Reklama

Emery chciał dać Bielikowi szansę

redakcja

Autor:redakcja

20 sierpnia 2019, 08:03 • 13 min czytania 0 komentarzy

– Pamiętam, że był poniedziałek i po zajęciach podszedł do mnie trener Emery. Powiedział, że słyszał, iż miałem dobry poprzedni sezon i chciałby mi się przyjrzeć. Zaproponował, żebym na drugi dzień poleciał z Arsenalem do Francji na sparing. Ale kiedy w poniedziałek wieczorem dostałem telefon, że klub dogadał się z Derby w sprawie sprzedaży, dwa razy się nie zastanawiałem. Nie chciałem już ryzykować – mówi „Przeglądowi Sportowemu” Krystian Bielik.

Emery chciał dać Bielikowi szansę

RZECZPOSPOLITA

Dawca wiary i człowiek namaszczony na swojego następcę przez Juergena Kloppa, czyli Steven Gerrard. Sylwetkę gwiazdy Liverpoolu przybliża Tomasz Wacławek.

Dziś, z perspektywy czasu, żałuje jednej rzeczy – że nie dane mu było grać u Juergena Kloppa. Niemiec trafił na Anfield kilka miesięcy po wyjeździe Gerrarda do Los Angeles (spędził tam półtora sezonu w rywalizującym w amerykańskiej MLS Galaxy).

Obaj panowie poznali się w 2017 roku, gdy Gerrard zaczął pracę z młodzieżowymi drużynami Liverpoolu.

Reklama

– Często zapraszał mnie do swojego biura. Rozmowy z nim zawsze były dla mnie inspirujące. Wiele razy miałem po nich ochotę przebrać się w strój i wybiec na trening z pozostałymi zawodnikami. Przebywanie na co dzień z takim człowiekiem musi być wyjątkowe, tego zazdroszczę obecnym piłkarzom – nie ukrywa Gerrard.

Z Kloppem kontaktu nie stracił. Zdarza mu się do niego dzwonić po radę. Zresztą Niemiec już wcześniej namaścił go na swojego następcę. – Z reguły nie zajmuje mnie, kto prowadzi po mnie zespoły, ale Liverpool potrzebuje takiej legendy na tym stanowisku. Zrobię wszystko, by mu pomóc – obiecał Klopp.

Zrzut ekranu 2019-08-20 o 07.04.31

SUPER EXPRESS

Kulenović jak kula u nogi. Przynajmniej dla kibiców Legii, którzy bez ceregieli wygwizdali chorwackiego napastnika po meczu z Zagłębiem.

– Każdy napastnik musi być świadomy, że nie zawsze będzie strzelał gole i nadejdzie gorszy moment. Mam poukładane w głowie, że muszę być gotowy na wszystko. Jestem w Warszawie już trzeci rok i nauczyłem się grać pod presją – mówił miesiąc temu „Super Expressowi” Kulenović. Szybko się okazało, że presja ciążąca na Kulenoviciu jest największa, odkąd zaczął grać w Legii. W tym sezonie w lidze strzelił tylko jednego gola (w przegranym 1:2 meczu z Pogonią). Dla kibiców pamiętających wspaniałych napastników w Legii to stanowczo za mało.

Reklama

Zrzut ekranu 2019-08-20 o 07.07.36

GAZETA WYBORCZA

Joao Felix przywitał się z Hiszpanią w stylu Maradony. Jego akcja dała karnego, ale i obietnicę, że ten chłopak dokona na Wanda Metropolitano wielkich rzeczy.

Wszyscy w Madrycie przestrzegają, by nie wywierać na nastolatku przesadnej presji. Kwota transferu, nieuniknione porównania z CR7, to wystarczy. Ale Felix radzi sobie nieźle. Najpierw wbił gola w sparingu Realowi Madryt, potem dwa razy pokonał bramkarza Juventusu. W niedzielę zadebiutował w La Liga, bramki nie zdobył, ale przeprowadził rajd, który wywołał powszechny zachwyt. W drugiej części spotkania z Getafe dostał piłkę na swojej połowie: wyprzedził pierwszego rywala, drugiemu założył siatkę, trzeciego ograł dwa razy, za drugim został sfaulowany w polu karnym. „To była akcja w stylu Maradony” – skomentował dziennik „El Pais”. „Marca” nazwała Portugalczyka „Bombą”.

Jedenastkę zmarnował Alvaro Morata, po którego bramce z pierwszej części gry Atletico wygrało 1:0. Atakowany bez pardonu portugalski nastolatek opuścił boisko z urazem. Wygląda na to, że rywale szybko zorientowali się w skali jego talentu.

