Reklama

Górnik przebił Arkę, jeden śmieszny strzał przez cały mecz!

redakcja

Autor:redakcja

29 listopada 2019, 21:04 • 3 min czytania 0 komentarzy

Górnik Zabrze postanowił przebić Arkę Gdynia, która tydzień temu w Białymstoku oddała dwa strzały – oba niecelne. Dziś zawodnicy Marcina Brosza w Lubinie skompromitowali się w ofensywie jeszcze bardziej. Przez cały mecz RAZ uderzyli na bramkę Konrada Forenca. Nazywanie jednak tego kopnięcia Ishmaela Baidoo uderzeniem i tak jest pewnym nadużyciem, bo nawet w meczu pięciolatków coś takiego zostałoby uznane za nieudane zagranie. Zagłębie wygrało ten mecz tak pewnie, że już bardziej się nie dało.

Górnik przebił Arkę, jeden śmieszny strzał przez cały mecz!

Słówko o Baidoo. Kończy się jego druga runda w Ekstraklasie, a na razie nie rozegrał jeszcze dobrego spotkania. W zasadzie jedyny plus to niezłe wejście po przerwie w Szczecinie w 9. kolejce. Poza tym zawsze słabo, bardzo słabo lub tak jak teraz – beznadziejnie. Skrzydłowy z Ghany jest szybki, to prawda, ale z aspektów czysto piłkarskich nie pokazuje niczego. Nie ma dryblingu, nie ma techniki, nie ma sprytu, nie ma dośrodkowania, nie ma taktycznej ogłady. Nie rozumie się z partnerami, a oni nie rozumieją jego. Baidoo jest jednym z tych, których losy w Zabrzu się ważą, to dla niego sądne tygodnie. Na treningach podobno wygląda nieźle, więc drugi raz z rzędu dostał szansę w pierwszym składzie. I było jeszcze gorzej niż z Wisłą Płock. Ghańczyk niemal wszystko robił źle. Nawet ten JEDYNY strzał Górnika to kpina, zobaczcie sami.

Górnik nie istniał z przodu, choć niekoniecznie najbardziej winny temu był Igor Angulo. Szukał gry, schodził do boków, próbował. To po jego dośrodkowaniu Lubomir Guldan zaliczył kluczową interwencję, w ostatniej chwili wybijając piłkę sprzed nosa Łukasza Wolsztyńskiego, który zamykał akcję i szykował się do strzału. Z kolei Jesus Jimenez jako jedyny czasami wyglądał jak piłkarz, wyszło mu kilka efektownych zagrań, potrafił wymusić faul. Największe pretensje za ofensywną niemoc mielibyśmy do Baidoo, holującego piłkę Davida Kopacza, skostniałego do bólu środka pola z Matuszkiem i Matrasem czy nic nie dających z przodu bocznych obrońców. Boris Sekulić na dodatek był mocno umoczony w oba stracone gole, bo najpierw to jego minął Damian Bohar, a później to on pozwolił Damianowi Oko na dogranie do Bartosza Białka.

Reklama

Białek 11 listopada skończył 18 lat. Mimo to chwilami wyglądał jednak jak stary wyga, nie dał się przepychać, takiego Matuszka potrafił obrócić jak uczniaka. Przede wszystkim jednak dobrze grał w piłkę. To jego świetne podanie ubiegające wychodzącego za nim Pawła Bochniewicza napędziło akcję na 1:0, gdy Żivec asystował Boharowi (kopnął w środek, Chudy mógł lepiej zareagować). A po godzinie gry Białek technicznym i pewnym strzałem skorzystał z podania Oko, który pojawił się na boisku wyłącznie dlatego, że kontuzji doznał Sasza Balić. Czarnogórzec na początku uszkodził kostkę, zdołał jakoś wytrzymać do końca pierwszej połowy, więcej nie dał rady.  Oko nominalnie jest stoperem, ale poradził sobie na lewej stronie. Nie licząc jednego faulu na żółtą kartkę, nie przepuszczał rywali, a do tego asystował i w kilku innych przypadkach w odpowiednim momencie się podłączał.

„Miedziowi” spokojnie mogli wygrać wyżej. Chudy musiał się wysilać po strzałach Starzyńskiego i Szysza, aktywny Slisz trafił w boczną siatkę, Guldan główkował w górną część poprzeczki, a niektóre próby z dystansu wcale nie tak mocno mijały się z bramką. Zagłębie całkowicie zneutralizowało atuty przeciwnika, o ile ten dziś jakieś posiadał.

Górnik zaprezentował się jak przystało na listopad, jego gra była szara, bura i ponura. Licznik meczów bez zwycięstwa w Ekstraklasie ciągle bije, to już 11. Ekipa Brosza zdaje się błagać o przerwę zimową, ale do niej jeszcze daleko: trzy spotkania w lidze. Lubinianie natomiast uspokoili nastroje po ostatnim słabszym okresie (jeden punkt w trzech spotkaniach), choć z wysokości trybun oglądała to najmniejsza liczba kibiców w tym sezonie biorąc pod uwagę wszystkie kluby i wszystkie mecze: ledwie 2212.

zaglebie gornik grafika pomeczowa

Fot. Michał Chwieduk/400mm.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
1
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...