Reklama

Kto jest gotowy, kto ma zaległości? Rzut oka na stan młodzieżowców

redakcja

Autor:redakcja

19 lipca 2019, 16:55 • 11 min czytania 0 komentarzy

Niektórzy na wieść o tym, że od tego sezonu trzeba będzie mieć na boisku przynajmniej jednego młodzieżowca, przeżegnali się lewą stopą. Inni się ucieszyli, mając świadomość, że to ich przewaga nad resztą stawki. Ci, którzy mieli problemy, powinni się wziąć do roboty. I, patrząc po ruchach niektórych klubów, łatanie dziur wyszło im przyzwoicie. Ale są i tacy, którzy nie nadrobili zaległości.

Kto jest gotowy, kto ma zaległości? Rzut oka na stan młodzieżowców

Postanowiliśmy sprawdzić jak ekstraklasowicze przygotowali się na ten nowy wymóg i sklasyfikowaliśmy ich w trzech kategoriach „przygotowani na tip-top”, „powinno wystarczyć” i „będą problemy”.

***

PRZYGOTOWANI NA TIP-TOP

Dwa kluby śmiało można stawiać w ciemno i pewnie traficie – po prostu idźcie śladem jakości akademii i tego, na ile wcześnie na tle Ekstraklasy w obu tych ośrodkach zauważyli, że szkolenie ma sens. Mamy na myśli oczywiście Lecha PoznańZagłębie Lubin. A jeśli mielibyśmy wybierać kogoś z tej dwójki i wyróżnić go mianem klubu najlepiej przygotowanego na nowy przepis, to postawilibyśmy na Lecha.

Reklama

Tak naprawdę na każdej pozycji w Poznaniu mają zawodnika z przetarciem w Ekstraklasie lub chociażby w pierwszej lidze. Do tego – póki co – mają w składzie kozaka, który jest być może najlepszym młodzieżowcem w lidze, czyli Roberta Gumnego. Ale załóżmy nawet scenariusz, że Gumny lada moment wyfrunie w Wielkopolski – czy wobec tego Lech nadal musi się martwić? No nie. Bo jest na skrzydle Kamil Jóźwiak, pewniak do gry i członek rady drużyny. Jest Filip Marchwiński, mogący zagrać na dziesiątce i na skrzydle. Jest Tymoteusz Puchacz, który obstawi lewą pomoc i lewą obronę. W razie czego na stoperze lub jako „szóstka” zagrać może Mateusz Skrzypczak. Niezłe recenzje w Opolu zbierał Jakub Moder – on grał w Odrze raczej jako dziesiątką lub taki cofnięty napastnik, w Poznaniu widzą go raczej jako cofniętego pomocnika. W bramce stanąć może Mleczko, w ataku mistrz Polski Paweł Tomczyk, do tego od biedy wchodzący do drużyny Kamiński czy Szymczak… Lech młodzieżowców ma wielu i to wysokiej jakości. Nie ma się czego bać.

POZNAN 24.04.2019 MECZ 32. KOLEJKA LOTTO EKSTRAKLASA SEZON 2018/19: LECH POZNAN - LEGIA WARSZAWA --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH: LECH POZNAN - LEGIA WARSAW FILIP MARCHWINSKI PEDRO TIBA FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

W Lubinie też mają młodzieżowców do gry, którzy liznęli Ekstraklasy nie tylko przez dekoder NC+. Jako „jedynkę” do grania przewidujemy Bartosza Slisza, któremu na mundialu U20 zdecydowanie nie poszło, natomiast w Ekstraklasie chłopak się sprawdzał. Swoim wybieganiem i walecznością gwarantował Pawłowskiemu czy Starzyńskiemu względny spokój w tyłach. Do tego sporo dobrego słyszymy o Łukaszu Porębie (rocznik 2000), który w pamięć zapadł nam tym ładnym golem z Piastem i niewykluczone, że środek pola na pierwszą kolejkę stworzy właśnie duet młodzieżowców Slisz-Poręba. Ponadto Zagłębie ma Łukasza Soszyńskiego (kapitan rezerw), którego jeszcze nie widzieliśmy na oczy, Dawida Pakulskiego, który miewał momenty, a także Serafina Szotę, który – podobnie jak wspomniany wcześniej Moder – nieźle wyglądał na wypożyczeniu w Opolu. Chociaż o Szocie mówi się, że może Zagłębie jeszcze tego lata go gdzież wypożyczy – poważnie zainteresowana jest Wisła Kraków.

