Reklama

Oby Cracovia nie grała tak w europejskich pucharach…

redakcja

Autor:redakcja

19 maja 2019, 20:24 • 3 min czytania 0 komentarzy

Cracovia nie awansowała do pucharów. Ona do tych pucharów się wczołgała. Dzisiaj zagrała być może najgorszy mecz w tym sezonie, a mimo to w przyszłym sezonie wystartuje w europejskich pucharach. Pogoń wbrew obawom wszystkich nikomu na finiszu sezonu nie odpuszczała. Urwała punkty Piastowi i Legii, a dziś zdemolowała Cracovię. Bohater meczu? Zvonimir Kozulj, być może nawet kozak kolejki.

Oby Cracovia nie grała tak w europejskich pucharach…

Najlepsze akcje Cracovii w tej ostatniej kolejce? Te dwie, po których Lechia zdobyła bramki w meczu z Jagiellonią. Gdyby nie to, że gdańszczanie spięli się na ostatnią niedzielę i ograli Jagę, to Cracovia puchary by widziała, jak gracz Tibii niebo. Gdybyśmy oceniali gotowość ekipy Michała Probierza do eliminacji o Ligę Europy tylko po tym spotkaniu, to strach byłoby „Pasy” wysłać gdziekolwiek. Z San Marino i Gibraltarem włącznie.

Dość powiedzieć, że Cracovia dzisiaj nie oddała choćby jednego celnego strzału. Nie wiemy, czy to presja, czy mokre boisko, czy po prostu średnia forma w rundzie finałowej. Ale gospodarze dzisiaj nie mieli żadnego atutu. Nic, kompletnie nic. Najgroźniejszą szansę strzelecką sprezentował im – a jakże – Bursztyn, który wyszedł sobie przed pole karne, próbował zgasić piłkę na czubek buta, ale – kto by się spodziewał! – skiksował. Cabrera próbował lobować, ale Fojut wybił piłkę, która – jak wykazały powtórki – i tak leciała obok słupka.

A Pogoń? Szczecinianie w ostatnich trzech kolejkach zagrali na nosie tym, którzy sądzili, że „Portowcy” znów w rundzie finałowej rozłożą leżaki i dadzą się opędzlować komu tylko będzie się chciało. Dziś z taką Pogonią problemy miały absolutnie każdy klub w Ekstraklasie. Początek mieli kiepski, ale im dalej w mecz, tym było lepiej. Błyszczał Zvonimir Kozulj – autor gola i dwóch asyst. Kozak kolejki? Na to wychodzi. I zaznaczmy, że żaden z tych punktów do klasyfikacji kanadyjskiej nie był brzydki lub nieistotny. To nie był asysty typu „oddam piłkę, a ty się martw”. Najpierw piękne dośrodkowanie do Benyaminy, później cudowny gol z dystansu (niespotykane połączenie siły i techniki), aż wreszcie cwane rozpoczęcie akcji z rzutu wolnego, po którym bramkę zdobył Majewski. Aż nam się przypomniał rzut rożny Liverpoolu w meczu z Barceloną:

1i5LLhW

Reklama

To w ogóle jest świetna historia, jak ten gość wyrastał na jednego z lepszych pomocników tej ligi. Początkowo samym CV rozbudził wielkie oczekiwania, później początek sezonu miał fatalny i nawet na tle słabej Pogoni wyglądał fatalnie. I gdy szczecinianie wyszli z tego kryzysu, to sam Kozulj rósł w oczach. Sezon kończy z dziewięcioma golami, ośmioma asystami i dwoma kluczowymi podaniami. Wynik przyzwoity. A nawet więcej niż przyzwoity.

Cracovia miewała momenty lepsze (znakomita seria zwycięstw na wiosnę), miała okresy gorsze (trzy porażki na początku rundy finałowej, fatalny początek sezonu), dziś zagrała koszmarnie, ale na koniec liczy się miejsce w tabeli. A „Pasy” po raz drugi w historii zagrają w Lidze Europy. Michał Probierz może odpalić whisky.

[event_results 584814]

fot. FotoPyk

Najnowsze

Hiszpania

Kibice Barcelony znów uderzają w Viniciusa. Obrzydliwe obrazki [WIDEO]

Piotr Rzepecki
4
Kibice Barcelony znów uderzają w Viniciusa. Obrzydliwe obrazki [WIDEO]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...