Reklama

Mundial wielkiej szansy. Piłkarki rozpychają się łokciami w drodze po popularność

redakcja

Autor:redakcja

07 lipca 2019, 12:15 • 5 min czytania 0 komentarzy

Dziś finał mundialu kobiet. Amerykanki walczą o trzeci tytuł z rzędu, Holenderki o sprawienie radości rodakom na wielkiej imprezie i przerwanie dominacji USA. Dziś kończą się mistrzostwa, które są nadzieją środowiska piłkarek na to, że wreszcie będą traktowane poważnie. I na to, że przestaną być porównywane do piłkarzy i zaczną pisać własne historie.

Mundial wielkiej szansy. Piłkarki rozpychają się łokciami w drodze po popularność

Łączna oglądalność meczów w telewizji przekroczyła już miliard. Mundial we Francji obejrzało już ponad dwukrotnie więcej osób niż mistrzostwa sprzed czterech lat w Kanadzie. Mecz Francji z Brazylią był najlepiej oglądanym meczem kobiecego futbolu w historii. W Holandii ich ćwierćfinał z Włoszkami przyciągnął 80% osób oglądających wówczas telewizję. Rekord oglądalności meczu Włoszek został pobity piętnastokrotnie względem poprzednich mistrzostw. W 33 krajach na świecie aplikacja na Androida i iOS-a o kobiecym mundialu została najpopularniejszą apką w kraju. A kanały FIFA wygenerowały w trakcie mistrzostw ponad miliard wyświetleń.

Nigdy w żadnym sezonie nie sprzedaliśmy w Nike.com tyle koszulek, ile w tym roku domowych trykotów reprezentacji Stanów Zjednoczonych – oświadczył ostatnio Mark Parker, CEO Nike’a. Bez podziału na płeć – biała koszulka z logo federacji na piersi, w której furorę we Francji robi Alex Morgan, jest najbardziej rozchwytywaną koszulką w internetowym sklepie Nike w historii. Mało tego – eksplozja popularności futbolu kobiecego sprawiła, że ten gigant odzieżowy został… największym sprzedawcą biustonoszy w Ameryce Północnej. Dziewczynki chcą być jak Megan Rapinoe, Nike ubiera 2/3 kadr na mundialu, futbol amatorski upowszechnia się w USA – wynik sprzedażowy robi się sam.

Być może w Polsce tego nie zauważamy, bo i naszej kadry na tym mundialu nie było, ale o tegorocznych mistrzostwach świata kobiet mówi się, że mogą być przełomowe dla futbolu żeńskiego. Bo że Ameryka raz na cztery lata świruje na punkcie futbolu w wykonaniu kobiet – to wiedzieliśmy już po mistrzostwach w Kanadzie. Natomiast teraz w tę gorączkę włączyła się też Francja, Anglia, Holandia czy Włochy.

Reprezentacja Włoch na tym turnieju wzbudziła takie zainteresowanie w kraju, że wkrótce ma dojść do zmian prawnych regulujących zawód piłkarki. Zawodniczki z Italii wywalczyły to sobie same – niekoniecznie protestowaniem, a po prostu grą, która olśniła rodaków. Tych, którzy równolegle mogli przecież oglądać młodzieżowe Euro we własnym kraju. Początkowo tegoroczny mundial we Włoszech pokazywało Sky Sports, ale mecz z Australią pokazał też naziemny Rai 2. Gdy w Raiu zobaczyli, że „oglądalność się zgadzała”, to następny mecz z Brazylijkami puścili już w kanale głównym na Rai 1. – Przeszliśmy tę drogę od wysłuchiwania na stadionach „wracajcie do kuchni” do tego momentu, gdzie jesteśmy teraz – mówi Sonia Pessotto, była zawodniczka i koordynatorka departamentu piłki kobiecej w federacji. Ten moment „gdzie Włoszki są teraz” to nadchodząca zmiana w ustawach, o której trąbi się w mediach. Włoskie piłkarki mają uzyskać status profesjonalnego sportowca – będą obowiązkowo ubezpieczane, będą odkładać składki emerytalne, wiele z nich nawet grających na najwyższym poziomie w kraju nie dostaje za swoją pracę wynagrodzenia.

