Reklama

Gdy kapitańska opaska staje się zarzewiem konfliktu. Przykład Asamoaha Gyana

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

21 maja 2019, 18:56 • 3 min czytania 0 komentarzy

Kapitańska opaska bywa powodem sporów, irytacji, czy rywalizacji. Dla wielu piłkarzy możliwość jej noszenia oznacza dumę. Tak było również w przypadku Asamoaha Gyana, który barw drużyny narodowej bronił przez ponad 15 lat. W tym czasie 33-latek wystąpił w 106 spotkaniach, ale na tym koniec. Piłkarz Kayserisporu obraził się na trenera i drużynę narodową, ponieważ stracił opaskę kapitańską. 

Gdy kapitańska opaska staje się zarzewiem konfliktu. Przykład Asamoaha Gyana

Selekcjoner Kwesi Appiah zdecydował, że Asamoah Gyan nie będzie już kapitanem w prowadzonej przez niego reprezentacji. Postawił na Andre Ayewa, a tym samym stracił 33-letniego zawodnika Kayserisporu, który poczuł się na tyle urażony, że postanowił zakończyć karierę reprezentacyjną.

Najlepszy strzelec w historii Ghany napisał list, który nie pozostawia wątpliwości.

– Czuję się upokorzony, dlatego odchodzę – pisze.

Nie mogę udawać, że jestem szczęśliwy. Przez lata reprezentowałem nasz kraj z wielką dumą i zawsze dawałem z siebie wszystko. Broniłem dumnie barw naszego kraju podczas 10 ważnych turniejów, w tym mistrzostw świata i Pucharze Narodów Afryki… Gram dla Ghany od 2003 roku i w tym czasie pracowałem z wieloma doświadczonymi trenerami. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś chciał odebrać kapitańską opaskę zawodnikowi, który nadal jest w drużynie. Wydaje mi się, że Richard Kingson i Stephen Appiah zrozumieją moją decyzję. Tak więc, jeśli selekcjoner zdecydował się, żeby przekazać opaskę innej osobie, odchodzę z reprezentacji – napisał Gyan w liście, który opublikował na portalu społecznościowym.

Reklama

https://twitter.com/PulseSportsGh/status/1130530634563235840

Czytając komunikat Gyana trudno nie przypomnieć sobie o podobnej sytuacji z naszego podwórka, gdy Robert Lewandowski przejął kapitańską opaskę od Jakuba Błaszczykowskiego. Oczywiście nasza historia skończyła się nieco inaczej, bo Kuba jak później sam tłumaczył, nie był urażony samą decyzją Adama Nawałki, a sposobem przekazania informacji: – Musimy odróżnić dwie sprawy. Decyzje, które są podejmowane, są podejmowane i nie mam z tym najmniejszego problemu. Problemem jest przedstawienie decyzji. Przypominam sobie sytuację z Leo Beenhakkerem, który nie wziął mnie na mistrzostwa Europy. To było dla mnie bardzo emocjonalne i dość podobna sytuacja do obecnej. Wówczas jednak można było porozmawiać po męsku. Załatwić sprawę tak jak należy. 

Najważniejszą rzeczą jest jednak reprezentacja Polski i jej dobro. Zamieszanie w tej sprawy nie jest potrzebne. Przede wszystkim mi na tym nie zależy. Oczywiście to jest temat, który się świetnie sprzedaje, ale są ważniejsze rzeczy w życiu niż opaska kapitana. Ważne jest żeby reprezentacja wygrywała i dochodziła jak najdalej – podsumował wówczas sprawę Jakub Błaszczykowski.

Cóż, trochę szkoda, że Gyan nie podszedł do sprawy podobnie, jak Jakub Błaszczykowski. Na karku ma 33 lata, a więc spokojnie mógłby jeszcze pojechać na mundial do Kataru. A tym bardziej wystąpić w nadchodzącym za miesiąc Pucharze Narodów Afryki.

Zrzut-ekranu-2018-10-16-o-12.42.23

Najlepsza oferta powitalna na rynku: bonus 200% aż do 100zł! Drugi bonus to podwojenie depozytu aż do 900 złotych! Dodatkowo jeszcze 40 zł we freebetach!

Reklama

Fot. NewsPix

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...