Reklama

Iniemamocne Amerykanki znów najlepsze na świecie!

redakcja

Autor:redakcja

07 lipca 2019, 19:06 • 2 min czytania 0 komentarzy

Zdobywały przynajmniej gola w 44 ostatnich spotkaniach. Nie przegrały szesnastu meczów z rzędu na mistrzostwach świata. Aby pokonać Amerykanki w finale mistrzostw świata, trzeba było rozegrać mecz idealny. Holenderkom perfekcjonizmu wystarczyło tylko na godzinę.

Iniemamocne Amerykanki znów najlepsze na świecie!

Piłka zagrana w pole karne Holenderek, Alex Morgan przyjmuje ją plecami do bramki, z rywalką na plecach. Wydaje się, że w tej sytuacji Holenderkom nic grozić nie powinno. Van der Gragt podejmuje jednak jedną z najgorszych decyzji w swojej karierze. A na pewno najbardziej kosztowną. Gdy piłka przelatuje nad jej głową, próbuje uratować złe ustawienie wybiciem nogą na poziomie klatki piersiowej rywalki. Morgan jest minimalnie szybsza, zagrywa piłkę nadziewając się na but rywalki.

W pierwszym momencie sędzia Frappart wskazuje na rzut rożny, ale pierwsza powtórka wyjaśniała, że niezastosowanie VAR i niewskazanie na jedenasty metr byłoby decyzją kompletnie niezrozumiałą. Francuzka się jednak nie pomyliła. Megan Rapinoe podeszła do trzeciego karnego w fazie pucharowej tego mundialu i została trzecią w historii piłkarką z trzema skutecznie wykonanymi jedenastkami na mistrzostwach świata.

Do tego momentu, do tego nieopatrznego machnięcia nogą van der Gragt, Holenderki stawiały naprawdę skuteczny opór Amerykankom. Nikomu wcześniej nie udało się powstrzymać broniących tytułu mistrzyń świata przed golem w pierwszym kwadransie. Oranje dokonały tego także w drugim, trzecim i czwartym. Gdy już udało się USA dojść do sytuacji strzeleckiej, niesamowitym refleksem wykazywała się naszym zdaniem i tak najlepsza, choć przegrana, zawodniczka finału. Sari van Veenendaal. Interwencje przy woleju Ertz, przy główce z bliska Mewis, przy strzale z szesnastego metra Alex Morgan, przy sam na sam z Dunn czy Heath – wszystko to była klasa światowa.

Nie wystarczyło, bo pomyliła się koleżanka z linii obrony. Nie wystarczyło, bo chwilę później stoperki – van der Gragt i Dekker – przysnęły i zamiast doskoczyć do Lavelle, rozwinęły przed nią czerwony dywan aż pod pola karne, skąd oddała strzał nie do obrony, ustalający wynik meczu finałowego. Nie wystarczyło wreszcie, bo holenderska defensywa praktycznie nie istniała. Strzał skrzydłowej Beerensteyn z ostatniego kwadransa był równocześnie: pierwszym celnym uderzeniem Oranje w całym meczu, pierwszym w ogóle strzałem oddanym przez Holenderki w drugiej połowie i ostatnią próbą w światło bramki strzeżonej przez Naeher.

Reklama

Amerykanki zwyciężają więc w pełni zasłużenie, ostatecznie mogąc się cieszyć nie tylko z czwartego w historii tytułu mistrzyń świata, ale też z faktu, że dwie spośród trzech najlepszych snajperek turnieju, to właśnie zawodniczki z USA – mogące pochwalić się sześcioma trafieniami Alex Morgan i Megan Rapinoe.

USA – Holandia 2:0
Rapinoe 61′ (k.), Lavelle 69′

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Niemcy

Oficjalnie: Julian Nagelsmann nie dla Bayernu. Niemiec zostaje w reprezentacji

Damian Popilowski
0
Oficjalnie: Julian Nagelsmann nie dla Bayernu. Niemiec zostaje w reprezentacji

Komentarze

0 komentarzy

Loading...