Grono tych, których wymóg gry młodzieżowca może być przewagą konkurencyjną nad resztą ligi uzupełnia Lechia Gdańsk. Dlaczego? Dwa nazwiska – Karol Fila i Tomasz Makowski. Obaj zostawili po sobie w zeszłym sezonie całkiem pozytywne wrażenie. Prawy obrońca ma za sobą jeszcze całkiem rzetelny występ na Euro U21. Do tego dorzućmy Mateusza Sopoćko, który też pokazał nam się kilka razy w poprzednich rozgrywkach. Natomiast stawiamy, że pewniakiem do gry będzie na prawej stronie defensywy Fila, natomiast nie widzimy przeszkód w tym, by kogoś z trio Kubicki-Łukasik-Gajos rozbijał Makowski.

Choć trzeba przyznać, że akurat w środku pola gdańszczan rywalizacja jest na tyle duża, że po prostu bardziej pragmatyczne będzie wystawianie Fili. I wartość wyjściowego składu gdańszczan na pewno na tym nie straci.

Reklama

BELEK 21.01.2019 MECZ TOWARZYSKI: LECHIA GDANSK - VIITORUL KONSTANCA 2:1 --- FRIENDLY FOOTBALL MATCH: LECHIA GDANSK - VIITORUL CONSTANTA 2:1 KAROL FILA FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Górnik Zabrze? Trzech gości, którzy raczej nie pójdą drogą Roberta Lewandowskiego, ale też wstydu nie narobią, gdy trzeba będzie zagrać w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Trener Brosz martwić się nie musi, bo zawsze jakoś ten obowiązek gry młodzieżowca spełni – może nie ma zabrzańskiego Gumnego, może na bramce nie wystawi Majeckiego, może nie ma diamenciku jak Kozłowski czy Marchwiński, ale ma solidne trio Wiśniewski-Gryszkiewicz-Ambrosiewicz. Co ważne – trio uniwersalne, bo Wiśniewski i Gryszkiewicz obsadzą każdą pozycję w defensywie, a Ambrosiewicz w razie pożaru obskoczy pół pomocy i pół obrony. Stawiamy, że początkowo do grania pierwszy będzie Wiśniewski, który stworzy parę stoperów z Bochniewiczem. Na warunki zabrzańskie, czyli bez nadziei na bitkę o puchary, to powinno wystarczyć.

POWINNO WYSTARCZYĆ

Tę kategorię śmiało moglibyśmy podzielić na dwie podgrupy. Jedną reprezentują zespoły, w której jest jeden as-młodzieżowiec, na którego będą chuchać i dmuchać, bo kolejni juniorzy do grania już tak dobrze się nie prezentują Drugi typ to grupa szerokiej ławy – czyli ilościowo jest świetnie, wątpliwości zaczynają się przy jakości.

Przy tej pierwszej grupie modelowym przykładem jest Legia Warszawa, która tak naprawdę stawia wszystko na jedną kartę, a na tej karcie znajduje się wizerunek Radosława Majeckiego. Na nasze warunki – bardzo dobry bramkarz, pewnie grałby też i wtedy, gdyby przepisu o młodzieżowcu nie było. No i to też może być dla Legii wygodne, że bramkarz raczej nie doświadcza takiej rotacji, jak inni zawodnicy z pola. Natomiast problem narodzi się wtedy, gdy (odpukać, wypluć przez lewe ramię) Majecki dozna urazu. Co wtedy? Cóż… Można przebić blachy Lewczukowi, można wystawić lewa legitymację Wietesce, ale szukamy rozwiązań bardziej pragmatycznych. W Legii pompuje się Mateusza Praszelika, który ponoć ma papiery na granie, a i głównie pod wymóg młodzieżowca ściągnięto z Podbeskidzia Kacpra Kostorza, który ma już niezłe pierwszoligowe doświadczenie.

Niemniej chyba łapiecie różnicę między naturalnym wystawianiem Majeckiego, a szukaniem na siłę miejsca dla wspomnianej dwójki?

