Reklama

„Karbownik do lata zostaje w Legii. Później Rosja? Nie, trafi na zachód”

redakcja

Autor:redakcja

26 stycznia 2020, 10:08 • 5 min czytania 0 komentarzy

Do lata Michał Karbownik nie odejdzie z Legii Warszawa. Zainteresowane kluby widzą go jako „ósemkę” lub prawego obrońcę, a nie jego lewego defensora. Czy wyrobiłem mu wizę do Rosji? Nie, bo raczej tam nie trafi. To będzie bardzo duży transfer na zachód – mówi Mariusz Piekarski, menadżer Michała Karbownika, o którym mówi się, że w przyszłości pobije rekord transferowy Ekstraklasy.

„Karbownik do lata zostaje w Legii. Później Rosja? Nie, trafi na zachód”

Kogoś jeszcze zamierasz sprzedać zagranicę czy biznes zamknięty na to okno transferowe?

Nikogo z Ekstraklasy nie sprzedałem, przeprowadziłem jedynie transfer Jacka Góralskiego i wypożyczenie Dammiana. Ale myślę, że na zimę biznes zamknięty. Najgorętszy temat tego okienka, czyli Michał Karbownik, zostanie w Legii przynajmniej do lata. W tej kwestii nic się raczej nie zmieni.

Spekuluje się, że jego cena już dawno przekroczyła pięć milionów euro. Ale mówisz, że to nie jest moment na wyjazd i trzeba poczekać do lata.

Ale też niekoniecznie konkretnie Michał odejdzie latem. Pamiętajmy o tym, że Legia ma szansę zdobyć mistrzostwo Polski, a to wiążę się z awansem do eliminacji do Ligi Mistrzów, to też krótsza droga do Ligi Europy. Dobra runda w pucharach mocno winduje cenę piłkarza, to widać po wielu przykładach. Karbownik to bardzo ważny piłkarz dla Legii. Liczę i czekam na to, że w przyszłości zmieni pozycję, bo w środku pola grał całe życie i tam czuje się zdecydowanie lepiej. Inaczej płaci się za lewego obrońcę z prawą nogą niż za „ósemkę” z golami i asystami.

Reklama

Wszyscy się zachwycają grą Karbownika, a ty rwiesz włosy z głowy, że nie gra na swojej pozycji. Może to ty się mylisz – może jego pozycją jest lewa obrona?

Nie rwę włosów z głowy. Bardzo się cieszę, że w tak młodym wieku gra na wysokim poziomie. Po prostu wiem, że jego wartość będzie większa, gdy będzie grał w środku pola i tam będzie robił liczby. Podoba mi się w jego grze ten taki szybki doskok, dynamiczny odbiór. Jeśli odbierze piłkę w centralnej części boiska, to obrońcy będą musieli do niego wychodzić, a to z kolei sprawi, że napastnik będzie miał więcej miejsca. To też przełoży się na asyst i bramki Michała. Tylko o to mi chodzi. Ale z jego gry jestem bardzo zadowolony.

Lewych obrońców też można sprzedać drogo, bo na rynku jest ich mało.

Rozmawiam z klubami, znam się na piłce. I wiem, jak to wygląda. Grając na lewej obronie z prawą nogą ogranicza go linia. W środku będzie miał większą swobodę. Jeśli ktoś zna się na piłce, to rozumie o co w tym chodzi. Natomiast to żaden mój apel czy wymóg względem trenera Vukovicia, że ma zacząć wystawiać go w środku pomocy. Moim zdaniem po prostu Karbownik ma tam większy potencjał.

Ale dziś nie daje powodów, by go przestawiać, bo w obronie spisuje się bardzo dobrze.

No tak, jest najlepszym lewym obrońcą Legii. I z tego się cieszę. Liczę jednak, że może stanowić jeszcze bardziej o sile Legii grając w środku pola. Ale rozumiem dlaczego jest wystawiany na boku defensywy – tam po prostu jest najlepszą opcją w zespole w tym momencie.

Reklama

No tak, ale skoro gra tak dobrze na boku obrony, to w środku też byłby najlepszy.

Tak, ale zdajemy sobie sprawę, że w środku konkurencja jest większa i tam ma kto grać. Jest Martins, jest Cafu, jest Antolić, Gwilia czy też Luquinhas. Ale gdy rozmawiamy z zainteresowanymi klubami, a nie ukrywam – takie są – to każdy widzi go jako „ósemkę” albo prawego obrońce. Ale przede wszystkim jako „ósemkę”.

Czyli tylko Legia go nie widzi w środku pola.

Nie, nie. To nie jest tak. W Legii też wiedzą, że Michał najlepiej gra jako środkowy pomocnik. Natomiast sytuacja kadrowa i postawa Karbownika na lewej obronie sprawia, że tam gra. Ale w przyszłości każdy go widzi na innych pozycjach i to jest zrozumiałe. Dzisiaj Michał uzupełnia ten deficyt, bo ma atuty, które pozwalają mu grać na lewej defensywie. Ale wszyscy się zgadzają, że to „ósemka” lub prawy obrońca – ja, Legia, zainteresowane kluby.

Nie ma jednak co się oszukiwać – planujecie sprzedaż Karbownika latem, a do lata pozycji nie zmieni i nadal będzie grał jako lewy obrońca. Wyjedzie jako kot w worku.

A pamiętacie Bartka Bereszyńskiego? Do Legii przechodził jako napastnik lub skrzydłowy, dopiero w Warszawie zrobiono z niego prawego obrońcę. Legia widziała go przed transferem już jako prawego defensora i później potrafili mu zmienić tę pozycję. Więc jeśli zainteresowane kluby znają się na piłce, to wiedzą, że Michał docelowo będzie najlepszą wersją siebie w środku pola.

To będzie najdroższy transfer wychodzący z Ekstraklasy?

Zobaczymy. Ale nie widzę dzisiaj bardziej utalentowanego zawodnika grającego w Polsce.

Czesław Michniewicz nie powoływał go jednak do młodzieżówki, bo uznał, że ma zbyt duże deficyty w defensywie.

Bo Michał cały czas uczy się tej pozycji. Dla niego to jest coś kompletnie nowego. Tu się patrzy na grę w linii ze stoperami, na asekurację, na odpowiedzialność. Jeżeli stracisz piłkę w groźnej sytuacji, to możesz stracić też i bramkę. Na „ósemce” masz więcej swobody w ofensywie. Wiadomo, pół roku nauki gry na lewej obronie przed nim, bo wiemy, jak to wygląda dziś w Legii.

Wizę do Rosji już mu wyrobiłeś?

Nie, bo tam raczej nie trafi. To będzie bardzo duży transfer na zachód.

Na zachód?

Zdecydowanie tak.

To dlaczego w przypadku Sebastiana Szymańskiego Rosja była okej, a Karbownika trzeba wysłać w przeciwnym kierunku?

Nie byłem agentem Szymańskiego. Jego agenci nie mieli dla niego oferty, do Legii nikt się nie zgłosił, zaproponowałem transfer do Moskwy i Sebastian był tym zainteresowany. Skoro klub i piłkarz chcieli wybrać ten kierunek, to pomogłem to zrealizować. To silna, niezła liga. Niełatwa do grania. Ale Karbownika chcemy wysłać na zachód.

***

Cała rozmowa z Mariuszem Piekarski w ostatnim „Stanie Futbolu”, który można obejrzeć tutaj:

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...