Reklama

Lewis VI Wielki

Jan Ciosek

Autor:Jan Ciosek

03 listopada 2019, 23:15 • 2 min czytania 0 komentarzy

Znowu to zrobił. Lewis Hamilton właśnie zapewnił sobie szósty w karierze tytuł mistrza świata Formuły 1. Od dłuższego czasu było to w zasadzie pewne, jedyne pytanie brzmiało: kiedy. Brytyjczyk kropkę nad i postawił dzisiaj w Teksasie. Do załatwienia sprawy wystarczyłoby ósme miejsce, on jednak dojechał na drugim. To dało mu kolejny tytuł, na dwa wyścigi przed końcem sezonu. Można go nie lubić, ale trzeba przyznać, że imponuje, jak mało który sportowiec.

Lewis VI Wielki

Na samym początku sezonu przez chwilę wydawało się, że może tym razem będzie inaczej. Niektórzy sądzili, że plany mistrza świata może pokrzyżować jego partner z zespołu, Valtteri Bottas. Inni wierzyli w przebudzenie mocy i powrót Ferrari na zwycięską ścieżkę. Były też głosy, że Max Verstappen dojrzał na tyle, że będzie potrafił wyszarpać tytuł z rąk Hamiltona.

Nic z tych rzeczy! Na Hamiltona w tym sezonie znowu nie było mocnych. Oczywiście, każdy z tych wymienionych kierowców miał swoje momenty. Bottas błyszczał na początku sezonu, wygrał też dzisiaj w USA. Kilka razy skalą talentu i możliwości zadziwiali Leclerc i Verstappen. Świetne wyścigi potrafi także pojechać Sebastian Vettel, przez lata najgroźniejszy rywal Hamiltona. Koniec końców jednak Brytyjczyk poszedł po ten tytuł jak po swoje.

W kluczowych momentach imponował doświadczeniem i genialnie dbał o opony. Po dzisiejszym wyścigu jest także jedynym kierowcą w stawce, który za każdym razem dojechał do mety. Dodajmy do tego, że prawie za każdym razem na podium i przepis na szósty tytuł mamy gotowy.

Kiedy legendarny Michael Schumacher kończył spektakularną karierę, wydawało się, że jego rekordów nikt nie pobije. Najwięcej zwycięstw, zdobytych pole position, wywalczonych tytułów mistrzowskich i tak dalej. Wtedy jednak do głosu doszedł Hamilton i prawda jest taka, że dzisiaj większość rekordów Schumachera albo już jest nieaktualna, albo lada chwila będzie. Następny cel Anglika to wyrównanie osiągnięcia Niemca i zdobycie siódmego tytułu. Jeśli zimą nie nastąpi żadne trzęsienie ziemi, to duet Mercedes plus Hamilton będzie na najlepszej drodze do tego, by dokonać tego już za rok.

Reklama

Robert Kubica takiego komfortu oczywiście nie ma. Dziś znów świetnie wystartował, ale potem nie był w stanie utrzymać pozycji. Jakby mało było tego, że bolid z numerem 88 jest najwolniejszy w stawce, to dziś miał jeszcze problemy techniczne. Usterka układu hydraulicznego zmusiła zespół do wycofania Polaka z wyścigu. Jedyne, co tak naprawdę mają dziś wspólnego Kubica i Hamilton to fakt, że dla obu sezon tak naprawdę już się skończył…

foto: newspix.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Puszczy o słowach Dróżdża: Nic sensacyjnego. Co ze stadionem w Niepołomicach?

Szymon Piórek
1
Prezes Puszczy o słowach Dróżdża: Nic sensacyjnego. Co ze stadionem w Niepołomicach?

Formuła 1

Komentarze

0 komentarzy

Loading...