WARSZAWA 18.07.2019 REWANZOWY MECZ I RUNDA ELIMINACYJNA LIGA EUROPY SEZON 2019/20 --- UEFA EUROPA LEAGUE FIRST QUALIFYING ROUND SECOND LEG MATCH IN WARSAW: LEGIA WARSZAWA - EUROPA FC 3:0 RADOSLAW MAJECKI FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Podobnie jest w ŁKS-ie, gdzie modlą się o to, żeby czasami nic nie stało się Janowi Sobocińskiemu, bo w innym wypadku od początku trzeba byłoby wystawiać Piotra Pyrdoła, który z kolei zabierałby minuty lepszym od siebie Bryle czy Ramirezowi. Pod ten casus podciągnąć możemy też Piasta Gliwice, gdzie póki co jest Patryk Dziczek, autor jednej z ważnych cegieł zeszłorocznego mistrzostwa. I jeśli Dziczek zostanie w Piaście, to luzik, arbuzik, młodzieżowiec obskoczony. Ale gdy odejdzie, to jego następcy wcale nie są na poziomie młodzieżowca godnego kandydata do mistrzostwa. Bo Sebastian Milewski za serce nas nie chwycił w Zagłębiu Sosnowiec, Denisa Gojko pamiętamy jak przez mgłę, bo niczym się nie wyróżniał. Może Dominik Steczyk jako zmiennik Parzyszka? No, może. Ale tylko „może”.

Uzupełniając jeszcze te grupę „jeden dobry młodzieżowiec, reszta raczej z konieczności” – Raków Częstochowa z Miłoszem Szczepańskim na czele, który w I lidze wyglądał nieźle, a i przeszedł pozytywną weryfikację w Pucharze Polski. Jeśli nie oglądaliście, to zapytajcie piłkarzy Lecha, którym Szczepański sieknął ładnego gola z dystansu. Siedem goli na zapleczu Ekstraklasy, niezłe uderzenie zza pola karnego – to może być siła młodzieżowca beniaminka. Kto poza nim? Pewnie wypożyczony z Kolejorza Michał Skóraś, skrzydłowy, który poprzedni sezon też spędził na wypożyczeniu w I lidze. Reszta potencjalnych piłkarzy roczników 1998 i młodszych – raczej bez większego doświadczenia.

GRODZISK WIELKOPOLSKI 25.08.2018 MECZ 7. KOLEJKA FORTUNA I LIGA SEZON 2018/19 --- POLISH FIRST LEAGUE FOOTBALL MATCH: WARTA POZNAN - LKS LODZ WOJCIECH FADECKI JAN SOBOCINSKI FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Dość rzetelnie, choć nie tak jak Lech czy Zagłębie, do wymogu posiadania na boisku młodzieżowca przygotowali się też w SzczecinieZabrzu. Pogoń ma Sebastiana Kowalczyka, który złamał już granicę 40 występów w Ekstraklasie i zdobył nawet nagrodę dla młodzieżowca miesiąca, natomiast w przypadku Sebastiana oczekiwalibyśmy znacznie lepszych liczb. Póki co statystykami goli i asyst świata nie porwie, a widać, że ten chłopak ma coś w sobie – zadziorność, przebojowość, dynamikę. Ale nie samym Kowalczykiem Pogoń żyje, bo w razie czego w pomocy zagrać może też Marcin Listkowski, który odżył na wypożyczeniu w Rakowie i beniaminek chciał go mieć u siebie na kolejny sezon, ale Pogoń nie chciała zejść ze swoich oczekiwań finansowych. Sporo dobrego słyszymy o Kacprze Kozłowskim z rocznika 2003, który jest ponoć największą perełką, którą do tej pory szlifowała akademia Portowców.

Od biedy jest jeszcze Bursztyn, który może stanąć na bramce (celowo piszemy „stanąć na bramce”, a nie „bronić”, bo widzieliśmy go w zeszłym sezonie w akcji), a także Adrian Benedyczak, który w poprzednim sezonie zaliczył kilka epizodów w ataku.