Napoli wymieni Milika za Icardiego?

Sytuacja jest dynamiczna i skomplikowana, ponieważ Icardi lgnie raczej do Juventusu, tymczasem turyńczycy, jeśli mieliby go pozyskać, również muszą pozbyć się zawodników klasyfikowanych przez szefostwo i nowego trenera Maurizio Sarriego jako niepotrzebni. Ale okres transferowy potrwa do 2 września. Wiele może się jeszcze zdarzyć.

Milik miałby w Interze poważnego konkurenta do podstawowego składu – Lukaku – i niewykluczone, że przynajmniej na początku przysiadłby w rezerwie. Współtworzyłby jednak poważny projekt, z dalekosiężnym celem rzucenia wyzwania nietykalnemu od ośmiu lat Juventusowi. W derbach Mediolanu stanąłby naprzeciw Krzysztofowi Piątkowi, w szlagierowych meczach z turyńskim potentatem ostrzeliwałby bramkę Wojciecha Szczęsnego, w Napoli zostawiłby rodaka Piotra Zielińskiego, w Atalancie (sensacyjny debiutant w Lidze Mistrzów) spotkałby Arkadiusza Recę. Polacy obsadzaliby już wszystkie czołowe włoskie firmy.

Zrzut ekranu 2019-08-20 o 07.10.25

SPORT

Zrzut ekranu 2019-08-20 o 07.16.07

Górnik gra dobrze u siebie, ale ma problem na wyjazdach.

W Płocku, na inaugurację, zabrzanie zremisowali 1:1, następnie przegrali z drugą Wisłą w Krakowie 0:1 (po szczęśliwym trafieniu Chuci w ostatniej akcji meczu), zaś ostatnio ulegli dość wyraźnie w Białymstoku 1:3. W żadnym z tych spotkań nie prezentowali się wyraźnie gorzej od swojego rywala, jednak przez błędy w defensywie i własną nieskuteczność poza Zabrzem zdobyli na razie tylko punkt. Zresztą brak skuteczności pod bramką przeciwnika mógł odbić się na Górniku chociażby w meczu z Rakowem Częstochowa, kiedy piłkarze trenera Marcina Brosza nie byli w stanie podwyższyć niepewnego prowadzenia, mimo kilku świetnych sytuacji.

Piastowi naprawdę na dobre wyszedł transfer Bartosza Rymaniaka. Prawy obrońca świetnie sprawdza się w Gliwicach, jest groźny w ataku i skuteczny w obronie.

– Ostatecznie Piotrkowi udało się strzelić gola. Bardzo się z tego cieszę, bo potrzebował tej bramki. Teraz będzie mu się łatwiej grało i jestem przekonany, że przyjdą kolejne trafienia. Na wyjazdach zwykle mieszkam z Piotrkiem w pokoju, dużo rozmawiamy i wiem, czego on oczekuje (śmiech). A tak na poważnie – już przed golem miał okazje, ale obrońcy blokowali. A co do mojej postawy w ofensywie, to gram teraz na wahadle i jestem wyżej ustawiony. Cieszę się, bo na więcej mogę sobie pozwolić w ofensywie. Wiem, że w razie czego mam za plecami obrońców, którzy mnie asekurują i pomagają. Trener szukał ustawienia, które będzie przynosiło nam punkty i tak też się stało – mówi były zawodnik Korony, który uważa, że Piast mógł z Wisłą Płock wygrać zdecydowanie wyżej. – Faktycznie, brakuje nam takiego meczu w którym worek z bramkami się rozwiąże.

Zrzut ekranu 2019-08-20 o 07.19.15

Dalej mamy jedenastkę kolejki – aż czterech piłkarzy Wisły Kraków, co jednak w pełni zrozumiałe wobec wysokiej wygranej. Postacią kolejki jednak Matus Putnocky ze Śląska Wrocław.

Potwierdzeniem jego wysokiej formy jest przodownictwo w naszym challenge’u „Złote buty”, w którym wyprzedza swojego niedawnego kolegę klubowego, Darko Jevticia. Średnia w dotychczasowych 5 meczach to 7,4 pkt. – Czuję i czułem pewność siebie – powiedział słowacki bramkarz po zwycięskim meczu z Cracovią. Cały zespół wie, że może na mnie polegać. W każdym meczu daję z siebie maksimum i myślę, że to widać. To ważne, że czujemy się dobrze w defensywie i jesteśmy pewni siebie. Nie czujemy żadnej presji, nie będziemy jej ulegać. Idziemy swoim rytmem, patrzy- my przede wszystkim na siebie i skupiamy się na pracy, którą mamy do wykonania. Czujemy pokorę i to z nią idziemy dalej.