Reklama

Piłkarka, która postawiła się Trumpowi. „Nie pójdę do jeb… Białego Domu” – Megan Rapinoe bohaterką kadry i liberalnej części Stanów

Przykład z podwórka włoskiego niesie nadzieje dla środowiska piłkarek, że będą traktowane poważnie. I że będą tworzyć swoją historię i nie będą musiały wysłuchiwać w kółko porównań do futbolu mężczyzn. – Słyszałam ostatnio, że prezes jednego z klubów powiedział, że kobiety powinny grać na mniejsze bramki. Mam nadzieję, że mój szef nigdy takich bzdur nie będzie opowiadał. Uprawiamy tę samą dyscyplinę, co faceci, zatem powinniśmy robić to na takich samych warunkach – mówiła Sarah Bouhaddi, bramkarka Francji. To pewien paradoks, że w rozmowach o piłce żeńskiej częściej odwołują się kibice, którzy na każdym kroku próbują zaakcentować, że nie poważają piłki żeńskiej, niż same piłkarki. Przeważnie lwią część komentarzy pod tekstami o futbolu kobiet stanowią hasła o tym, że „w porównaniu do piłki męskiej, to tych babek nie da się oglądać”. Nie ma chyba drugiego sportu – trudno dziś dostrzec wysyp podobnych tekstów pod newsami o siatkówce pań czy o doniesieniach o startach polskich lekkoatletek.

Tu dzieją się ważne rzeczy. Musimy mieć świadomość tego, że swoją grą i postawą kształtujemy nie tylko obraz tego konkretnego meczu, ale i całej dyscypliny na następne lata. Jesteśmy na świeczniku – mówił Phil Neville, selekcjoner kadry Angielek. Ten sam Neville załamywał ręce, gdy Kamerunki w meczu z jego kadrą odstawiały cyrki z odmową wznowienia gry po wideoweryfikacjach na ich niekorzyść. – To nie buduje dobrego wizerunku piłce kobiecej, musimy mieć tego świadomość – ostrzegał wówczas.

Jadę na kurs UEFA Pro, gdzie jest 24 mężczyzn-trenerów, ja jedna trenerka i nie czuję się niekomfortowo, bo to rodzime podwórko nauczyło mnie tego, że pierwiastek żeński w męskim gronie nie musi być wyobcowany – wywiad z Niną Patalon, pierwszą kobietą z licencją UEFA PRO w Polsce

Ten mundial kreuje globalne zainteresowanie piłką kobiecą, ale i kreuje postacie. Guardian co kilka dni wypuszcza znakomite sylwetki piłkarek i trenerek, angielskie brukowce codziennie poświęcają miejsce mundialowi, France Football rozkłada turniej na części pod względem socjologicznym i czysto sportowym, w amerykańskich mediach obrończynie tytułu od kilku tygodni są głównym tematem newsów sportowych, holenderskie gazety na czas mistrzostw przełożyły wajchę w stronę piłki kobiecej. Dla Zachodu to nie jest już tylko ciekawostka na mały tekścik gdzieś w rogu papieru czy tekst online zakopany za siódmą stroną doniesień transferowych. I choć ani dziś, ani jutro piłkarki nie będą rozpoznawalne na równi z piłkarzami. Pewnie nie stanie się to nigdy. Natomiast trudno nie dostrzegać tego, że na rynku sportowych wyrasta dyscyplina, która coraz odważniej rozpycha się łokciami w walce o wyświetlenia, kibiców i kontrakty reklamowe. I takie turnieje, jak mundial we Francji, to jedyna droga dla zawodniczek, by w tej walce nie zostać zepchnięte za curling i rzutki, a żeby wraz z lekkoatletkami czy tenisistkami konkurować na popularność ze sportowcami-mężczyznami. One też mają swoje historie, swoje umiejętności, swoich fanów. Nawet swoich HAB’s (mężowie i chłopaki) – w odpowiedzi na WAG’s (żony i dziewczyny).

fot. NewsPix

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…

Maciej Szełęga
4
Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…
1 liga

Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Damian Popilowski
2
Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu
Anglia

Media: Gwiazdor West Hamu może zostać następcą Mohameda Salaha

Maciej Szełęga
1
Media: Gwiazdor West Hamu może zostać następcą Mohameda Salaha

Komentarze

0 komentarzy

Loading...