Reklama

Jugol z Hiszpanem się nie dogada. Obaj myślą, że najlepiej grają w piłkę

redakcja

Autor:redakcja

25 sierpnia 2019, 09:46 • 5 min czytania 0 komentarzy

– Carlitos by się przydał, ale on musi czuć, że ma za plecami trenera. Jak wejdzie i nie będzie go czuł, to też nie będzie grał dobrze. Musi dojść do rozmowy. Każdy zawodnik, a napastnik szczególnie, musi czuć zaufanie trenera. Carlitos tego zaufania nie ma – twierdzi Maciej Śliwowski, były piłkarz Legii, mistrz Polski i mistrz Austrii. Jak można zauważyć, rozmawiamy głównie o sytuacji Kulenović-Carlitos-Vuković. Śliwowski ciekawie analizuje sprawę i rzuca na nią nowe światło. Może konflikt jest ponadczasowy? Zapraszamy.

Jugol z Hiszpanem się nie dogada. Obaj myślą, że najlepiej grają w piłkę

Co pan sobie myślał, gdy Legia cisnęła z Rangersami, ale nie mogła nic wcisnąć, a Carlitos siedział na ławce?

Myślałem i myślę, że to jest rozgrywka pomiędzy zawodnikiem a trenerem. Coś jest na rzeczy. Jeżeli Vuković wytrzyma i wyniki będą dobre, to wyjdzie na jego. Natomiast jeżeli będzie tak, jak z Rangersami, że Legia miała sytuacje, ale jednak odpadnie, to wszystko skupi się na Vukoviciu. Moim zdaniem on zdaje sobie z tego sprawę.

A to wszystko już teraz nie odbija się na Legii?

Z Rangersami były sytuacje, w których Kulenović był śpiący. Widać po nim tremę. Dobrze biega, dużo daje w powietrzu, ale przy sytuacjach podbramkowych należy zachować zimną krew, a on tego jeszcze nie ma. W pierwszej połowie był spalony, jednak i tak mógł się lepiej zachować, w drugiej sytuacji za późno wychodził i zdążył go wyprzedzić szkocki zawodnik. To są przypadki, które wskazują, że napastnik nie jest w najlepszej formie. Jeżeli chodzi o bieganie, zaangażowanie, jest okej, ale to tyle. Cóż, zdarzały się takie sytuacje w przeszłości, gdy trenerzy dyscyplinowali swoich zawodników. Wcale nie jest tak, że Kulenović jest pierwszym zawodnikiem. To wybór trenera, ale Kulenović nie jest jedynką. Pierwszy jest Carlitos, ale siedzi przez sprawę wychowawczą. Na pewno coś się wydarzyło. To przecież nie jest normalne, że najlepszy napastnik w lidze siedzi na ławce rezerwowych. Wciąż Legia broni się wynikami, czyli trener też, ale szkoda, że Carlitos nie gra.

Reklama

ekstraklasa-2019-08-25-07-08-16

Może gdyby Carlitos grał z Rangersami, wynik byłby lepszy?

Ja mówiłem dużo wcześniej: Vuković odbiera Carlitosowi pewność siebie. Teraz w Hiszpanie jest złość. To jeszcze dobry etap, że Carlitos ją ma. Widać, że jak wstaje z ławki, to nakręcają go brawa od kibiców. Wszyscy byśmy chcieli, żeby grał. Vuković chce go ustawić, to może przynieść jakąś korzyść, ale na końcu to nie może się odbyć kosztem drużyny, że nie gra najlepszy zawodnik. Vuković też nie może mówić, że Kulenović jest pierwszym napastnikiem.

Pytanie, czy ta złość Carlitosa nie przerodzi się w bezsilność i nie odejdzie z Legii?

Nie wydaje mi się, by odszedł. Będą rozmowy, w tym takie z prezesem. Jeżeli trener tak stawia sprawę, to daje wyraźny sygnał, że coś jest nie tak. Dyscyplinuje Carlitosa. Ale też chciałbym, by trener obejrzał sobie ten mecz z Rangersami na spokojnie i zobaczył, jak grał Kulenović. Jak się zachowywał w poszczególnych sytuacjach. Jeżeli bowiem Vuković stawia na Kulenovicia ze względu na pracę w obronie, to ma rację. Carlitos mniej pomaga, mniej biega i też biega do jakiegoś momentu. Jeżeli jednak chodzi o ofensywę, to Carlitos jest dużo lepszy. Może sprokurować więcej sytuacji w polu karnym, wejść z dryblingiem, piłka mu nie skacze. Za Carlitosem przemawia technika i ruchliwość.