Renesans duetu Błaszczykowski-Brożek.

Kiedy w 60 minucie spotkania, przy prowadzeniu Wisły 2:0, na placu gry pojawił się Jakub Błaszczykowski, stadion przy Reymonta wyraźnie się ożywił, bo był to pierwszy występ Kuby od… wspomnianego meczu z Legią. Tym razem były kapitan reprezentacji Polski gola nie strzelił, ale już po pierwszej akcji, w której uczestniczył, Wisła strzeliła bramkę. Mało tego – w doliczonym czasie gry Błaszczykowski kapitalnie dośrodkował w pole karne, a Brożek ustalił wynik spotkania. Kiedyś ci piłkarze, nie tylko na polu klubowym, współpracowali tak samo. Jak np. niemal 11 lat temu, na Stadionie Śląskim, kiedy Kuba podawał, a Brożek dał prowadzenie naszej reprezentacji w meczu eliminacji mistrzostw świata z Czechami. Wygląda zatem na to, że po przeszło dekadzie doszło do renesansu duetu.

Zrzut ekranu 2019-08-20 o 07.19.24

GKS Tychy na sprzedaż. 6 milionów złotych i ty też możesz zostać właścicielem klubu.

– Jednym z celów niedawnego wyodrębnienia spółki Klub Piłkarski GKS Tychy było znalezienie inwestora – stwierdził prezes Leszek Bartnicki. – W oparciu o analizę podjęto decyzję o wyodrębnieniu ze struktur spółki Tyski Sport sekcji piłkarskiej, bo łatwiej będzie znaleźć nabywcę tylko dla klubu piłkarskiego. To jest oczywiście jeden z moich celów, co wyraźnie zostało  sformułowane i przekazane mi przez prezydenta Tychów Andrzeja Dziubę. Natomiast wszyscy musimy zdawać sobie sprawę, że znalezienie wiarygodnego inwestora dla klubu piłkarskiego nie jest zadaniem łatwym. Jest to również bardzo delikatny grunt, na którym trzeba być bardzo ostrożnym. Korona Kielce, zanim trafiła w dobre ręce, miała też oferty „królów z różnych afrykańskich państw” i niczym dobrym się to nie kończyło.

Zrzut ekranu 2019-08-20 o 07.19.35

Dani Ceballos szybko zaczął robić furorę w Arsenalu.

Bramki strzelali Alexandre Lacazette i Pierre-Emerick Aubameyang, a za każdym razem świetnie z roli asystenta wywiązywał się inny z nowych nabytków Arsenalu – Dani Ceballos. Przypomnijmy, że zawodnik ten – młodzieżowy mistrz Europy z tego roku – trafił do Londynu na wypożyczenie z Realu Madryt i w meczu z Burnley po raz pierwszy wystąpił od pierwszej minuty. Angielskie media wyliczyły, że zawodnik był nagradzany owacjami od kibiców aż dwanaście razy w całym spotkaniu.

Zrzut ekranu 2019-08-20 o 07.19.41

Niezwykłe derby w II rundzie Pucharu Polski – klub kibiców bojkotujących chorzowski Ruch zagra z… „Niebieskimi”.

Takich derbów Tw historii Chorzowa jeszcze nie było. Dziś w rozgrywkach Pucharu Polski na szczeblu katowickiego pod- okręgu Ruch zmierzy się z… UKS-em Ruch Chorzów. Na to wyjątkowe pucharowe spotkanie mobilizują się kibice „Niebieskich”, którzy bojkotują III-ligowe mecze Ruchu przy Cichej. Jeżdżą tylko na wyjazdy, a w Chorzowie chcą chodzić właśnie na B-klasowy UKS Ruch. Wychodzi więc na to, że dziś na wsparcie z trybun mogą liczyć… oba Ruchy!

(…)

W przyszłej edycji „centralnego” PP „Niebieskich” najpewniej zabraknie. Mają jedną furtkę, by się w niej znaleźć. Muszą wygrać najpierw puchar katowickiego podokręgu, a następnie – puchar Śląskiego ZPN. W I rundzie PP podokręgu otrzymali wolny los, dziś zaczynają długie i – przy- znajmy szczerze – mało istotne eliminacje. Są w tym pucharowym gronie jedynym trzecioligowcem, obok trzech IV-ligowców (Śląska Świętochłowice, Unii Kosztowy i Slavii Ruda Śląska) oraz szeregu drużyn występujących na jeszcze niższych szczeblach. Jak na przykład B-klasowy UKS Ruch, który w I rundzie podokręgowego PP w obecności tysiąca widzów wyeliminował po rzutach karnych ekipę Wawelu Wirek (klasa okręgowa).

