Reklama

Inter nadal nie przekonuje, ale wreszcie wygrywa

redakcja

Autor:redakcja

02 lutego 2020, 23:26 • 3 min czytania 0 komentarzy

Lista problemów jest naprawdę długa. Otwiera ją oczywiście liczba punktów w tabeli – o trzy mniejsza niż w przypadku lidera z Turynu. Ale Inter ma też problem w bramce, z której wypadł jak dotąd niezniszczalny Handanović, ma problem z Lautaro Martinezem, który nie zagra w derbach, ma wreszcie problem ze sprawą najbardziej trywialną: wygrywaniem spotkań. Seria trzech remisów mocno ostudziła głowy rozgrzane marzeniami o scudetto, a dzisiejszy mecz, mimo zwycięstwa mediolańczyków, wcale nie rozniecił na nowo żaru w sercach kibiców. 

Inter nadal nie przekonuje, ale wreszcie wygrywa

Inter nie grał bowiem o wiele lepszego meczu, niż podczas tej serii trzech remisów z ostatnich tygodni. Pierwsze dwie niezłe okazje były dziełem gospodarzy, którzy wyszli na boisko bez żadnych kompleksów wobec faworyzowanego rywala. Próbował Fofana, próbował De Paul i choć nic nie wpadło do siatki, to fani gości dostali kolejne powody do niepokoju. Gdy Skriniar w zupełnie prostej sytuacji traci piłkę pod swoją bramką, gdy mylą się zawodnicy do tej pory bardzo solidni i pewni – to znak, że cały Inter zaczyna wyhamowywać.

To było w dzisiejszym meczu naprawdę wyczuwalne, niemal namacalne. No bo ile takich sytuacji jak ta na 2:0 zmarnowałby Romelu Lukaku w tym sezonie? Pięć metrów od bramki, sporo czasu, a on ładuje w bramkarza. Zresztą, to nie była pierwsza taka spartolona okazja, bliźniaczo podobnie w równie dogodnej sytuacji strzelił Esposito. Irytująco niedokładny był Eriksen, Inter rozruszał się dopiero po jego zejściu. Irytująco powolny bywał Moses, od którego oczekiwalibyśmy więcej jakości ofensywnej. Nieźle prezentował się Young, porządną zmianę dał Brozović. Ale kurczę, to trochę mało jak na ludzi, którzy zapowiadają marsz po mistrzostwo.

Udinese tak naprawdę miało dzisiaj pecha: wątpimy, by Lukaku naprawdę celował przy swoim strzale między nogi obrońcy, obstawiamy raczej, że to było uderzenie typu: „a może akurat wypadnie na róg”. Nuytinck akurat rozstawił kolana, bramkarz kompletnie się nie spodziewał, że futbolówka poleci akurat taką nietypową trasą i z zupełnie niegroźnej sytuacji zrobiło się 1:0. Czy to było prowadzenie niezasłużone? Nie, wręcz przeciwnie, wspominaliśmy choćby o tym Esposito, niedługo później Lukaku miał swoją piłkę na podwyższenie wyniku. Ale to było prowadzenie szczęśliwe. Szanse dla czarno-niebieskich tworzyły się po rykoszetach (Lukaku), szczęśliwym odbiciu piłki od barku (Sanchez przed karnym) czy nawet nieprawdopodobnych błędach obrońców (Esposito).

Samemu coś wykreować, stworzyć, rozklepać? No nie, nie tym razem.

Reklama

Ale czy naprawdę trzeba narzekać? Juventus w takim niezbyt porywającym stylu wygrywał całe sezony, dlaczego tym razem Inter miałby kręcić nosem? Zwłaszcza, że akurat udało się upiec kilka pieczeni na jednym ogniu – Alexis Sanchez, który wypracował dla Interu jedenastkę, pokazał, że jeszcze ma depnięcie. Romelu Lukaku potwierdził, że w tym sezonie dublety strzela nawet w meczach, w których pozostaje średnio widoczny i efektywny. W końcówce nawet Daniele Padelli pokazał, że mediolańczycy mogą zagrać na zero z tyłu bez Handanovicia – a trzeba przyznać, że Udinese atakowało naprawdę groźnie, zwłaszcza za sprawą bardzo aktywnego Lasagny. Nie wiemy nawet, czy nie gwizdnęlibyśmy jednego rzutu karnego, ale VAR ocenił walkę w szesnastce mediolańczyków jako sytuację „bark w bark”. Oczywiście, bramkarzowi Interu nieco pomagał fakt, że celowniki piłkarzy z Udine były odrobinę rozregulowane, ale co miał do wyłapania – pewnie wyłapał.

Na marginesie – fajnie było też zobaczyć na boisku Łukasza Teodorczyka, który biegał w specjalnej masce, ale opis tego przyrządu medycznego to właściwie wszystko, co można napisać o jego występie.

Czyli co, Inter kończy ten mini-kryzys? Nie, to chyba za duże słowo, to nadal nie jest ta sama ekipa, która oczarowała nas jesienią. Ale Inter wygrywa, wreszcie wygrywa, i utrzymuje bliski kontakt z liderem tabeli. Ten wyścig z Juventusem, głównie za sprawą porażki Starej Damy z Napoli, wciąż nie jest rozstrzygnięty. I dobrze. Finisz zapowiada się smakowicie.

Udinese – Inter 0:2 (0:0)

Lukaku 64′, 71′

Fot.Newspix

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
1
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
4
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
4
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Weszło

Komentarze

0 komentarzy

Loading...