Reklama

Łyżka miodu w beczce dziegciu. Messi na turniejach z Argentyną

redakcja

Autor:redakcja

07 lipca 2019, 14:07 • 7 min czytania 0 komentarzy

Leo Messi dwanaście razy jechał z Argentyną na piłkarski turniej, zawsze z Albicelestes w roli jednego z głównych faworytów. Przesadą byłoby nazwać Leo argentyńskim Warzychą, ale niezbite fakty: złoto w juniorskich turniejach wieszał na szyi dwukrotnie, stając się obietnicą przyszłych wielkich wyników Argentyny, by w seniorskiej reprezentacji smakować frustracji, bezradności, a także trafiając pod ostrzał krytyki argentyńskich mediów.

Łyżka miodu w beczce dziegciu. Messi na turniejach z Argentyną

***

COPA SUDAMERICANA 2005. BRĄZOWY MEDAL

Siedemnastoletni Leo Messi mało, że grał w reprezentacji o wiele starszego rocznika (Copa Sudamericana to turniej U20), to jeszcze dopiero co Argentyna stoczyła o jego względu zaciekły bój z Hiszpanią, do której kadry też się kwalifikował. Messi nie brał jednak opcji reprezentacji La Roja poważnie, zawsze marząc o Albicelestes.

Podczas Sudamericany był jeszcze wyraźnie mniejszy i słabszy fizycznie od kolegów. Nie miał tej wydolności, brał jeszcze hormon wzrostu. Mimo, że w sześciu z dziewięciu meczów był zaledwie zmiennikiem, i tak został najlepszym strzelcem brązowej Argentyny. Do korony strzeleckiej brakło sporo – Kolumbijczyk Hugo Rodallega, dziś piłkarz Denizlisporu, trafił aż jedenaście razy.

Reklama

MŁODZIEŻOWY MUNDIAL 2005. ZŁOTO

Sudamericana rozgrywana była w lutym, latem 2005 Messi czekał światowy czempionat młodzieżowców. Przez kilka miesięcy Leo pracował z trenerem osobistym na siłowni, by wzmocnić mięśnie.

Kadrę Argentyna miała wypchaną przyszłymi reprezentantami: Aguero, Gago, Garay, Zabaleta, Biglia. Zaczęła co prawda holenderski turniej od falstartu, porażki 0:1 z USA, ale z czasem nabrała niebywałego rozpędu, w fazie pucharowej lejąc w regulaminowym czasie gry same potęgi: Kolumbię, Hiszpanię, Brazylię i zawsze groźniejszą w juniorach Nigerię.

Messi został królem strzelców i MVP turnieju.

Dwa miesiące później został powołany przez Pekermana do kadry A, by w niej… po dwóch minutach obejrzeć czerwoną kartkę.

Reklama

MISTRZOSTWA ŚWIATA 2006. ĆWIERĆFINAŁ

To nie była jeszcze kadra Leo Messiego, który jechał do Niemiec jako dżoker w talii. Osiemnastolatek w pierwszym meczu usiadł tylko na ławie, a potem pobił dwa rekordy:

– Najmłodszy zawodnik, jaki kiedykolwiek reprezentował Argentynę na mistrzostwach świata (za mecz z Serbią i Czarnogórą),

– Najmłodszy strzelec turnieju, szósty najmłodszy na tamten czas strzelec w historii mistrzostw (za gola z Serbią i Czarnogórą).

W dniu meczu z Meksykiem obchodził urodziny, wszedł w 84 minucie przy 1:1, strzelił nawet gola, ale ze spalonego. O meczu przesądziło trafienie Maxiego Rodrigueza w dogrywce.

Messi nie zagrał ani minuty w ćwierćfinale, który Argentyna przegrała w karnych z Niemcami. Pekerman po powrocie do kraju stał się niemal wrogiem narodowym za to, że w decydującym momencie brakło mu odwagi postawienia na młodego Leo.

COPA AMERICA 2007. WICEMISTRZOSTWO

Messi miał już więcej do powiedzenia, ale wciąż nie był pierwszoplanową postacią, to było jeszcze tango w rytm kroków dawnego pokolenia: Veron, Ayala, Crespo, Aimar, a przede wszystkim Riquelme nadawali zespołowi ton. Argentyna wybitnie zmobilizowała siły na ten turniej, bo przykładowo Canarinhos w porównaniu z niemieckimi mistrzostwami wystawiły zespół B, pozbawiony Ronaldinho, Ronaldo, Kaki, Roberto Carlosa, Lucio, Emersona, Didy, Ze Roberto i Juninho.

