Reklama

Gdy trzecim strzelcem twojej drużyny jest pan Samobój…

redakcja

Autor:redakcja

21 grudnia 2019, 12:29 • 3 min czytania 0 komentarzy

Ze wszystkich drużyn górnej ósemki Piast Gliwice strzelił najmniej goli – i to niekoniecznie dlatego, że ponad połowa ekip rozegrała już jeden mecz więcej. 21 zdobytych przez mistrza Polski bramek to generalnie rezultat, który bardziej pasuje do grupy spadkowej niż szóstej lokaty – tyle samo ustrzelił trzeci od końca Górnik, jednego gola więcej walnęła przedostatnia Wisła Kraków, jednego mniej zamykający tabelę ŁKS. Jasne, wyżej niż ta trójka jest też Korona z ledwie 12 trafieniami, więc reguły nie ma, ale nie ma też wątpliwości, że ekipa Waldemara Fornalika problem ze skutecznością ma spory. 

Gdy trzecim strzelcem twojej drużyny jest pan Samobój…

Inaczej rzecz ujmując – stoi na dwóch filarach, a runda jesienna dobitnie pokazała, że takie uzależnienie od dwóch piłkarzy dobre nie jest. Gdy swoje głębsze lub płytsze dołki mieli Jorge Felix i Piotr Parzyszek, szanse na sukcesy gliwiczan były mniej więcej na takie jak Waldemara Fornalika na zostanie stand-uperem. Ich wewnętrzna klasyfikacja strzelców w meczach ligowych wygląda w ten sposób:

1. Jorge Felix – 10 goli
2. Piotr Parzyszek – 6 gol
3. Gol samobójczy – 3 gole (Bogusz, Skóraś, Wiśniewski)
4. Gerard Badia – 2 gole

Oczywiście z BATE i Rigą trafiał też Jakub Czerwiński, w meczu o Superpuchar Polski Patryk Sokołowski, a w trakcie pucharowych potyczek na listę strzelców wpisywało się pięciu innych graczy (Alves, Hateley, Holubek, Konczkowski, Tuszyński), ale nie ma sensu wracać do starć z początku sezonu i meczów z ekipami z niższych lig. Wypada rzecz jasna doceniać Badię, bo strzelanie w Pucharze Tysiąca Drużyn sprawia, że jego bilans wygląda fajnie (trafił tam cztery razy), ale ubolewamy nad tym, że reszta nie wzięła z niego przykładu w meczach Ekstraklasy.

ekstraklasa-2019-12-21-10-12-14

Reklama

To nie tak, że ludzie Fornalika nie próbują. Próbują, ale robią to tak nieudolnie, że albo nie trafiają w bramkę rywali, albo bramkarze przeciwników radzą sobie z tymi uderzeniami. Szczególnie wstyd powinno być napastnikom – Tuszyńskiemu i Steczykowi – ale pomocnicy, a nawet obrońcy również muszą się czerwienić, gdyż czasami znajdowali się w tak klarownych sytuacjach, że nie możemy ściągać z ich barków odpowiedzialności. Zajrzeliśmy na portal ekstrastats.pl, by sprawdzić, kto podejmował najwięcej prób.

Mikkel Kirkeskov – 1710 minut – 11 strzałów/2 celne
Uros Korun – 1530 minut – 9/1
Patryk Sokołowski – 1515 minut – 14/7
Tom Hateley – 1456 minut – 27/10
Bartosz Rymaniak – 1259 minut – 13/4
Sebastian Milewski – 1247 minut – 14/2
Piotr Malarczyk – 900 minut – 8/6
Tomas Huk – 791 minut – 1/1
Tomasz Jodłowiec – 608 minut, w tym 241 w Legii – 7/1
Patryk Tuszyński – 540 minut, w tym 231 w Zagłębiu – 8/3
Tomasz Mokwa – 331 minut – 1/0
Martin Konczkowski – 326 minut – 5/4
Dominik Steczyk – 308 minut – 5/3
Jakub Czerwiński – 270 minut – 3/0
Patryk Dziczek – 263 minuty – 2/1
Marcin Pietrowski – 180 minut – 0/0
Jakub Holubek – 175 minut – 1/0
Joel Valencia – 73 minuty – 0/0
Dani Aquino – 23 minuty – 0/0
Remigiusz Borkała – 12 minut – 0/0
Damian Byrtek – 11 minut – 0/0
Tiago Alves – 3 minuty – 2/0

Mówcie, co chcecie, ale przynajmniej kilka z tych 131 (!) strzałów powinno wpaść do siatki. Historyczny sukces Piasta Gliwice w poprzednim sezonie wynikał w dużej mierze właśnie z tego, że zarówno w obronie, jak i w ataku można było liczyć na wielu graczy. Waldemar Fornalik polegać mógł nawet na tych, którzy grali od wielkiego dzwonu. Bramkowej cegiełki do tytułu nie dołożyli tylko Konczkowski, Korun, Mokwa, Jagiełło, Gojko, Ayong i Stanek – niektórzy zaliczyli ledwie epizody.

A taki Tomczyk zazwyczaj potrzebował kilku minut i pół sytuacji, by wpisać się na listę strzelców. Dziś taki zawodnik byłby w Gliwicach na wagę złota. Ostatnia szansa, żeby jeszcze coś zmienić już dziś w Płocku w meczu z Wisłą.

screencapture-207-154-235-120-przedmeczowka-602-2019-12-21-12_04_34

Fot. FotoPyK

Reklama

Najnowsze

Tenis

Iga Świątek awansowała do 1/2 turnieju w Stuttgarcie. Nie było łatwo

Kacper Marciniak
0
Iga Świątek awansowała do 1/2 turnieju w Stuttgarcie. Nie było łatwo

Komentarze

0 komentarzy

Loading...