Reklama

Jak co czwartek… LESZEK MILEWSKI

redakcja

Autor:redakcja

05 września 2019, 13:03 • 6 min czytania 0 komentarzy

Arkadiusz Aleksander i Marcin Klatt jako polska odpowiedź na brazylijski duet Romario-Ronaldo. Robert Gubiec jako jednoosobowy mur w bramce, Buffon ze Stasiaka Opoczno, przed nim gladiatorzy defensywy: Łukasz Skrzyński, Michał Karwan, prawie jak Nesta z Costacurtą. Dzieje meczów Polski B w XXI wieku to sprawa zajmująca, sam folklor, folklor i jeszcze raz folklor. Niemniej zadałem sobie pytanie:

Jak co czwartek… LESZEK MILEWSKI

Czy równie folklorystycznie wyglądałoby to i w 2019 roku?

Pytanie to szczęśliwie wykracza poza ciekawostkę, bo zarazem daje wgląd w zaplecze naszej kadry, a także odpowiedź na palące pytanie „Co by było, gdyby najlepszych dwudziestu trzech piłkarzy w Polsce dostało dzień przed otwarciem Euro nieprawdopodobnie silnego rozwolnienia”.

Wbijam się w selekcjonerski, kupiony na lokalnym bazarze w Drzewicy dres z radością, może i na Jerzego Brzęczka spoglądam z lekką zazdrością, wybieram bowiem z tych, na których on przy bieżących powołaniach nie spojrzał. I powiem wam szczerze, taka jest robocza teza: wygląda to jako tako, lepiej, niż mogłoby się zdawać. Może biorąc pod uwagę, że mam perspektywę wielu lat z kadrą i pamiętam jaki popłoch wywoływała zasada „BĘDĄ GRAĆ TYLKO CI, CO GRAJĄ W KLUBACH”, z której trenerzy musieli się wycofywać rakiem i powoływać graczy z końca ławki rezerwowych, tyle, że ławki zachodniej.

BRAMKA

Reklama

Nie ma o czym gadać, po prostu nie ma. Polska mogłaby wystawić dziesiątego bramkarza, a wciąż byłby on więcej niż dobry, wciąż grałby w pierwszym składzie połowy naszych rywali. Ja mam do dyspozycji:

– Drągowskiego, grającego w Fiorentinie (pamiętacie jak cała Polska żyła transferem Boruca tamże?)

– Rafała Gikiewicza, broniącego w 1. Bundeslidze, którego Union z Polakiem w składzie dopiero co opędzlował BVB

– hiperutalentowanego Grabarę z Championship

– hiperutalentowanego Majeckiego przed transferem za wiele baniek gdziekolwiek będzie chciał

– hiperutalentowanego Bułkę, który będąc nastolatkiem gra sobie w PSG

Reklama

A jest Białkowski, wyjadacz Championship, a jest doświadczony Tytoń z MLS, a jest Kamiński gwiazda J-League, nawet Kurto wreszcie się odnalazł i został gwiazdą australijskiej A-League, może w kryzysie zechciałby do mojej ferajny wrócić Boruc, dajcie spokój, nie ma o czym gadać, po prostu nie ma.

OBRONA

Nie wiem jak wy, ja tam wierzę w Jakuba Czerwińskiego z Piasta Gliwice. Wiem, że Piast się – bez cienia przesady – skompromitował w europejskich pucharach, ale akurat Czerwiński próbował samodzielnie zatrzymać skręt ku przepaści. Czerwiński to od jakiegoś już czasu ligowy top, pewnie facet gotowy na wyjazd do jakiegoś sensownego klubu – moim zdaniem to ten moment, może zresztą przeszkodził w tym wyłącznie uraz. Odnośnie tego, pozwólcie mi chociaż teoretyzować z ciut większą swobodą i takie urazy brać w mniejszy lub większy nawias.

Kto partnerowałby Czerwińskiemu? Zapewne Walukiewicz, choć czekałbym, aż zacznie grać w Italii. Pewnie niezłą kandydaturę mógłby zgłosić Wilusz, gdyby był w formie przed kontuzją – wtedy to potencjalny kozak z ligi rosyjskiej, o którego upominał się nie tylko niżej podpisany w kontekście problemów pierwszej kadry na stoperze. Fatalnie wszedł w Serie A Dawidowicz, ale trudno nie byłoby go brać pod uwagę, z polskiej ligi szansę miałby Wieteska, gdzieś tam w Serie B kontraktu szuka Salamon (niegdyś z tej ligi wcale chętnie się powoływano), we Frosinone jest Szymiński. Gdzieś w Portugalii szlify zbiera Dźwigała.

Całkiem interesująco wygląda walka o lewą obronę w mojej nieustraszonej Polsce B. Jest bowiem Paweł Jaroszyński, który miał całkiem niezłe przetarcie w Serie A, a teraz jest pewniakiem do gry w Salernitanie (nawet, jeśli ostatnie mecze grał raczej na środku, co w zasadzie jest atutem, zwiększa mi rywalizację na stoperze). Rafał Pietrzak ma już za sobą cztery mecze w belgijskim Mouscron, lidze nieporównywalnie mocniejszej od naszej. Ewentualnie z polskiej ligi mógłby być Sadlok, który markę u nas ma, a i w sezon wszedł nieźle. Pestka pokazał się na młodzieżowym Euro z niezłej strony, natomiast musi grać więcej. Wciąż jednak, przyzwoita rywalizacja jak na polską piętę Achillesa. W zasadzie kto wie, czy rywalizacja nie jest lepsza niż na prawej stronie, gdzie pewnie grałby Olkowski z Gaziantepsporu (ale zdążył już stracić skład po 0:5 z Fenerbahce), a naciskali go Fila (prędzej) ze Stolarskim (ostatecznie).