Znak zapytania mamy przy Wiśle Kraków, Koronie Kielce oraz Wiśle Płock. „Biała Gwiazda” ma Kamila Wojtkowskiego, który poprzednim sezonem kompletnie nas nie przekonał. Poza tym cały zastęp młodzieży, która jednak – póki co – w Ekstraklasie zagrała niewiele, czyli Plewka, Grabowski czy Szot. Nadzieje wiążemy z Hoyo-Kowalskim, ale to jeszcze dziecinka i wahania formy będzie miał na pewno. W Kielcach jeszcze wiosną mieli poważny problem z perspektywą nowego wymogu, ale latem sytuacja nieco się poprawiła. Problem w tym, że żaden z kandydatów do gry nie ma istotnego doświadczenia na poziomie Ekstraklasy. W bramce stanąć może Paweł Sokół, na prawej obronie o miejsce rywalizować będą Szymusik (niezła forma na wypożyczeniu do Warty Poznań) i Spychała (wychowanek Lecha sprowadzony ze Stali Mielec), do tego obiecujący Sewerzyński. Stawiamy, że albo grać będzie Sokół, albo właśnie któryś z prawych obrońców, bo wakat na tej pozycji pozostawił Bartosz Rymaniak.

KRAKOW 22.10.2017 MECZ 13. KOLEJKA LOTTO EKSTRAKLASA SEZON 2017/18: WISLA KRAKOW - LEGIA WARSZAWA 0:1 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH: WISLA CRACOW - LEGIA WARSAW 0:1 KAMIL WOJTKOWSKI FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

W Płocku natomiast nie ukrywają, że mają krótką kołderkę i wciąż szukają młodzieżowca, który będzie grał nie tylko przez to, że urodził się w 1998 roku lub później. Skoro kandydatem numer 1 do spełniania wymogu był Hubert Adamczyk, to sporo mówi o tym, jak płocczanie przygotowali się do tego sezonu. Ale wobec urazu byłego piłkarza Cracovii wydaje się, że – przynajmniej początkowo – szansę dostanie Bartłomiej Żynel w bramce. W Wiśle liczą też na to, że Olaf Nowak – tak jak i w Sosnowcu – okaże się cennym jokerem i wówczas z czasem to on będzie mógł grać w podstawowym składzie. Poza tym jest jeszcze stoper Damian Michalski i Maciej Spychała, brat Mateusza, który jednak ma sporą konkurencję do grania w środku pola. A z tego co widzieliśmy, to chłopak ma niezłe kopyto i z dystansu potrafi przylutować.

Krótką kołderkę mogą mieć też we Wrocławiu, ale tam przynajmniej mają wyraźnego pewniaka do gry w wyjściowym składzie, czyli Przemysława Płachetę. Szybkobiegacz, z niezłym dryblingiem, ale i nie zapominający o tym, że w piłce czasami trzeba też bronić. Niezły sezon w Podbeskidziu, powołanie na Euro U21 i zainteresowanie z kilku klubów Ekstraklasy. Ostatecznie Płacheta postawił na Śląska, w którym ma szanse na grę – i to duże. Co poza nim? Pałaszewski, Hołownia, Łyszczarz… Szału nie ma, ale w razie potrzeby będzie kim łatać.

BĘDĄ PROBLEMY

Jeden z ekip, którą umieściliśmy w tym gronie, można było się spodziewać. Ale dwie pozostałe mogą być dla wielu sporym rozczarowaniem. To może zacznijmy od tych, którzy zaskakująco słabo przygotowali się do wymogu gry młodzieżowca. Cracovia od pewnego czasu ustami Michała Probierza utyskuje na to, że mamy w lidze za mało młodych Polaków, a zalewamy ją niepotrzebnymi tabunami obcokrajowców, jednocześnie też narzeka na to, że poziom szkolenia u nas jest kiepski. „Pasy” jawią się jako klub, który już pod pierwszych kolejek może mieć pod górkę. No bo zobaczmy – jest Kamil Pestka, który wydaje się naturalnym wyborem na lewej obronie. No bo przecież dobre Euro U21, wyłączył z gry Lukebakio i innego Orsoliniego. Natomiast z tego co słyszymy, to Pestka może i ma niezłą opinię w narodzie, natomiast w Krakowie już tak ceniony nie jest. Zwłaszcza, że Probierz już raz miał z nim na pieńku.

