Reklama

Wilk znów idzie na stół. Szkoda chłopa…

redakcja

Autor:redakcja

20 kwietnia 2017, 11:28 • 2 min czytania 3 komentarze

Nie jest to może piłkarz, który w odpowiedniej formie zbawiłby polską piłkę, wygryzł Krychowiaka ze składu reprezentacji i przyczynił się do tego, że o polskiej szkole defensywnych pomocników mówiłoby się na całym świecie. Najlepiej pasowało do niego słowo: solidny. Pracowity, oddany, walczący o każdą piłkę, do tego pozytywny gość, którego wolałbyś mieć w szatni, niż nie mieć. W Hiszpanii zdołał wyrobić już sobie markę, swego czasu prasa nazywała go mistrzem drugiego planu i porównywała do aktorów Pulp Fiction i gdyby wszystko szło zgodnie z planem, pewnie cały czas kręciłby się wokół reprezentacji.

Wilk znów idzie na stół. Szkoda chłopa…

Dziś kręci się jednak tylko wokół gabinetów lekarskich.

Przypadek Cezarego Wilka to jedna ze smutniejszych historii ostatnich lat w polskiej piłce. O ile w Deportivo la Coruna uprzykrzyło mu życie „tylko” złamanie kości śródstopia, o tyle czas spędzony w Saragossie to istny koszmar. Wilk stracił niemal całe minione rozgrywki z powodu zerwania więzadeł. Udało mu się wrócić stosunkowo szybko, bo już na początku tego sezonu pojawiał się na boisku, ale… nastąpiła powtórka z rozrywki. Znów te same więzadła, znów trzeba przechodzić dokładnie to samo. Wilk oddaje się cały czas żmudnej rehabilitacji i – jak czytamy w hiszpańskiej prasie – na dniach czeka go kolejny zabieg, artroskopia kolana. Nie jest to może nic wielkiego, ale to kolejne dodatkowe tygodnie pauzy.

Wilkowi w czerwcu kończy się kontrakt z Realem Saragossą i w zasadzie przesądzone jest, że klub nie będzie chciał go przedłużać. Perspektywa Wilka wygląda tak: najpierw trzeba wylać hektolitry potu i wrócić do stanu używalności, potem liczyć na to, że ktoś zdecyduje się na zakup kota w worku, który w dodatku – jak pokazuje najnowsza historia – może w każdej chwili się posypać. O którymś z hiszpańskich klubów raczej pewnie nie ma co marzyć, jego bilans na tych boiskach wygląda tak:

Sezon 13/14 – 20 meczów (1358 minut)
Sezon 14/15 – 12 meczów (690 minut)
Sezon 15/16 – 10 meczów (732 minuty)
Sezon 16/17 – 3 mecze (190 minut)

Reklama

Gdy tylko był zdrowy – grał. A że zdrowy nie był prawie nigdy – jest jak jest. W tej sytuacji napisać możemy tylko jedno: szkoda chłopa.

Najnowsze

Hiszpania

Hiszpania

Dudek: Real zawdzięcza półfinał Łuninowi. Dobrze zastępuje Courtoisa

Szymon Piórek
1
Dudek: Real zawdzięcza półfinał Łuninowi. Dobrze zastępuje Courtoisa
Hiszpania

Araujo bliski przedłużenia kontraktu z Barceloną. „Idzie to w dobrym kierunku”

Arek Dobruchowski
0
Araujo bliski przedłużenia kontraktu z Barceloną. „Idzie to w dobrym kierunku”
Hiszpania

Araujo: Wolę zachować dla siebie to, co myślę o słowach Gündogana

redakcja
2
Araujo: Wolę zachować dla siebie to, co myślę o słowach Gündogana

Komentarze

3 komentarze

Loading...