POMOC

Środek pomocy, pozycje sześć-osiem? Rafał Augustyniak znakomicie wpasował się w lidze rosyjską, jest pewniakiem w Uralu, ma dwie asysty, nie schodzi ani na minutę, był wybierany najlepszym piłkarzem zespołu. Szymański w Achmacie tak mocnej pozycji nie ma, niemniej grywa. Dziczek, Żurkowski i Jagiełło już w Italii, zobaczymy kto ile będzie grać. Wszystko w tureckim Denizlisporze gra Radosław Murawski. Wreszcie sporo w Belgii gra Jakub Piotrowski, który przegapił do tej pory jeden mecz, a zdarzało mu się występować od pierwszej minuty. W Polsce dobrze w sezon weszli Romańczuk z Furmanem.

Mówcie co chcecie, ale jak na Polskę B zdaje mi się, że te pozycje są sensownie obsadzone, konkurencja wcale a wcale. Można porównać do naszego zestawienia na Euro 2012 i zastanawiać się, czy obecna Polska B nie wygląda pod tym względem lepiej. Kiedyś pewniak w lidze tureckiej pokroju Murawskiego miały zalakowane złotem powołanie, teraz nie jest nawet blisko.

Na ofensywnym pomocniku albo Filip Starzyński, który coś tam w kadrze już przecież pokazał, ma stały fragment gry, a sezon w lidze zaczął świetnie, od czterech asyst. Zawsze można też przy tej okazji wrócić do Adriana Mierzejewskiego, za którym w chińskiej Super League sezon z czterema bramkami i ośmioma asystami. Gdzieś wciąż przyglądałbym się takiemu Rafałowi Wolskiemu, licząc, że wystrzeli z formą jak kiedyś.

Poważne problemy robią się dopiero na skrzydłach, tu nie ma z kogo wybierać, ale jak ma być, skoro to i problem Jerzego Brzęczka. Mogę wziąć Przemka Frankowskiego, z którego usług akurat selekcjoner zrezygnował, mimo dobrych meczów Franka w MLS, ale dalej? Bartłomiej Pawłowski? Kamil Jóźwiak? Przemysław Płacheta? Martin Konczkowski? Mający przyzwoite liczby w Kazachstanie Wrzesiński? Powracający po kontuzji – już dwa gole – Waldek Sobota? Mógłby być mocnym punktem Wszołek – wciąż szuka klubu. Mógłby udowodnić coś Kuchy – nie gra w Rosji. Kurzawa zaginął na dobre. Wygląda to źle, przypomina powoływanie Tomasza Iwana z ławki w austriackim klubie, gdzie poszedł, żeby łapać minuty.

ATAK

Druga najlepiej obsadzona pozycja w polskiej piłce, tylko po bramce. Nie ma co się oszukiwać, jest pewien przeskok z marki, jaką posiadają Lewandowski, Milik i Piątek, uznaję, że trener Brzęczek zabrał Kownackiego, ale dalej wciąż jest kim grać. Poziom niejednej reprezentacji sprzed lat. Wilczek to kapitan i supersnajper Brondby, w zasadzie legenda klubowa, nieustający gaz od miesięcy, gdyby był młodszy, już by po niego dzwonili Anglicy. Stępiński w beznadziejnym Chievo strzelił sześć bramek, pewnie postrzela i teraz w Hellasie. Jest Świerczok, który już ma sześć bramek w tym sezonie, jest Świderski, nawet w Ekstraklasie obudziły się polskie dziewiątki: Buksa, Niezgoda, Sobiech. Teodorczyk pewnie powinien rozstać się z Udine, niemniej już coś tam zagrał. Mamy nawet Kacpra Przybyłkę, który strzelił już trzynaście goli w MLS. Strzelby są.

***

Nie twierdzę, że wzorem Tricolores nasze zespoły B, C i G miałyby szansę na Euro czy inne mundialowe złoto. Nie twierdzę, że powyższy zespół pod moją batutą byłby dla większych niebezpieczny jak Bruce Willis dla Grubera w „Szklanej pułapce”. Ale sam fakt, że da się ułożyć Polskę B, która jest bardzo, ale to bardzo daleko od Klattów, Aleksandrów i Michałów Karwanów, swoje mówi.

Ta kadra ma głębię i poza skrzydłami długą ławkę. Mam nadzieję, że widzi to również trener Brzęczek i nie będzie się na siłę przywiązywał do nazwisk, tylko dał kilku innym zwyczajną, uczciwą szansę, gdy przyjdzie na to czas. A nuż ten i ów wypali?

Leszek Milewski

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Felietony i blogi

Ekstraklasa

Trela: Przewagi i osłabienia. Jak czerwone kartki wpływają na losy drużyn Ekstraklasy?

Michał Trela
4
Trela: Przewagi i osłabienia. Jak czerwone kartki wpływają na losy drużyn Ekstraklasy?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...