Zrzut ekranu 2019-08-20 o 07.19.55

PRZEGLĄD SPORTOWY

Zrzut ekranu 2019-08-20 o 07.38.32

Głównym tematem w „Przeglądzie” już teraz czwartkowy mecz Legii z Rangersami. Na start – wywiad z Marko Vesoviciem, który mówi, że dla takich meczów przyszedł do Legii.

Trafił pan do Legii 1,5 roku temu, by rozgrywać takie spotkania, jak ze Szkotami. Ostatnie miesiące, czy nawet lata, to pasmo europejskich rozczarowań. W czwartek będzie okazja to naprawić.
– Każdy piłkarz kocha takie spotkania, z uznanym przeciwnikiem. Czeka nas jeden z najważniejszych meczów Legii w tym roku. Oby istotniejsze były później. Do Warszawy przyjeżdża rywal ze Stevenem Gerrardem w roli menedżera. Jestem przekonany, że kibice obejrzą ciekawe widowisko i zobaczą bardzo dobry występ Legii zakończony pozytywnym wynikiem. Na ta- kie mecze łatwiej się zmobilizować, granie w nich to ogromna przyjemność – nikt nie potrzebuje dodatkowej motywacji. Nie wiem, czy to będzie nasz najtrudniejszy mecz, czy najłatwiejszy, ale na pewno taki, którego najbardziej nie możemy się doczekać.

Ci, którzy widzieli Rangersów w meczach z Midtjylland, twierdzą, że Legii o awans będzie bardzo trudno.
– Szkoci mają świetną reputację w Europie, ale my też mamy swoje atuty. Niczego im nie ułatwimy, poczują, że grają w Warszawie. Spodziewam się wyspiarskiego meczu, starć, pojedynków, walki łokciami i zapewniam, że się nie cofniemy, nie zrobimy kroku w tył.

Zrzut ekranu 2019-08-20 o 07.38.40

Najsłynniejszym byłym piłkarzem w zespole Rangersów jest oczywiście ich menedżer, Steven Gerrard. Ale najsłynniejszy czynny też ma niezły życiorys – sylwetkę Jermaina Defoe, konkretnego skandalisty, przybliża Maciej Kaliszuk.

Może osiągnąłby więcej, gdyby w pełni skupił się na piłce. Tymczasem tabloidy co rusz rozpisywały się o jego nowych romansach i licznych zdradach kolejnych partnerek. Wybujały temperament doprowadził go do kłopotów z prawem. W kwietniu 2010 r., w przededniu najważniejszego dla fanów Tottenhamu starcia derbowego z Arsenalem, został przyłapany na uprawianiu seksu z 20-latką w samochodzie zaparkowanym na ulicy. Było jeszcze widno i wszyscy przechodnie mogli zobaczyć, co robi z partnerką, a 100 metrów dalej bawiła się grupka dzieci. Za takie zachowanie groziło mu nawet więzienie, ale ostatecznie nie trafił za kratki.

To nie był koniec jego wątpliwych etycznie zachowań. Dwa lata temu radiowy DJ Ben Wilson oskarżył go o zniszczenie jego małżeństwa. Zawodnik poszedł kupić wannę z hydromasażem i w sklepie wpadła mu w oko żona Bena, Sally. Zaprosił ekspedientkę na mecz Tottenhamu, na czym oczywiście nie skończyła się ich znajomość. Rok wcześniej – jak donosił „Daily Star” – także tancerka erotyczna Rachel Calvert rzuciła męża dla Defoe.

Zawodnik romansował też z celebrytkami. Wcześniej był związany ze zwyciężczynią angielskiego „X Factora” Alexandrą Burke, którą (…) zdradzał najpierw z modelką Laurą Braun, a potem z pielęgniarką Kirsty Crummey.

Zrzut ekranu 2019-08-20 o 07.38.46

Paweł Brożek na kursie do bycia najlepszym strzelcem w historii Wisły Kraków. Przy takiej formie napastnika Białej Gwiazdy, rekord Kazimierza Kmiecika jest zagrożony.

Jednego rekordu Kazimierza Kmiecika Paweł Brożek już niemal na pewno nie poprawi. Obecny asystent trenera Macieja Stolarczyka zdobył w barwach Wisły Kraków we wszystkich rozgrywkach aż sto osiemdziesiąt jeden bramek. Jego młodszemu następcy brakuje do tego wyniku jeszcze dwudziestu dwóch goli. Gdy więc 36-letni dziś Brożek skończy karierę, Kmiecik niemal na sto procent nadal będzie najlepszym strzelcem w historii klubu.

