Reklama

Gruzin gra rolę, która nie była napisana dla niego. I dobrze!

redakcja

Autor:redakcja

29 września 2019, 09:17 • 5 min czytania 0 komentarzy

Dawit Schirtladze przychodził do Arki Gdynia, żeby zastąpić sprzedanego Arabom Michała Janotę. W praktyce wyszło, że Gruzin ratuje drużynę w ataku i wychodzi mu to lepiej niż ktokolwiek zakładał. Mamy przekonanie graniczące z pewnością, że gdyby nie został objawieniem ostatnich tygodni, zespół Jacka Zielińskiego znajdowałby się dziś na dnie tabeli. 

Gruzin gra rolę, która nie była napisana dla niego. I dobrze!

Schirtladze już w momencie transferu miał całkiem zachęcające CV, to nie tak, że nikt nie mógł się spodziewać, iż potrafi grać w piłkę. Przez kilka lat występował w Danii, zdarzyło mu się nawet ustrzelić hat-tricka w tamtejszej ekstraklasie, a jeszcze w maju ubiegłego roku zdobył dla Silkeborga bramkę w finale Pucharu Danii (Broendby wygrało 3:1, dwa trafienia Kamila Wilczka). Jego klub niestety spadł do drugiej ligi, dlatego chciał odejść, ale udało mu się to dopiero 3 września. Trochę z braku laku przeszedł do Spartaka Trnawa i pewnie nie żałował. Posmakował europejskich pucharów, w Lidze Europy punktował z Fenerbahce i Anderlechtem. Przykłady Martina Totha i Lukasa Gressaka pokazały co prawda, że nie był to żaden wyznacznik piłkarskiej jakości, jak jednak wspominaliśmy, Schirtladze klasę potrafił też pokazywać wcześniej.

Spartak popadł w tarapaty finansowe, zaczęła się wyprzedaż. Arka chciała Gruzina już zimą, ale miał na koncie występy w dwóch klubach w jednym sezonie, na trzeci nie pozwalały przepisy. Musiał poszukać miejsca w klubie z ligi grającej systemem wiosna-jesień. Padło na Riga FC, gdzie skończyło się na dwóch epizodach. I to było największa rysa w jego papierach. Przepadnięcie na Łotwie? I ten gość ma coś umieć?

ARKA U SIEBIE I TAK NIE JEST FAWORYTEM Z PIASTEM. W ETOTO KURS NA WYGRANĄ GOSPODARZY WYNOSI 2,90. NA WYGRANĄ PIASTA – 2,60

Kamil Biliński, reprezentujący barwy późniejszych pogromców Piasta Gliwice, od razu nas jednak uspokajał i mówił, żeby nie sugerować się straconym czasem w Rydze: – W klubie dzieje się wiele nie do końca logicznych rzeczy. Dawit tak naprawdę dostał półtora meczu od naszego nowego trenera. W pierwszej kolejce przebywał na boisku przez godzinę, później wszedł jeszcze kiedyś na 25 minut i tyle. Był na straconej pozycji. W mniejszym stopniu ta dziwna sytuacja dotyka również mnie – tłumaczył, dodając, że w lidze łotewskiej na boisku może przebywać maksymalnie pięciu obcokrajowców, podczas gdy w kadrze Riga FC było ich piętnastu. Do tego drużynę do sezonu przygotowywał Portugalczyk Luis Pimenta, który tuż przed startem rozgrywek został zwolniony z powodu różnicy zdań w pewnych sprawach z właścicielem. W jego miejsce zatrudniono Białorusina Olega Kubarewa preferującego siermiężny futbol – odwrotność tego, co zamierzał grać Pimenta – a i tak oficjalnie trenerem jest teraz Mihails Konevs. Pomieszanie z poplątaniem.

Reklama

– Podpisując kontrakt w Gdyni stał się wygranym całej tej sytuacji. Jestem bardzo ciekawy, jak wypadnie w Arce. Sądzę, że poradzi sobie i będę się śmiał, gdy okaże się, że w Polsce zwojował znacznie więcej niż na Łotwie – dodawał Biliński.

