Reklama

Kovacević spełnił marzenie. Genialny Schmeichel. Norwegia zaimponowała

redakcja

Autor:redakcja

12 października 2019, 23:30 • 5 min czytania 0 komentarzy

Nadal wśród obcokrajowców sprowadzanych do Polski za dużo jest ligowego dżemiku. Postaci, które niemal niezauważone przychodzą, niewiele pokazują boisku i bez żalu są żegnane. Trzeba jednak przyznać, że coś się ruszyło w innej kwestii. Coraz częściej dostajemy przykłady, że z Ekstraklasy można wrócić do swojej reprezentacji lub poprzez Ekstraklasę w tej reprezentacji zadebiutować i – co bardzo istotne – nie chodzi już głównie o Litwę, Łotwę czy Estonię, a w najlepszym wypadku o Bułgarię czy Finlandię. Najnowszy przykład? Adnan Kovacević.

Kovacević spełnił marzenie. Genialny Schmeichel. Norwegia zaimponowała

Kapitan Korony Kielce doczekał się dziś premierowego występu w seniorach Bośni i Hercegowiny. Powołany był już we wrześniu, ale na debiut musiał poczekać. Jak już się doczekał, od razu trafił do wyjściowego składu i świętował efektowną wygraną 4:1 z Finlandią. Kovacević stworzył duet stoperów z Erminem Bicakciciem z Hoffenheim i nie zawiódł. Wygrał sześć z ośmiu pojedynków, zanotował po cztery wybicia i odbiory oraz miał dwa zablokowane uderzenia. Przy straconym golu w momencie oddawania strzału przez Pohjanpalo znajdował się najbliżej niego, ale to jego koledzy poprzez swoją nieudolność stworzyli bilard w polu karnym, z którego skorzystał napastnik rywali. Kapitan Korony próbował już tylko ratować sytuację.

W ostatnich tygodniach i miesiącach takich historii mieliśmy sporo. Filip Mladenović poprzez Lechię Gdańsk wrócił do reprezentacji Serbii. Christian Gytkjaer dzięki dobrej postawie w Lechu Poznań zaistniał w duńskiej kadrze, w tych eliminacjach strzelił już Szwajcarii i dwa razy Gibraltarowi. Sergiu Hanca znów jest zauważany przez selekcjonera Rumunów, choć na razie jedynie na szerokiej, wstępnej liście. Kostas Triantafyllopoulos po raz pierwszy znalazł się w szerokiej kadrze reprezentacji Grecji, co akurat trochę dziwiło, bo stoper Pogoni Szczecin po bardzo dobrym starcie zaczął spuszczać z tonu. To jednak kolejny sygnał z cyklu „wiemy, że jesteś, obserwujemy cię”. Lukas Haraslin zaczyna się przebijać do reprezentacji Słowacji, do której na październikowe mecze dowołany został jeszcze Boris Sekulić z Górnika Zabrze. Uros Korun z Piasta Gliwice doczekał się pierwszych powołań do kadry Słowenii, a wrócili do niej Damjan Bohar z Zagłębia Lubin (już jakiś czas temu) i kolejny przedstawiciel Górnika, Erik Janża (na aktualne zgrupowanie). No a przecież w piątek piękną historię napisał Zdenek Ondrasek, jeszcze niedawno zakładający koszulkę Wisły Kraków. Coś się ruszyło i oby się nie zatrzymywało.

Co do Bośniaków, zrewanżowali się Finom za 0:2 na wyjeździe i dzięki tej wygranej pozostają w walce o drugie miejsce w swojej grupie. Pierwsze jest już zarezerwowane dla Włochów, którzy trochę męczyli się z Grekami, ale po przerwie wcisnęli dwa gole, dzięki czemu mają komplet zwycięstw po siedmiu spotkaniach i zapewnili sobie przepustki na Euro 2020.