Prestiżowe starcie snajpera z jego trenerem rozgrywa się jednak na innym polu. W samej ekstraklasie Kmiecik trafił do siatki sto pięćdziesiąt trzy razy. Brożek od piątku ma sto czterdzieści cztery gole (pięć z nich strzelił w barwach GKS Katowice). Brakuje mu więc już tylko dziewięciu, choć on sam nie uważa, że to mało. – Aż tyle?! – uśmiechnął się, zagadnięty o stratę do Kmiecika. Nie ukrywa jednak, że bardzo chciałby go dogonić. – Cały czas patrzę na ten wynik. Niech trener Kmiecik zacznie się bać – stwierdził napastnik Wisły po ostatnim meczu.

Israel Puerto ma się stać liderem obrony Śląska Wrocław.

– Podpisaliśmy umowę z Israelem jako numerem jeden środka naszej obrony – jednoznacznie deklaruje trener Vitezslav Lavička. – Jestem zadowolony z tego, jak zagrał, choć jednocześnie chcę podkreślić, że mam wielki szacunek do Piotra Celebana, który dobrze radził sobie w pierwszych czterech spotkaniach – dodaje Czech.

W debiucie na ekstraklasowych boiskach Puerto miał asystę przy bramce na 1:0, zdobytej przez Roberta Picha. Wydaje się, że mógł zrobić nieco więcej przy wyrównującym golu Rubio, ale generalnie spełnił oczekiwania, zwłaszcza że miał dość długi rozbrat z poważną piłką. Wrocławianie byli latem do hiszpańskiego defensora tak przekonani, że nie przeszkadzał im nawet fakt, iż były już zawodnik Recreativo Huelva (a wcześniej między innymi Sevilli) miał kontuzję przywodziciela. Praktycznie całe jego letnie przygotowania zostały sparaliżowane tym urazem. Nie został sprawdzony w żadnym z sześciu letnich sparingów. Hiszpan dopiero tydzień przed Cracovią rozegrał pierwszy mecz w jakiejkolwiek lidze od 9 czerwca. Przeszedł wówczas chrzest bojowy w trzecioligowych rezerwach Śląska.

Zrzut ekranu 2019-08-20 o 07.38.50

Z Jarkiem Kolińskim zaglądamy za kulisy ostatniego okienka transferowego, a konkretnie – za kulisy transferu do Derby County Krystiana Bielika.

– Nie poleciałem z drużyną na tournée, ponieważ miałem trzytygodniowe wakacje po turnieju. Wróciłem i nikogo nie było w klubie. Nie dostałem informacji, że mam dolecieć do USA, więc to był pierwszy sygnał, że nie ma mnie w planach klubu. Trenowałem indywidualnie z trenerem od przygotowania fizycznego – opowiada Bielik. Dla niego stało się jasne, że musi poszukać szczęścia gdzieś indziej. Ale dogadanie się z władzami Kanonierów nie było sprawą prostą. Bielik nie mógł trenować z pierwszą drużyną. Kiedy poinformował o chęci definitywnego odejścia, dostał również zakaz wstępu na zajęcia drużyny U-23, gdyż mógłby doznać kontuzji, co znacznie skomplikowałoby transfer.

Pewnego dnia jednak niespodziewanie Krystian został zaproszony na trening drużyny prowadzonej przez Emery’ego. – Pamiętam, że był poniedziałek i po zajęciach podszedł do mnie trener Emery. Powiedział, że słyszał, iż miałem dobry poprzedni sezon i chciałby mi się przyjrzeć. Zaproponował, żebym na drugi dzień poleciał z Arsenalem do Francji na sparing. Ale kiedy w poniedziałek wieczorem dostałem telefon, że klub dogadał się z Derby w sprawie sprzedaży, dwa razy się nie zastanawiałem. Nie chciałem już ryzykować – wspomina.

Bielik zapewnia, że fakt, iż na Emirates Stadium nie chciano na niego postawić, nie jest jego osobistą porażką. – Wiem, że gdyby w Arsenalu wciąż pracował Arsene Wenger, dostałbym szansę – ucina ten temat 21-latek.

Zrzut ekranu 2019-08-20 o 07.38.56

fot. FotoPyK

Najnowsze

Igrzyska

Ładne czy nie? I dlaczego akurat Adidas? Zamieszanie wokół strojów olimpijczyków

Kacper Marciniak
2
Ładne czy nie? I dlaczego akurat Adidas? Zamieszanie wokół strojów olimpijczyków

Komentarze

0 komentarzy

Loading...