Reklama

Czy Bayer znowu pozamiata, a Betis znowu przegra?

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

10 maja 2019, 14:39 • 6 min czytania 0 komentarzy

Zapraszamy na naszą cotygodniową zabawę bukmacherską, którą tworzymy razem z naszymi kumplami z ETOTO. Oto kolejny PowerPlay. Czy szalejące ostatnimi czasy w lidze AS Saint-Etienne wygra w meczu na szczycie Ligue 1? Czy Bayer Leverkusen podtrzyma kapitalną formę, zademonstrowaną ostatnio w starciu z Eintrachtem Frankfurt? A może Betis wreszcie wygrzebie się z dołka? 

Czy Bayer znowu pozamiata, a Betis znowu przegra?

Sprawdźcie naszą analizę sytuacji.

NA FALI

BAYER LEVERKUSEN
Pięć ostatnich meczów: ZZZZP
Miejsce w tabeli: 5.
Następny rywal: FC Schalke 04 (dom; sobota, 15:30)
Przewidywania: zwycięstwo!

Bayer Leverkusen dowodzony przez Petera Bosza to jedna z najprzyjemniejszych do oglądania ekip w całej Europie. Tempo, ofensywne usposobienie, płynność rozegrania akcji, wymienność pozycji. I ten niepohamowany głód kolejnych bramek. Holender naprawdę świetnie się odnalazł w Bundeslidze, udowadniając, że poprowadzenie Ajaksu do finału Ligi Europy nie było dziełem przypadku. Dzisiaj to jego Bayer, a nie czwarty w tabeli Eintracht Frankfurt jawi się jako faworyt do zajęcia czwartego miejsca, premiowanego udziałem w Lidze Mistrzów.

Reklama

Trudno o bardziej dobitne potwierdzenie tej tendencji niż ostatnie starcie Bayeru z Eintrachtem. 6:1 po 36 minutach. Miazga. A Schalke? Uratowało się już przed spadkiem, więc nie powinno stawiać oporu.

BAYER PRZYBLIŻY SIĘ DO WYSTĘPÓW W CHAMPIONS LEAGUE?

KURS ETOTO NA WIĘCEJ NIŻ 3.5 GOLA DLA APTEKARZY „APTEKARZY”: 3.35!

NA FALI

ATALANTA BC
Pięć ostatnich meczów: ZZZRR
Miejsce w tabeli: 4.
Następny rywal: Genoa CFC (dom; sobota, 15:00)
Przewidywania: znowu sukces!

Reklama

W pewnym momencie sezonu mogło się już wydawać, że marzenia o występach w Lidze Mistrzów trzeba będzie w Bergamo odłożyć na inną okazję. A jednak – beznadziejnie punktujący Milan, pogrążona w kryzysie Roma czy potykające się o własne nogi Lazio wyciągnęły do podopiecznych Gian Piero Gasperiniego pomocną dłoń. Efekt jest taki, że dziś Atalanta nie tylko zajmuje upragnione, czwarte miejsce w tabeli, ale ma też zaledwie jeden punkcik straty do trzeciego w stawce Interu.

I – przy całej sympatii dla Krzysztofa Piątka – trudno narzekać na taki stan rzeczy. 71 goli zdobytych przez ekipę z Lombardii to najlepszy wynik w lidze, wyższy nawet niż dorobek Juventusu. Dla porównania – Inter ma na koncie 52 trafienia, Milan 49, a szóste w tabeli Torino 45. Za wrażenia estetyczne punktów nie dają, lecz to Atlanta jest drużyną, którą po prostu chce się oglądać.

Teraz wypada jej mecz z Genoą, która na zwycięstwo w lidze czeka od połowy marca. Ale uwaga – udało się jej wówczas pokonać Juventus, zatem jest to zespół, który potrafi napsuć krwi faworytowi. Grifone nie obronili się jeszcze przed spadkiem, więc mają o co walczyć na boisku. Ale za wiele chyba nie wskórają. Atalanta jest zbyt mocna, zbyt nabuzowana i ma zbyt skutecznego Duvana Zapatę.

ATALANTA ZATRIUMFUJE CZWARTY RAZ Z RZĘDU?

ETOTO PRZEWIDUJE KURS 1.54, CAŁKIEM SMAKOWITY KĄSEK!

NA FALI

AS SAINT-ETIENNE
Pięć ostatnich meczów: ZZZZR
Miejsce w tabeli: 4.
Następny rywal: Montpellier HSC (dom; piątek, 20:45)
Przewidywania: wpadka!

Ekipa ze Stade Geoffroy-Guichard rozgrywa naprawdę bardzo dobry sezon. Czwarta lokata na trzy kolejki przed końcem rozgrywek, ledwie jeden punkcik straty do trzeciego w tabeli Lyonu – szacunek. Zwłaszcza, że Saint-Etienne to drużyna właściwie pozbawiona wielkich gwiazd. Jest oczywiście świetna defensywa, zbudowana wokół Ruffiera i Perrina, ale generalnie jest to raczej paczka złożona z piłkarzy, z których większość już na transfer do większego klubu sobie raczej nie zapracuje. Dużo tam doświadczenia, mniej potencjału na rozwój.

Czy starzy rutyniarze, uzupełnieni o paru młodzieniaszków zdołają dokończyć sezon w tak znakomitej dyspozycji, jaką demonstrowali w ostatnich paru kolejkach? Trudno mimo wszystko uwierzyć, że „Zieloni” są do tego zdolni. Czas na potknięcie. Zwłaszcza, że rywal też ostatnio nie próżnuje, o czym przekonali się choćby zawodnicy Paris Saint-Germain.

REMIS SAINT-ETIENNE Z MONTPELLIER?

