Reklama

Rocznica bandyckiego faulu na Żyrze i… kompletnie niezrozumiałej żółtej kartki

redakcja

Autor:redakcja

05 kwietnia 2017, 08:41 • 2 min czytania 4 komentarze

W styczniu 2016 roku Warszawa żegnała Michała Żyrę, skrzydłowego, który w Anglii zaczął stawać się typową „dziewiątką”. Jakież było zaskoczenie osób, gdy były piłkarz Legii ładował gola za golem. Ale pech piłkarza szybko dał o sobie znać: najpierw nabawił się drobnego urazu, aż w końcu zerwał więzadła krzyżowe. Dziś mija dokładnie rok od tragicznego wejścia Antony’ego Kaya w nogi polskiego zawodnika.

Rocznica bandyckiego faulu na Żyrze i… kompletnie niezrozumiałej żółtej kartki

Leo Messi – cztery mecze kary za niecenzuralne odpysknięcie sędziemu. Luis Suarez – cztery miesiące zawieszenia po ugryzieniu rywala. Antony Kay – żółta kartka. Niektórych decyzji sędziów i późniejszych konsekwencji wyciąganych przez piłkarskie federacje po prostu zrozumieć nie można…

Wiadomo, świat nie jest czarno-biały, nawet ten piłkarski. Jednak przy takich bandyckich atakach, jak to miało miejsce w przypadku Żyry, chciałoby się, żeby faulujący wisiał co najmniej tyle samo czasu, ile jego ofiara będzie leczyć uraz. Oczywiście surowa kara dla Kay’a zdrowia Żyrze by nie wróciła, ale być może byłaby małym kroczkiem do zwiększenia bezpieczeństwa zawodników. W tym konkretnym przypadku to jednak czysto teoretyczne rozważania, bo żadnej dodatkowej kary przecież nie będzie. Koniec końców arbiter widział faul i wycenił go na żółta kartkę. A w takich sytuacjach FA jest bezradna” – tak opisywaliśmy ten faul angielskiego rzeźnika.

Żyro stracił rok, przez dojście do odpowiedniej formy pewnie z półtora, chyba że znów przytrafi mu się jakaś kontuzja. Tymczasem 34-letni Kay gra w Bury i jego największym osiągnięciem jest to, że strzelił decydującego karnego ze Swansea, dzięki czemu Barnsley awansowało do Championship. Anglik również zasłynął tym, że być może zniszczył karierę chłopakowi, który uroki futbolu dopiero poznawał i sporo czasu mu zajmie, zanim znów wywalczy sobie miejsce w składzie Wolves.

Czemu arbiter nie zdecydował się na czerwoną kartkę? Do tej pory pewnie zastanawia się nad tym Żyro…

Reklama

Najnowsze

Komentarze

4 komentarze

Loading...