Reklama

Nowe twarze szykują się na salony. Kogo możemy zobaczyć w Lidze Mistrzów?

redakcja

Autor:redakcja

18 kwietnia 2017, 14:17 • 3 min czytania 20 komentarzy

Część z nich garnitury od lat zakurzone trzyma w szafie w oczekiwaniu na tę chwilę. Inni – dopiero co śmigali w poszarpanych dresach i pobrudzonych podkoszulkach, a latem będą musieli udać się na zakupy do renomowanego projektanta. Wszystkich łączy bowiem jedno – z każdym kolejnym tygodniem są coraz bliżej do tego, by zgarnąć wejściówkę na najbardziej ekskluzywną imprezę w europejskiej piłce klubowej. Imprezę, na którą wejdzie tylko 32 uczestników.

Nowe twarze szykują się na salony. Kogo możemy zobaczyć w Lidze Mistrzów?

Przeglądamy ligi Starego Kontynentu i spodziewamy się, że najbliższa edycja Champions League będzie niezwykle urozmaicona. Zazwyczaj bowiem w ostatnich latach trafiały do tej zabawy rodzynki, ale były to jednocześnie rodzynki rzadko kiedy dodające smaku całemu wypiekowi. Takie z marginesu, z gorszej ligi, od razu uznawane za outsiderów. Łudogorec, BATE, Malmö, Astana, rzadziej ktoś choćby pokroju Borussii Moenchengladbach. Teraz jednak zapowiada się prawdziwy wysyp nowych, interesujących drużyn, a także powrót kilku starych znajomych.

Niezwykle ciekawie jest w Bundeslidze, gdzie w weekend udział w eliminacjach do Ligi Mistrzów zapewnił już sobie RB Lipsk. Przewaga osiemnastu punktów nad piątą Herthą Berlin, na pięć kolejek przed końcem, sprawia że beniaminek już na pewno powalczy o Champions League, a jednocześnie musiałby wydarzyć się jakiś kataklizm, by zespół nie zgarnął bezpośredniej promocji. O tę walczy też TSG Hoffenheim, które o jedno „oczko” trzyma się nad czwartą Borussią Dortmund.

C9g_BFxXkAAZ5V9

I choć niewykluczone, że latem w obu tych klubach ruszy karuzela przygotowań do wizyty w europejskich pucharach, to wartość jaką wniosą do rozgrywek, może być skrajnie inna. W Lipsku na przykład już zapowiadają duże inwestycje, chęć pójścia za ciosem i budowania potężnego klubu, który nie będzie szczędził na wzmocnieniach zespołu. Nieco odmienne nastroje są w Sinsheim, bo choć tam również nie brakuje gotówki, to jednak skala inwestycji jest o wiele mniejsza. Poza tym już wiadomo, że klub opuści dwójka kluczowych zawodników (Sebastian Rudy i Nicklas Suele przeprowadzą się do Monachium), a nie wiadomo też jak potoczą się losy innych. Tego samego zaś nie można powiedzieć o Lipsku, którego kadra jest stabilna i nie zapowiada się raczej, by ktokolwiek szukał stąd drogi ucieczki.

Reklama

Po kilku latach przerwy na salony powrócić może Liverpool, który na parę kolejek przed końcem ma duże szanse, by utrzymać miejsce na podium (sześć oczek nad piątym Manchesterem). I byłoby to z pewnością wydarzenie sporej rangi, bo niewiele jest równie zasłużonych dla tych rozgrywek zespołów w tym stuleciu, które aktualnie tkwią na banicji.

Ten sezon Ligue 1 przynosi nam też gościa w postaci Nicei, która – podobnie jak Lipsk – pewna jest już gry w eliminacjach. Lucien Favre, o którym szerzej pisaliśmy w tym miejscu, wykręca w swoim debiutanckim sezonie w klubie kapitalne wyniki i na tę chwilę traci tylko jeden punkt do drugiego PSG i cztery do liderującego Monaco. Niewykluczone więc, że Szwajcar zdoła upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – zgarniając bezpośredni awans do LM, a przy okazji wicemistrzostwo lub nawet złoty medal.

Kogo jeszcze mamy na radarze? Choćby Feyenoord, który dzielnie idzie po swoje pierwsze od… 1999 roku mistrzostwo kraju. Jeśli formę utrzyma, to utrze nosa Ajaxowi Amsterdam nad którym – trzy mecze przed końcem – ma punkt przewagi. W Turcji zaś wciąż wiceliderem jest İstanbul Başakşehir, czyli klub który do Superligi awansował dokładnie dziesięć lat temu, a teraz ma całkiem zgrabną przewagę nad Fenerbahce, Galatasaray i Trabzonsporem. W Czechach zaś na tętnicy Viktorii Pilzno siedzi z jednym oczkiem straty Slavia Praga, która w LM gościła ostatnio w sezonie 2007/2008.

Wiele znaków na niebie i ziemi każe nam więc wierzyć w scenariusz, który szykuje kilka ciekawych debiutów, ale i emocjonujących powrotów. I choć ciężko już wyrokować jak te niespodzianki wpłyną na jakość rozgrywek, to raczej nie mamy co się obawiać o poziom fundowany nam czy to przez Lipsk, czy Liverpool. A i inne, nieco bardziej egzotyczne ciekawostki, przyjmiemy z całą mocą serdeczności.

Najnowsze

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
1
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
4
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
4
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Liga Mistrzów

Komentarze

20 komentarzy

Loading...