Reklama

Magda Linette wykręca życiówkę. W Hua Hin zagra o kolejny tytuł

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

15 lutego 2020, 15:25 • 4 min czytania 0 komentarzy

Dość niespodziewanie, ale jak najbardziej zasłużenie, Magda Linette stała się w ostatnim czasie siłą napędową naszego kobiecego tenisa. W zeszłym sezonie została drugą (po Agnieszce Radwańskiej) Polką w historii z triumfem w turnieju WTA. Jutro zagra o drugi taki tytuł, a przy okazji może wspiąć się aż na 33. miejsce w rankingu. Już teraz jest jednak pewna jednego – że w tym zestawieniu zaliczy w poniedziałek swój życiowy rezultat. 

Magda Linette wykręca życiówkę. W Hua Hin zagra o kolejny tytuł

W rankingu ustalanym na żywo jest bowiem 37. i już na pewno nie spadnie z tej pozycji. Do tej pory najwyżej w karierze była na 41. pozycji. Szczęśliwym miejscem okazały się dla niej korty w tajlandzkim Hua Hin, choć to akurat nie zaskoczenie. W zeszłym sezonie doszła na nich bowiem aż do półfinału i po prostu gra jej się tam świetnie. Na tyle, że po półfinale zapytano ją „czy to aby nie czas żeby kupić dom w Hua Hin?”. Tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, że doskonale zaadaptowała się do tamtejszych warunków. Przez cały turniej mocno wieje, zawodniczki często sobie z tym nie radzą. Ale nie Polka. Ona odnajduje się w tym znakomicie.

Jasne, można pisać, że ułożyła jej się drabinka. I będzie to prawdą. Ale w tym właśnie rzecz, by taki układ umieć wykorzystać. Magda (rozstawiona z piątką) po drodze pokonała Katerynę Bondarenko (WTA #495, choć w przeszłości nawet #29), Shuai Peng (#106, kiedyś #14), Xiyu Wang (#134) i Patricię Marię Tig (#105). Innymi słowy: nie grała jeszcze z zawodniczką z najlepszej setki rankingu, choć przyznać trzeba, że Wang i Tig to rywalki, które zaprezentowały się naprawdę dobrze. Uderzały mocno, atakowały, potrafiły poradzić sobie z wiatrem. Młoda Chinka urwała nawet Polsce seta, ale w miarę upływu czasu to Magda coraz bardziej się nakręcała i ostatecznie wygrała całe spotkanie. Swoją droga istnieje prawdopodobieństwo, że w finale Linette też nie zagra z zawodniczką z TOP 100. Wystarczy, że młoda Leonie Kueng pokona Nao Hibino.

Skąd tak słaba obsada i pogrom faworytek? Cóż, powiedzmy sobie wprost – to nie jest duży turniej, a za rogiem czai się już impreza w Dubaju, gdzie jest trochę kasy do zarobienia i gdzie zmierzają najlepsze zawodniczki. Zresztą sama Magda myślała o tym, by tam się zjawić, ale w kwalifikacjach – które już się zaczęły – nie zagra, bo dobrze idzie jej w Tajlandii, a do turnieju głównego aktualnie byłaby… czternastą oczekującą. Ale nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre. Zamiast męczyć się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich z najlepszymi tenisistkami świata, Polka nabija sobie punkty na imprezie w Tajlandii. Zresztą są one niezwykle cenne – mocno przybliżają bowiem Magdą choćby do najlepszej „32” rankingu. A gdyby tam się dostała, byłaby rozstawiona w imprezach wielkoszlemowych i, teoretycznie, na lepsze rywalki trafiałaby dopiero w trzeciej rundzie. Może więc opcjonalna wygrana w Hua Hin czy ubiegłoroczne zwycięstwo w Nowym Jorku nie budzą takiego respektu jak triumfy w największych imprezach, ale przynoszą świetne efekty.

Tym bardziej, że ogląda je się znakomicie. Linette gra po prostu bardzo dobrze. Imponuje, jak zawsze, przygotowaniem taktycznym i fizycznym, ale też opanowaniem. Kiedy ma gorszy moment, zwykle jest w stanie przetrwać go bez większych strat. A kiedy wraca jej dobra gra – natychmiast potrafi ukarać rywalkę. Dziś było tak w pierwszym secie, kiedy ze stanu 3:1 dla Magdy zrobiło się nagle 3:5 (potem mówiła, że zaczęła za wolno, ale posłuchała rady trenera i zaczęła dyktować warunki). Wystarczył jednak jeden wygrany gem, by znów się nakręciła i kilka minut później wygrała całego seta 7:5. Kiedy w drugiej partii serwowała na mecz i nie wykorzystała sytuacji, ani na moment się tym nie załamała. Wręcz przeciwnie – wzięła się do roboty przy podaniu rywalki i po chwili mogła cieszyć się z awansu do finału.

Reklama

Co poza tym warto zauważyć w jej grze? Jest bardzo skuteczna, znakomicie uderza i z forehandu, i backhandu. A gdy z Xiyu Wang przegrywała fizycznie – bo Chinka dysponuje naprawdę niesamowitą siłą uderzeń – zaczęła kombinować, grać rotacjami, wykorzystywać wiatr i skracać piłki. Tam zatriumfowało doświadczenie i spryt. Ujmując to jednym zdaniem: Polka wydaje się na ten moment zawodniczką kompletną. Wiadomo, nie na tyle, by nagle wygrać Wimbledon, ale żeby na dłużej zagościć choćby w najlepszej „30” – zdecydowanie tak.

Finał turnieju w Hua Hin zagra jutro o 11 naszego czasu. Warto obejrzeć to spotkanie, bo możemy doczekać się kolejnej historycznej chwili. O ile w zeszłym roku Magda zostawała drugą, obok Agnieszki Radwańskiej, polską triumfatorką turnieju WTA, o tyle jutro może zostać drugą, która na koncie ma na koncie wygrane turnieje w liczbie mnogiej. Oczywiście, do dwudziestu triumfów „Isi”, a przede wszystkim ich wagi i znaczenia, jeszcze Magdzie daleko. Ale jej wyniki i tak są znakomite.

Magda Linette 7:5 6:5 Patricia Maria Tig

Fot. Newspix 

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Serbscy piłkarze odmawiają gry. A już za moment kontrowersyjny sparing z Rosją

Bartek Wylęgała
6
Serbscy piłkarze odmawiają gry. A już za moment kontrowersyjny sparing z Rosją

Inne sporty

Polecane

Djoković ma problem. Rywale są lepsi, on kiepsko wszedł w sezon. Czy Nole kończy się paliwo?

Sebastian Warzecha
1
Djoković ma problem. Rywale są lepsi, on kiepsko wszedł w sezon. Czy Nole kończy się paliwo?
Polecane

Ktoś myślał, że będzie inaczej? Iga Świątek zdominowała finał Indian Wells

Kacper Marciniak
13
Ktoś myślał, że będzie inaczej? Iga Świątek zdominowała finał Indian Wells
Tenis

Set pełen walki, a potem krecz. Świątek awansowała do półfinału Indian Wells

Sebastian Warzecha
0
Set pełen walki, a potem krecz. Świątek awansowała do półfinału Indian Wells

Komentarze

0 komentarzy

Loading...