No i dziś ze śmiechu może turlać się po podłodze, bo Schirtladze wyrasta na najlepszego zawodnika ekipy z Trójmiasta. Trochę kazał na siebie czekać. Początkowo siedział na ławce lub zaliczał epizodyczne wejścia. Gdy jednak był już gotowy do grania w dłuższym wymiarze, od razu przekonaliśmy się, że jak na gdyńskie warunki, mowa o kozaku.

schirtladze multi multi

7. kolejka, wejście od razu po przerwie w wyjazdowym meczu z Cracovią. Gruzin najpierw powinien zaliczyć efektowną asystę, ale Holender Fabian Serrarens nie po raz pierwszy na polskiej ziemi fatalnie spudłował. Schirtladze wziął więc sprawy we własne ręce i w doliczonym czasie najpierw najpierw zakręcił Ołeksijem Dytiatjewem, a potem efektownie strzelił pod poprzeczkę. Jego wejście stanowiło jedyny pozytyw w grze Arki.

W Krakowie 26-latek wystąpił jeszcze jako pomocnik. W następnej kolejce Zieliński wobec beznadziejnej formy nominalnych napastników postanowił wystawić go na szpicy, mimo że regularniej w tej roli grał tylko przez pewien czas w Aarhus. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Schirtladze klasowym wolejem po wrzutce Adama Marciniaka zapewnił bezcenne zwycięstwo nad Górnikiem Zabrze. To była paradoksalnie najtrudniejsza sytuacja, którą miał. Pokazał jednak, że potrafi się odnaleźć w polu karnym. Bez wahania wybraliśmy go piłkarzem meczu, znalazło się także miejsce w kozakach.

SCHIRTLADZE PÓJDZIE ZA CIOSEM I ZNÓW TRAFI? ETOTO PŁACI PO KURSIE 3,40

Reklama

W Bełchatowie z Rakowem Gruzin dostosował się do słabego poziomu kolegów, ale to też pokazywało, ile już od niego zależy. Tym razem nie błysnął i mogliśmy się przekonać, że Marko Vejinović bez jego wsparcia niewiele mógł wskórać. Za to tydzień temu bohater tekstu zdemolował ŁKS. Dwa gole, błyskotliwa asysta i piękne kluczowe podanie przy bramce Michała Nalepy. Nota 9, oczywiście znów piłkarz meczu i drugi raz obecność w gronie najlepszych za daną kolejkę.

321 minut na boisku, cztery gole, asysta, kluczowe podanie. Świetne liczby, które chyba i tak nie do końca oddają, jak dużo znaczy teraz dla Arki. Przy nim i Vejinovoiciu coraz lepiej wyglądają Maciej Jankowski z Michałem Nalepą.

Schirtladze daje nam to, czego tak mało mamy w Ekstraklasie: technikę, błyskotliwość, nieprzewidywalność. Jak dotąd odważnie eksponuje swoje atuty, a przykrywa wady, czyli brak szybkości i mimo dość wysokiego wzrostu (187 cm wzrostu) słabą grę głową. Wygląda na to, że jego postawa będzie kluczowa w kontekście tego, czy Arka przystąpi do rundy wiosennej z realnymi szansami na utrzymanie. Gruzin wszedł co prawda w inne buty od tych, które pierwotnie dla niego przygotowano, gra rolę nienapisaną dla niego, ale okazuje się, że wszystkim wyszło to na dobre. Jeśli więc Piast Gliwice zamierza w niedzielę wracać przez całą Polskę w dobrym humorze, w pierwszej kolejności musi znaleźć sposób na zatrzymanie tego piłkarza.

A w Arce powinni chuchać i dmuchać, żeby Schirtladze nie stracił radości z trenowania i grania, bo w Danii najczęściej zarzucano mu problemy z mentalnością. W Aarhus z powodu niewystarczającego zaangażowania kilkukrotnie przesuwano go do rezerw. Tam jednak mógł się czuć niedoceniany, nigdy był kluczową postacią tego klubu. W Gdyni na uzyskanie takiego statusu wystarczyło mu zaledwie parę tygodni.

arka piast grafa przedmeczowa

Fot. Arka Gdynia/Accredito

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...