Problem trenera Cracovii polega jednak na tym, że jeśli nie Pestka, to… No właśnie. Kto? Sebatian Strózik czy Sylwester Lusiusz? Toż to nawet jak na „Pasy” byłoby realne osłabienie zespołu i gra wyłącznie przez metrykę, a nie przez umiejętności.

BAGGIOVARA 20.06.2019 DZIEN MEDIOWY REPREZENTACJI POLSKI U-21 --- POLISH FOOTBALL NATIONAL TEAM UNDER-21 MEDIA DAY HUBERT BUGAJ KAMIL PESTKA FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Pod górkę będzie miała też Jagiellonia Białystok, która zeszłoroczną sprzedażą Świderskiego pozbawiła się młodego kozaka do grania i została z nieopierzoną młodzieżą, która dopiero będzie zbierać szlify na tym poziomie. Zatem to klasyczne „przepis nas zaskoczył, spróbujemy się do niego dostosować tym, co mamy”. Pod względem ogrania najrzetelniej wygląda Przemysław Mystkowski, który ma już za sobą epizody w Ekstraklasie i który ogrywał się ostatnio w I lidze. Pewnie wielu przypuszcza, że głównym kandydatem trenera Mamrota do spełniania warunku gry młodzieżowca będzie Patryk Klimala, ale jeśli dobrze przyłożyć ucho, to ex-legionista może liczyć jedynie za wchodzenie z ławki za Mudrinskiego. Trener Mamrot w rozmowie z nami mocno podpompował Karola Struskiego, który grałby wówczas jako ofensywny pomocnik, wtedy na ławce wylądowałby ktoś z trio Prikryl-Imaz-Camara. Alternatywą jest też występ Bartosza Bidy w ataku, który zaimponował ponoć trenerowi niezłym występem w starciu z Atlantasem Kłajpeda. Natomiast mówimy tu o osiemnastolatku i siedemnastolatki bez debiutu w Ekstraklasie.

W tyle – i to chyba najdalszym – jest Arka Gdynia, która młodzieżowców ma sporo, ale żaden póki co nie nadaje się do gry w wyjściowym składzie. Liczyć można tylko na Mateusza Młyńskiego, który wszedł do ligi jak do siebie, ale później przytrafił mu się uraz i zniknął nam na jakiś czas. Wobec tego gdynianie wzięli się za łatanie dziury, natomiast ani nie wypożyczyli nikogo z silniejszych akademii, ani nie znaleźli żadnej perełki u siebie. Musieli szukać poza Ekstraklasą i znaleźli – w II lidze. Z Resovii wyciągnęli 20-letniego Kamila Antonika. Skrzydłowy, przebojowy, z inklinacjami do dryblingów i rajdów. Natomiast pamiętajmy, że to chłopak z II ligi. Ilu znacie młodziaków z trzeciego poziomu rozgrywkowego, którzy w przeciągu ostatnich pięciu-sześciu lat ot tak weszli na półkę ekstraklasową? No właśnie.

Niemniej Antonik w sparingach wyglądał bardzo przyzwoicie. Ale mamy gdzieś z tylu głowy fakt, że gdybyśmy wymienili wszystkich zawodników, o których słyszeliśmy „w sparingach i na treningach kozak”, a później przyszła meczowa weryfikacja, to zabrakłoby nam palców u rąk i stóp. I to w całej redakcji Weszło.com, Weszło FM, eWeszło, Weszło Junior, KTS-u…

fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Musiolik: Podolski jest bezcenny. Nie ma takich ludzi w polskiej piłce

Jan Mazurek
2
Musiolik: Podolski jest bezcenny. Nie ma takich ludzi w polskiej piłce
Ekstraklasa

Podolski potwierdził, że ktoś nasłał na niego policję. „To znaczy, że się mnie boją”

Patryk Fabisiak
6
Podolski potwierdził, że ktoś nasłał na niego policję. „To znaczy, że się mnie boją”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Musiolik: Podolski jest bezcenny. Nie ma takich ludzi w polskiej piłce

Jan Mazurek
2
Musiolik: Podolski jest bezcenny. Nie ma takich ludzi w polskiej piłce
Ekstraklasa

Podolski potwierdził, że ktoś nasłał na niego policję. „To znaczy, że się mnie boją”

Patryk Fabisiak
6
Podolski potwierdził, że ktoś nasłał na niego policję. „To znaczy, że się mnie boją”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...