Reklama

Piotrkowi ten medal po prostu się należał

Rafal Bienkowski

Autor:Rafal Bienkowski

02 marca 2017, 21:24 • 3 min czytania 3 komentarze

– Cały pic w skokach polega na tym, żeby cały czas oddawać dwa równe skoki, dwa równe skoki, dwa równe skoki… Do znudzenia. Piotrek Żyła dziś to miał, Kamil nie – mówi po konkursie w Lahti Rafał Kot, były fizjoterapeuta kadry skoczków, a obecnie ekspert TVP.

Piotrkowi ten medal po prostu się należał

Wszyscy stawiali na Kamila Stocha, namieszać miał Maciej Kot, a brązowy medal zgarnął ostatecznie Piotr Żyła. Szczerze: wierzył pan w taki scenariusz? Przecież kilka dni temu na normalnej skoczni kompletnie zawiódł.

To absolutnie zasłużony medal, który po prostu mu się należał. Tamte dziewiętnaste miejsce akurat specjalnie mnie nie dziwiło, bo Piotrek zdecydowanie woli większe obiekty. Zresztą on sam nigdy nie ukrywał, że mniejsza skocznia mu nie pasuje, stąd takie miejsce. Na dużej radził już sobie znacznie lepiej. Wprawdzie pierwsze treningi nie napawały optymizmem – pojawiały się wręcz głosy, żeby może jego miejsce zajął Janek Ziobro – ale on ze skoku na skok był coraz lepszy. Mimo że przed samym konkursem zmienił jeszcze buty, bo stare podobno prawie mu się rozleciały. To był dość ryzykowny zabieg, bo w buty trzeba się „wskakać”, ale jak widać opłacało się.

Dopiero siódme miejsce Kamila Stocha trzeba już jednak uznać za duże rozczarowanie.  

Sam też liczyłem, że Kamil włączy się do walki o medale. Tym bardziej, że tak duży niedosyt pozostał po normalnej skoczni. Wszyscy liczyli, że teraz będzie lepiej, Kamil zrobił sobie nawet jeden dzień odpoczynku, dzięki czemu podciągnął się w seriach próbnych. Cóż, sam przyznał, że w drugim dzisiejszym skoku wkradł się błąd. Błąd, który przy tak ciasnych różnicach punktowych musiał spowodować to, że wylądował poza podium.

Reklama

Trudno nie odnieść wrażenia, że Stoch szczyt formy miał w poprzedniej części sezonu. Teraz skacze dobrze, ale bez błysku. Nie dojechał do mistrzostw świata z formą tak jak Stefan Kraft (zdobył dwa złote medale – red.) i Andreas Wellinger.  

Cały pic w skokach polega na tym, żeby cały czas oddawać dwa równe skoki, dwa równe skoki, dwa równe skoki… Do znudzenia. Piotrek Żyła dziś to miał, Kamil nie. Przy tym poziomie, jaki teraz jest na świecie, jeżeli ktoś potrafi tylko raz dobrze skoczyć na bardzo wysokim poziomie, a drugi skok ma tylko dobry, to odpada z zabawy. Ta powtarzalność u Kamila na pewno była dużo większa podczas ostatnich europejskich zawodów, a teraz taką powtarzalność złapał Kraft. I zdominował w Lahti wszystkich. Ciężko jest wycyrklować formę na konkretną imprezę. Szkoda jednak, że słabsze dni wypadły Kamilowi akurat teraz, w najważniejszym momencie.

Wszyscy Polacy skończyli dziś zawody w pierwszej „dziesiątce”, a  to w kontekście drużynówki akurat dobra wiadomość. Będzie medal?

Gdybym powiedział, że jestem złej myśli przed drużynówką, to coś chyba byłoby ze mną nie tak… Te wyniki napawają nas bardzo dużym optymizmem, aczkolwiek zawsze powtarzam, że nie wolno wieszać na szyi medali przed konkursem. Mamy naprawdę mocną, równie skaczącą ekipę, jesteśmy w gronie faworytów i na pewno powalczymy. A jaki to już będzie kolor, i czy w ogóle jakiś będzie, to w dużej mierze będzie zależało właśnie od tego, co mają jeszcze w zapasie Kraft i Wellinger. Bo oprócz naszych dobrych skoków przyda się jeszcze trochę szczęścia.

rozmawiał RB

Fot. East News

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
1
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Inne sporty

Polecane

Zniszczoł: Nie widzę swojego limitu, chcę być najlepszy na świecie [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
9
Zniszczoł: Nie widzę swojego limitu, chcę być najlepszy na świecie [WYWIAD]

Komentarze

3 komentarze

Loading...