Reklama

Czemu pan sądzi, że Carlitos nie odejdzie?

Nagle znajdzie klub? Musiałby mieć ofertę tu i teraz. A skoro słychać, że ofert nie ma, to nie odejdzie. Po prostu swoim zachowaniem daje do zrozumienia, że nie chce siedzieć na ławce. Ja na jego miejscu też bym to pokazywał. Ale też bardziej bym czekał i się tak nie denerwował. Wcześniej czy później Vuković nie będzie miał innego wyjścia. Kibice zmiotą Kulenovicia, jeżeli on będzie miał setkę i jej nie strzeli. Bo też te wypowiedzi trenera o gwizdach… On musi na to uważać. Oczywiście, kibice nie będą decydować, kto zagra w składzie, ale na końcu to też ma znaczenie. Vuković udaje, że sprawy nie ma. Nie chce rozgrywać kwestii Carlitosa.

screencapture-207-154-235-120-przedmeczowka-277-2019-08-24-18_45_15

To też nie byłaby mądrość trenera, który potrafiłby się dogadać z takim piłkarzem?

Nie wiem, czy pan wie, ale bardzo ciężko jest się dogadać Jugolowi z Hiszpanem. To jest konflikt ponadczasowy. Wielokrotnie miałem w drużynie Jugola i Hiszpana. Często był między nimi problem. Każdy z tych krajów uważa, że lepiej gra w piłkę. Tu jest pies pogrzebany. Chorwaci, Serbowie zawsze będą mówili, że lepiej grają w piłkę. Hiszpan teraz pokazuje: misiu, co ty mi będziesz mówił, ja byłem królem strzelców i najlepszym piłkarzem. A Serb: nie, nie, to Jugole lepiej grają w piłkę, wystawię Kulenovicia. Ja to w sumie rozumiem. Eh, przydałby się Carlitos, ale on musi czuć, że ma za plecami trenera. Jak wejdzie i nie będzie go czuł, to też nie będzie grał dobrze. Musi dojść do rozmowy. Każdy zawodnik, a napastnik szczególnie, musi czuć zaufanie trenera. Carlitos tego zaufania nie ma.

Vuković nie niszczy trochę Kulenovicia?

To jest młody chłopak i u niego głowa nie pracuje, jak należy. Zżera go psychika. Jest zbyt młody. Nie wszyscy zawodnicy potrafią udźwignąć taki ciężar i to jest pytanie do Vukovicia, czy on zdaje sobie z tego sprawę? Chyba lepiej byłoby, gdyby Kulenović był zawodnikiem wchodzącym albo do duetu. A może w rotacji. Natomiast też nie wiemy, jak Chorwat wygląda w treningach. Vuković to wie. Ja kiedyś miałem pretensje do Czerczesowa, a okazało się, że wszystko, co robił, było idealne, Swoją konsekwencją wygrał mistrzostwo i puchar.

A może tak być, że Vuković jest niepewny siebie i dlatego chce coś udowodnić?

Też tak może być. Ja miałem wątpliwości co do jego mieszania składem. W pierwszym spotkaniu ligowym Vuković zawalił z jedenastką. Konsekwencje musiał przyjąć na klatę, nie ma cudów. Jeżeli by mu to wyszło, siedziałby z cygarem w zębach i by się śmiał ze wszystkich. Ale nie wyszło. I dziś Vuković już tak nie szafuje składem. Co mu muszę oddać to fakt, że Legia wygląda bardzo dobrze fizycznie. Bardzo dobrze gra też ustawieniem. Ciężko było się takim Rangersom przedrzeć. Zrobili to raz, gdy krycie zawalił Jędrzejczyk. Tak więc na ten moment Vuković jeszcze się broni.

Jest pan spokojniejszy o awans po pierwszym po meczu?

Jeśli Legia się nie przestraszy, wyjdzie zdecydowanie i konsekwentnie, to mają szanse. Jeśli się jednak przestraszą, a Rangersi to wyczują, będzie ciężko. Wiele dużo lepszych zespołów padało na Ibrox. Natomiast Legia pokazuje dobrą formę fizyczną i Szkotom nie będzie łatwo. Jeśli Legia strzeli bramkę, to przejdzie.

PP

Fot. Newspix

69543470_359313234975242_5070771988910309376_n

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
2
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...