TEN WYNIK NIE ZADOWOLI ŻADNEJ ZE STRONY! ETOTO PŁACI ZA „X” AŻ 3.80!

POD FORMĄ

ARSENAL FC
Pięć ostatnich meczów: RPPPZ
Miejsce w tabeli: 5.
Następny rywal: Burnley FC (wyjazd; niedziela, 16:00)
Przewidywania: porażka!

Wydaje się, że plan Unaia Emery’ego na awans Arsenalu do Ligi Mistrzów jest jasny – włazimy do elity kuchennymi drzwiami, przez triumf w Lidze Europy. Mogą o tym świadczyć ostatnie popisy „Kanonierów” w lidze, bo ekipa z Londynu notorycznie się w Premier League potyka, tymczasem na europejskich salonach pokazuje klasę. Można zakładać, że w ostatniej kolejce angielskiej ekstraklasy będzie podobnie – Arsenal mecz z Burnley potraktuje z przymrużeniem oka, a całą energię skoncentruje już na finałowym starciu z Chelsea w LE.

Zwłaszcza, że londyńczycy po prostu katastrofalnie grają w tym sezonie na wyjazdach. Triumf nad Valencią może zakłamywać rzeczywistość, ale w Premier League naprawdę wygląda to beznadziejnie. Gdyby wziąć pod uwagę jedynie delegacje, Arsenal zajmuje 10 miejsce w tabeli i ma na koncie ledwie 22 oczka.

BURNLEY ZAKOŃCZY SEZON ZWYCIĘSTWEM NA TURF MOOR?

ETOTO ZA TAKI SCENARIUSZ PŁACI AŻ 3.05!

POD FORMĄ

REAL BETIS
Pięć ostatnich meczów: PRPPP
Miejsce w tabeli: 13.
Następny rywal: SD Huesca (dom; niedziela, 18:30)
Przewidywania: przełamanie!

Betis to jedno z największych rozczarowań bieżącego sezonu w La Liga. Andaluzyjczycy mieli być mniej więcej w tym miejscu, w którym dzisiaj znajduje się Getafe – walczyć o udział w europejskich pucharach, bić się jak równy z równym z czołówką hiszpańskiej ekstraklasy. Ale z tych ambitnych zamierzeń wyszła figa z makiem, choć skład Los Verdiblancos na wielu pozycjach prezentuje się naprawdę imponująco.

Jednak – mimo wszystko – czas już na przerwanie katastrofalnej passy meczów bez zwycięstwa. Huesca jest już zdegradowana, ostatnio przerżnęła 2:6 z Valencią i naprawdę nie wygląda na ekipę, która na finiszu sezonu zdoła jeszcze komukolwiek nabruździć. Brak choćby i matematycznych szans na awans podciął temu zespołowi skrzydła.

BETIS POWRÓCI NA ZWYCIĘSKĄ ŚCIEŻKĘ?

ZA ZWYCIĘSTWO DRUŻYNY Z ANDALUZJI ETOTO GWARANTUJE KURS 1.62!

POD FORMĄ

ACF FIORENTINA
Pięć ostatnich meczów: PPPRP
Miejsce w tabeli: 13.
Następny rywal: AC Milan (dom; sobota, 20:30)
Przewidywania: trzy punkty!

Wiosna w wykonaniu Fiorentiny to jest jakiś ponury żart, totalny blamaż. Ekipa z Florencji ostatni swój mecz wygrała w połowie lutego. Od tego czasu – w plecy, a w najlepszym przypadku dzielenie się punktami z przeciwnikiem. Sytuacji nie poprawił Vincenzo Montella, który zremisował swoje pierwszy spotkanie w roli szkoleniowca Violi (0:0 z Bologną ugrane 14 kwietnia), żeby potem przegrać cztery kolejne starcia i jeszcze bardziej pogrążyć zespół w kryzysie.

Czy jest jednak – zwłaszcza dla Montelli – lepszy moment na przełamanie niż potyczka z Milanem?

Rossoneri się sypią i widać to po prostu na każdym możliwym polu. Gennaro Gattuso od początku swojej trenerskiej przygody z Milanem nie robił wrażenia wielkiego meczowego stratega, ani nawet wybitnego taktyka. Wydawał się jednak odpowiednim człowiekiem, żeby właściwie nakręcić zespół do walki, umocnić jego morale, nakręcić wewnętrzną mobilizację w klubie do maksimum. Dzisiaj jednego wszystkie niedostatki Gattuso wyłażą na światło dzienne – Milan gra piłkę odrażająco prostacką, zawodnicy sprawiają wrażenie anty-kreatywnych, a dobrą atmosferę w zespole trafił szlag, odkąd skończyły się wyniki.

Ostatnio co prawda Rossoneri zgarnęli trzy punkty, ale wydaje się, że to łabędzi śpiew tej drużyn w bieżących rozgrywkach. I porażka z Fiorentiną zamknie temat powrotu Milanu do Champions League. Co jest perspektywą dość smutną, bo w pewnym momencie naprawdę uwierzyliśmy, że już w przyszłym sezonie Piątek i Lewandowski powalczą o tytuł króla strzelców w Lidze Mistrzów.

FIORENTINA PRZEŁAMIE SIĘ NA EKIPIE KRZYSZTOFA PIĄTKA?

KURS ETOTO NA TRIUMF GOSPODARZY WYGLĄDA NAPRAWDĘ CIEKAWIE: 2.85

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Gotowi na czarną godzinę. Dlaczego kluby muszą dać sobie prawo do gorszego sezonu

Michał Trela
0
Trela: Gotowi na czarną godzinę. Dlaczego kluby muszą dać sobie prawo do gorszego sezonu

Komentarze

0 komentarzy

Loading...