Szansę dostały wtedy takie gwiazdy jak Helton czy Fernando Menegazzo. Dlatego cały kontynent był w szoku, gdy rezerwowa Brazylia – choć prawda, że z cenionymi już przecież Robinho, Maiconem czy Danim Alvesem – gładko ograła w finale Argentynę 3:0.

Inni trafili pod but, ale Messi był uważany za jasny punkt, CONMEBOL przyznała mu nagrodę najlepszego młodego zawodnika.

IGRZYSKA OLIMPIJSKIE 2008. ZŁOTO

Miał nie jechać do Pekinu, Barcelona zakazała i swój protest przeforsowała – turniej kolidował z kwalifikacyjnymi meczami Ligi Mistrzów. Messiego uratował Guardiola, który dopiero co objął pierwszy zespół Blaugrany. Pep to zwycięstwa igrzysk z 1992, najwyraźniej widział w tym turnieju wielką wartość, także szkoleniową dla Leo.

Messi w Chinach był nie do zatrzymania. Gol i asysta z Wybrzeżem Kości Słoniowej, gol i asysta z Holandią, poprowadzenie do 3:0 z Brazylią, asysta w decydującym o złocie golu w finale z Nigerią.

Trafił do jedenastki turnieju, był powszechnie uważany za jego najlepszego zawodnika.

MISTRZOSTWA ŚWIATA W RPA. ĆWIERĆFINAŁ

Powiedzieć, że współpraca Maradony z Messim nie należała do najłatwiejszych, to nic nie powiedzieć. Argentyna miała potężne problemy w eliminacjach, wyszarpała awans dopiero w ostatnim meczu. Diego był krytykowany za to, że nie potrafi wycisnąć pełni potencjału z Leo – Messi w ośmiu meczach kwalifikacyjnych pod Maradoną strzelił jednego gola.

Przed turniejem finałowym wszystko miało się zmienić, Diego specjalnie pojechał do Barcelony, na prywatnej rozmowie spytał Messiego jak by to widział. Leo poprosił o ustawienie tuż za napastnikami.

Faza grupowa była udana. Z Koreą Południową Leo zagwarantował trzy asysty. Argentyna po dwóch meczach miała pewny awans, Diego chciał dać mu odpocząć – Leo odmówił, zagrał z Grecją, założył opaskę kapitańską i zaliczył kolejną asystę.

Niestety dla Albicelestes, wszystko skończyło się traumatycznym 0:4 z rąk Niemiec. Mimo to Messi trafił do jedenastki turnieju, choć w kraju miano do niego wiele pretensji – wszyscy spodziewali się, że do spółki z Maradoną przywróci Argentynie Puchar Świata. Niektórych tak raziła dysproporcja pomiędzy sukcesami w Barcelonie, a wynikami Argentyny, że sugerowali wręcz – skąd my to znamy? – że Leo grać dla kadry się nie chce.

COPA AMERICA 2011. ĆWIERĆFINAŁ

Były klęski głośniejsze, ale ta jest szczególna z wielu przyczyn.

Po pierwsze, Batista publicznie oświadczył, że zamierza zbudować zespół wokół Messiego, że zamiesza zaadoptować nawet styl gry Barcelony, żeby tylko Leo jak najlepiej czuł się w kadrze i mógł odtworzyć ten sam sukces. Messi w Barcelonie strzelał nieprawdopodobne liczby bramek, podczas gdy w Albicelestes od miesięcy nie trafił nic.

Po drugie, Copa America tym razem Argentyńczycy rozgrywali na własnej ziemi.

A jednak Argentyna zawodziła już w grupie, remisując z Boliwią i Kolumbią, a ostatecznie przepadła już w ćwierćfinale po karnych z Urugwajem. Messi zaliczył trzy asyst, ale nie strzelił żadnej bramki.

MISTRZOSTWA ŚWIATA W BRAZYLII. WICEMISTRZOSTWO

Powiedzmy sobie szczerze: to był ten turniej.

Turniej, kiedy Leo grał tak, jak tego od niego oczekiwano. Kto chce się upierać, że nie był tak dobry jak w Barcy, cóż – miał też gorszych graczy wokół siebie, a więc i robota trudniej szła.

Wciąż jednak była do bólu efektywna. Leo ciągnął Argentyną za kołnierz. Jego gol przypieczętował zwycięstwo z Bośnią. Jego gol przełamał Iran, gdy wydawało się, że będzie remis. On strzelił dwa gole Nigerii.