Wspominaliśmy o Gytkjarze, ale tym razem na murawie się nie pojawił. Nawet się trochę dziwiliśmy, bo Duńczycy przeciwko Szwajcarom wyglądali naprawdę marnie i to cud, że wysoko nie przegrywali. Ten cud nazywał się Kasper Schmeichel, który trzykrotnie popisywał się niesamowitymi interwencjami. Raz też Admir Mehmedi po prostu nie trafił bramkę w sytuacji sam na sam. I nagle gospodarze przeprowadzili niepozorną akcję przy linii bocznej, Christian Eriksen genialnie podał do rozpędzonego Yussufa Poulsena, a ten dał Danii niezasłużone prowadzenie. Szwajcarzy cisnęli do końca i Schmeichel już po upływie czwartej doliczonej minuty zachwycił raz jeszcze. Thomas Delaney strzeliłby mocno przypadkowego samobója, jednak bramkarz Leicester rzucił się na piłkę jak głodzony tygodniami pies na świeżą kiełbasę i zdołał ją wybić. Absolutnie spektakularny występ. Dania powiększyła przewagę nad Helwetami do czterech punktów, jednak ci mają mecz mniej.

Reklama

Naprawdę fajny, odważny futbol zaprezentowała Norwegia przeciwko Hiszpanii. Byliśmy mocno zaskoczeni, zwłaszcza że Martin Odegaard nie mógł dogrywać do Erlinga Haalanda, wyeliminowanego z gry przez kontuzję biodra. Mimo że Norwegowie remis zapewnili sobie dopiero w doliczonym czasie po rzucie karnym, to w pełni na niego zasłużyli. Zawalił Kepa Arrizabalaga, demolując Omara Elabdellaouiego, który zagraniem głową uprzedził go na przedpolu. Gospodarze chwilami cisnęli Hiszpanów bez opamiętania. Widać rękę Larsa Lagerbacka. Dźwignął on islandzką reprezentację na wyższy poziom, a teraz to samo chce zrobić z norweską. Hiszpanie prowadzenie objęli tuż po zmianie stron, Rune Jarstein nie popisał się przy strzale Saula z dwudziestu metrów. Później oczywiście też mieli okazje na podwyższenie – Fabian Ruiz z dystansu trafił w poprzeczkę, zaś w samej końcówce piłka po jego uderzeniu musnęła słupek. Walka o drugie miejsce w grupie F będzie bardzo zacięta, bo poza Norwegią Szwecję naciskają jeszcze Rumuni.

Armenia w tych eliminacjach potrafiła szokować. Wywiozła pełną pulę z terenu Greków, rozbiła u siebie Bośniaków. Naprawdę realna stała się perspektywa walki o drugie miejsce we „włoskiej” grupie. Dziś jednak przypomniano jej, że w skali europejskiej nadal jest co najwyżej skromnym średniakiem i co za dużo fikania, to niezdrowo. Armenia potknęła się na Liechtensteinie, zaledwie zremisowała, przez co znacznie skomplikowała sobie zadanie. Kopciuszkowi punkt zapewnił 21-letni Yanik Frick. To syn Mario Fricka, 125-krotnego reprezentanta Liechtensteinu, który karierę zakończył w 2016 roku w wieku 42 lat. Możecie go kojarzyć, bo pograł trochę w Serie A dla Verony czy Sieny. Frick senior przez większość czasu był napastnikiem, ale pod koniec występował już nawet jako obrońca. Dodajmy, że dziś na reprezentacyjnej ławce siedział kolejny z jego synów – Noah. Niezła familia. Ciekawe, o czym rozmawiają podczas świąt?

GRUPA D

Dania – Szwajcaria 1:0 (0:0)
1:0 – Y. Poulsen 84′

Reklama

***

Gruzja – Irlandia 0:0

GRUPA F

Norwegia – Hiszpania 1:1 (0:0)
0:1 – Saul 47′
1:1 – J. King 90+4′ karny

***

Wyspy Owcze – Rumunia 0:3 (0:0)
0:1 – Puscas 74′
0:2 – Mitrita 83′
0:3 – Keseru 90+4′

***

Malta – Szwecja 0:4 (0:1)
0:1 – Danielson 11′
0:2 – S. Larsson 58′
0:3 – Agius 66′ samobój
0:4 – S. Larsson 71′

GRUPA J

Bośnia i Hercegowina – Finlandia 4:1 (2:0)
1:0 – Hajrović 29′
2:0 – Pjanić 37′ karny
3:0 – Pjanić 58′
4:0 – Hodzić 73′
4:1 – Pohjanpalo 79′

***

Włochy – Grecja 2:0 (0:0)
1:0 – Jorginho 63′ karny
2:0 – Bernardeschi 78′

***

Liechtenstein – Armenia 1:1 (0:1)
0:1 – Barseghyan 19′
1:1 – Y. Frick 72′

Fot. newspix.pl

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...