Reklama

Zapewne jedyna liga, która ma więcej reform niż drużyn w pucharach

redakcja

Autor:redakcja

21 lutego 2020, 16:44 • 3 min czytania 1 komentarz

Proste liczby.

Zapewne jedyna liga, która ma więcej reform niż drużyn w pucharach

W ostatnich trzech sezonach wprowadziliśmy do faz grupowych europejskich pucharów zero drużyn, lał nas prawie każdy, kto miał na to ochotę.

W ostatnich trzech sezonach wymyśliliśmy za to dwie reformy Ekstraklasy, bo najpierw przestaliśmy dzielić punkty, a potem dorzuciliśmy jednego spadkowicza ekstra.

Reformy dwa, wyniki zero. Futbol jedyny w swoim rodzaju i aż sam jestem ciekaw, czy w sezonie 21/22 reformy tylko podwyższą prowadzenie, czy też wyniki będzie stać na honorowe trafienie. Póki co: nie zanosi się.

Niestety, ale te wszystkie zmiany systemów rozgrywek to sztuka dla sztuki, tania popisówka, populizm. Stwierdzenie: ej, ej, robimy coś, odpieprzcie się od nas, teraz wszystko będzie cacy i na pewno zaczniemy osiągać wyniki w Europie. Gówno prawda. W tej lidze może grać i sto drużyn, w przerwie niedźwiedź jeździć rowerem po murawie, a i tak bez zmian w myśleniu prezesów klubu nic z tego nie będzie. Nie wiem, dlaczego PZPN równie marną zagrywką chce wymusić postęp. Związek ma swoje do roboty w innych sferach, tymczasem niczym polityk chce zadbać o swój wizerunek.

Reklama

Co więcej, jestem przekonany, że za pięć lat wrócimy do tej dyskusji, tylko nie wiem, czy pomysłem będzie już dwadzieścia drużyn, szesnaście, czy znów podział na grupy.

Wiem za to, że argumentacja rozszerzenia ligi jest dość głupawa. Słyszę: w meczach o nic będzie grała młodzież! W obecnym systemie, też są mecze o nic, drużyny z miejsc 5. – 11. też są w okolicach 34. – 35. kolejki bezpiecznie z obu stron, a jakoś nie przypominam sobie, by wówczas na placu szalała gromada juniorów. Cóż, taka Jagiellonia pewnie nie miałaby nawet kogo wystawić, skoro dziś ma tylko Bidę, ale głównie dlatego, że musi go mieć.

Po drugie, jaki to test sprawdzić się dla juniora w meczu o nic? Co on przez to osiągnie? Moim zdaniem nic, pokopie przez 90 minut w gierce o pietruszkę, wie, że jego kiks nie spuści drużyny z ligi, wie, że jego udany drybling nie zrobi pucharów. Trener z kolei zdaje sobie sprawę, że dla takiego piłkarza podobny mecz to żaden sprawdzian, więc w przyszłym sezonie nie będzie z niego korzystał i dobry mecz w 34. kolejce jego zdania nie zmieni.

Po trzecie – tyle się mówi, że mamy marną frekwencję i co, sądzicie, że poszerzenie ligi ją poprawi? Już widzę jak ojciec zbiera całą rodzinę, dzwoni po sąsiadach, maluje synkowi policzki w barwy, bo o to nadchodzi mecz Wisły Płock ze Stalą Mielec, który ma niebywałe znaczenie: czy Wisła będzie dwunasta, czy jednak trzynasta? Emocje, proszę państwa, emocje.

Ba, taki gość może od razu kupi karnet, jak na boisku zamiast Furmana zobaczy 17-letniego Kowalskiego, który w spotkaniu o nic, będzie się „ogrywał”.

Kto będzie chciał grać szrotem, ten będzie grał szrotem. Kto myśli długofalowo, ma skauting, ma szkolenie, ten będzie miał postęp. Format ligi nic w tej kwestii nie zmienia. No ale znów słyszę, że mamy na mapie kraju wielki plamy i trzeba zachęcić duże ośrodki do inwestycji. To jest na to proste rozwiązanie: liga 30-zespołowa. Wówczas każdy się zmieści i plam nie będzie.

Reklama

Nie rozumiem, jak można wpaść na pomysł, że stać nas dzisiaj na 18 drużyn w elicie. Jedni płacą dopiero jak ich wezwą do zapłaty, drudzy nie mają stadionu, trzeci jasno mówią: spadamy, to koniec. Piętro niżej jest najświeższy przykład Bełchatowa, który ostatni raz wysłał pensje, nim dzieci poszły do szkoły. A mamy luty. Owszem, Bełchatów nie walczy o awans, ale to wszystko dzieje się jednak na zapleczu, nie w kosmosie, ponadto jeśli ktoś sądzi, że podobnych problemów nie ma w innych klubach to powodzenia.

Polska piłka bawi się kosztem kibiców. Jeśli ktoś myśli, że środowisko będzie ten ruch krytykować, to jest w błędzie. Trenerzy? Lepiej mieć 18 miejsc pracy niż 16. Prezesi? Lepiej męczyć bułę co roku na 14. miejscu niż spaść i zacząć budować coś z sensem.

Potem puchary, miesiąc sypania głowy popiołem i koło października znów jesteśmy zajebiści.

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Felietony i blogi

EURO 2024

Pracował dwa dni w Niecieczy, teraz pojedzie na Euro. Wielki sukces Probierza

Patryk Fabisiak
0
Pracował dwa dni w Niecieczy, teraz pojedzie na Euro. Wielki sukces Probierza
Felietony i blogi

Futbol w dobie późnego kapitalizmu – czyli jak firma ubezpieczeniowa z Miami szturmuje piłkarskie salony?

redakcja
7
Futbol w dobie późnego kapitalizmu – czyli jak firma ubezpieczeniowa z Miami szturmuje piłkarskie salony?

Komentarze

1 komentarz

Loading...