Zarzucano mu, że nie strzelił nic w fazie pucharowej, ale przecież statystycy wyliczyli, że nikt na turnieju nie stworzył więcej szans, nikt nie miał więcej dryblingów, nikt nie dostarczył więcej celnych podań w pole karne, nikt nie posłał więcej otwierających podań. Z jego MVP trudno dyskutować, choć jak zwykle o nim dyskutowano: Maradona zasugerował, że Leo dostał je z przyczyn marketingowych.

Cały świat zapamięta zdjęcie, na którym Leo z bliska przygląda się Pucharowi Świata. Indywidualne trofeum trzymał z całkowitym smutkiem.

COPA AMERICA 2015. WICEMISTRZOSTWO

Tym razem jak najbardziej barcelońskie warunki miał zapewnić były trener Blaugrany, Gerardo Martino. Argentyna, jako wicemistrz świata, była murowanym faworytem turnieju w Chile.

Leo strzelił w turnieju jedną bramkę, w dodatku z karnego. Nie znaczy to, że grał słabo, bo choćby z Paragwajem zaliczył trzy asysty, kiedy biły mu brawo chilijskie trybuny. Ostatecznie w finale zagrał jednak bardzo słabo, skończyło się na 0:0 i wygranych karnych Chile. Argentyńska prasa nie pozostawiła na Messim suchej nitki.

COPA CENTENARIO 2016. WICEMISTRZOSTWO

Messi miał nie jechać na turniej, bo w jednym z ostatnich sparingów doznał kontuzji. Ostatecznie Martino go zabrał, ale początkowo sadzał na ławie. Wszedł w drugim meczu w 60 minucie i pokazał jaki ma gaz strzelając hat-tricka Panamie w 19 minut.

Był najlepszy w ćwierćfinale z Wenezuelą, gdzie strzelił bramkę i dwukrotnie asystował.

Z USA w półfinale znowu koncert, gol i dwie asysty.

I ponownie jego przekleństwo, finał, w którym był przeciętny, a mecz odbył się wobec tego samego scenariusza co rok wcześniej: remis, 0:0, przegrane karne. W przeciwieństwie do finału Copa America, tym razem Messi nie strzelił nawet jedenastki.

Po meczu zrezygnował z gry w kadrze.

ROSJA 2018. PIERWSZA RUNDA PUCHAROWA

Niesłychana była kampania, by przywrócić Leo kadrze, jak nic w myśl „docenią w pełni, jak cię zabraknie”. Z odezwą do Leo wyszedł prezydent Argentyny, Mauricio Macri. Burmistrz Buenos Aires postawił Leo pomnik. Dziesiątki tysięcy fanów na social mediach brały udział w ruchu „NoTeVayasLeo”, czyli „nie odchodź Leo”. Na Obelisco de Buenos Aires zebrało się w tej sprawie pięćdziesiąt tysięcy ludzi.

Leo dał się namówić i to jego gole w wyjazdowym 3:1 z Ekwadorem uratowały Argentynie udział w rosyjskim mundialu. Zespół był jednak, co tu kryć, przeciętny. Argentyna zaledwie zremisowała z Islandią, a Messi zmarnował karnego. Prawdziwie bolesny był jednak mecz z Chorwacją, która pokazała różnicę klas. Argentyna uratowała wyjście z grupy ratując w końcówce wygraną z Nigerią, ale po szalonym, tyleż efektownym, co niefrasobliwym z ich punktu widzenia meczu z Francją pojechali do domu.

Cudu nie było – w porównaniu z 2014, Albicelestes mieli słaby zespół i tyle.

COPA AMERICA 2019. TRZECIE MIEJSCE

Co tu kryć, sprawa jest świeżutka, Argentyna była z grubsza taka sama jak w Moskwie. Wczorajsze wydarzenia omawialiśmy szerzej tu, natomiast nie da się ukryć, że specyficzną klamrą byłoby, gdyby Leo zaliczył w kadrze dwie czerwone kartki: jedną w debiucie i jedną w swoim ostatnim meczu.

***

Musicie przyznać, że niewiele jest tak wymownych obrazków w futbolu, co skrin podsumowań klubowych i reprezentacyjnych sukcesów Leo.

Screen Shot 07-07-19 at 12.22 PM

Czy jeszcze spróbuje? Naszym zdaniem tak. Szczególnie, że nie będzie musiał czekać do 2022 i mundialu w Katarze, już za rok Argentyna – wspólnie z Kolumbią – organizuje Copa America.

Fot. NewsPix

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...