Reklama

Cała Polska widziała? A może zobaczy znowu?

Krzysztof Stanowski

Autor:Krzysztof Stanowski

15 kwietnia 2019, 19:37 • 3 min czytania 0 komentarzy

Regulamin rozgrywek ekstraklasy jest do bani. Już to wiemy, a teraz się dopiero okaże, czy wskutek niedopatrzenia będziemy świadkami meczów dwuznacznych, bądź nawet skandalicznych.

Cała Polska widziała? A może zobaczy znowu?

Już tłumaczymy, w czym rzecz, a za chwilę przejdziemy do tego, jakie mogą być konsekwencje.

Wydawałoby się, że sprawa jest jasna – kto był wyżej w tabeli po sezonie zasadniczym, ten w przypadku równej liczby punktów po 37. kolejce klasyfikowany jest wyżej. Czyli jeśli dzisiaj Lechia jest pierwsza, to będzie pierwsza także po 37. kolejce, w przypadku takiego samego dorobku jak Legia. W ten sposób istniałaby realna premia za sezon zasadniczy oraz uniknęlibyśmy potencjalnych kłopotów.

Ale zajrzyjmy do regulaminu. O kolejności w tabeli decyduje:

a) liczba zdobytych punktów w rundzie zasadniczej (taka sama dla Lechii i Legii)
b) liczba zdobytych punktów w meczach między tymi Klubami, rozegranych w rundzie zasadniczej (taka sama)
c) przy równej liczbie punktów korzystniejsza różnica między zdobytymi i utraconymi bramkami w meczach między tymi Klubami w rundzie zasadniczej (taka sama)
d) przy dalszej równości, według obowiązującej reguły UEFA, że bramki strzelone na wyjeździe liczone są „podwójnie,” korzystniejsza różnica między zdobytymi i utraconymi bramkami w meczach między tymi Klubami w rundzie zasadniczej (taka sama)
e) przy dalszej równości, korzystniejsza różnica bramek we wszystkich meczach z całego cyklu Rozgrywek Ekstraklasy
f) przy dalszej równości, większa liczba bramek zdobytych we wszystkich meczach z całego cyklu Rozgrywek Ekstraklasy
g) przy dalszej równości, większa liczba zwycięstw we wszystkich meczach z całego cyklu Rozgrywek Ekstraklasy
h) przy dalszej równości, większa liczba zwycięstw na wyjeździe w rundzie zasadniczej.

Reklama

Dalej nie ma sensu wymieniać.

W każdym razie mamy sprawę o tyle jasną, że już wiemy, iż przy równej liczbie punktów wyścig Lechii z Legią zostanie rozstrzygnięty na bramki, czyli mamy wprost nawiązanie do roku 1993 i wyścigu Legii (6:0) z ŁKS-em (7:1) w ostatniej kolejce. Aktualnie lepsze bramki mają gdańszczanie, ale doprawdy minimalnie (+20 vs +17).

Oznacza to potencjalne gigantyczne problemy dla wizerunku ekstraklasy.

Pamiętamy, co działo się w poprzednich latach. Dopiero co kibice Lecha nie dopuścili do dokończenia meczu Lech – Legia, aby nie zobaczyć świętowania warszawskiej drużyny. Zdarzało się, że piłkarze Górnika byli zastraszani i kazano im podłożyć się „Kolejorzowi”, który walczył z Legią o mistrzostwo. Nie brakowało też dyskusji, czy Lech powinien walczyć na całego w Białymstoku, gdyby miało oznaczać to mistrzostwo dla stołecznego klubu (ale wtedy na szczęście poznaniacy zaplątali się w walkę o europejskie puchary i ostatecznie odpuścić nie mogli).

W przedostatniej kolejce mamy mecze:
Jagiellonia – Legia
Lech – Lechia

W ostatniej kolejce:
Lechia – Jagiellonia
Legia – Zagłębie

Reklama

Czy jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, że na dwie kolejki przed końcem Lech nie będzie o nic walczył i kibice wprost będą domagali się porażki z Lechią? Tak, jesteśmy w stanie to sobie wyobrazić. I co ważniejsze: być może będą domagali się porażki dość wysokiej, skoro to bramki mogą rozstrzygnąć cały wyścig. Jeśli zażądają władowania sobie pięciu goli, bo taka będzie realna potrzeba, to co zrobi ESA?

A czy jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, że w ostatniej kolejce Jagiellonia nie będzie o nic walczyła i kibice wprost będą domagali się porażki z Lechią? Biorąc pod uwagę różne „flagowe” historie na linii Jagiellonia – Legia to tak, też jesteśmy w stanie to sobie wyobrazić. Regulamin może więc sprawić, że dojdzie do dość żałosnej strzelaniny, a co gorsza tak naprawdę za spust będą pociągać kibole.

W tym sezonie nic z tym już się zrobić nie da, ale nauka na przyszłość jest oczywista: regulamin rozgrywek trzeba zmienić na taki, który minimalizuje zagrożenia, a nie je potęguje. W przeciwnym razie hasło „Cała Polska widziała” może zyskać na aktualności.

Założyciel Weszło, dziennikarz sportowy od 1997 roku.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
8
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
6
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
5
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
8
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
Ekstraklasa

Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Bartosz Lodko
3
Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...