszłości nikt z nim nawet nie porozmawiał. Jeśli przyłożyć ucho tu i ówdzie można usłyszeć, że w Kielcach chcieliby mieć nieco posłuszniejszego trenera niż Bartoszek, który jak wiemy nie przystanie na wszystko, co zaproponują mu panowie właściciele. O swoje losy obecny trener Korony może być jednak spokojny, bo jego drugie wejście do Ekstraklasy należy uznać za typowe wejście z buta. Zastał drużynę, która przegrywała wszystko jak leci i na którą nie dało się patrzeć, pozostawił ekipę, która jednak potrafi wygrywać mecze i na której aż miło zawiesić oko. Jak na tak krótki czas pracy – to bardzo dużo.

Reklama

W Kielcach poinformowali przy okazji, że rozwiązują drużynę rezerw, bo to zły sposób na ogrywanie młodych zawodników (ciekawe, gdzie będą ogrywali się teraz – na orlikach?). Czujemy, że z Zającem i spółką będzie jeszcze w Kielcach wesoło.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

73 komentarzy

Loading...