Reklama

Ligo Mistrzów, zachwyć nas raz jeszcze!

redakcja

Autor:redakcja

10 kwietnia 2019, 11:19 • 5 min czytania 0 komentarzy

Fenomenalny. Zaskakujący. Rozgrzewający nawet kibicowskie serca zmrożone jak koperek w pudełku po lodach. Taki właśnie jest trwający sezon Ligi Mistrzów. 1/8 finału narobiła nam niesamowitego smaka na kolejne starcia, w których – jak u Lenny’ego Kravitza – it ain’t over ’til it’s over. No bo kto uwierzyłby, że Ajax pojedzie na Santiago Bernabeu po awans mimo domowej porażki z obrońcą tytułu? Że Manchester United odrobi domowe 0:2 w paryskim Parku Książąt? Że Juventus podobny deficyt w starciu z Atletico obróci w pył?

Ligo Mistrzów, zachwyć nas raz jeszcze!

Ćwierćfinały to kolejne pytania do zadania i kolejne odpowiedzi, których z niecierpliwością oczekujemy. Które kwestie dziś są najbardziej palące?

Trzy razy 3:3?

Jako zawodnik Ole Gunnar Solskjaer mierzył się z Barceloną tylko raz. W fazie grupowej Ligi Mistrzów 1998/99. Tej samej, którą Manchester United wygrał po bramkach jego i Teddy’ego Sheringhama w doliczonym czasie finału z Bayernem. Starcie o puchar to nie był jednak jedyny mecz, po którym fani United z problemami kardiologicznymi musieli pod ręką mieć numer do lekarza. Spotkania z „Blaugraną” również były thrillerami, którym na Filmwebie wystawilibyśmy co najmniej ósemkę.

Solskjaer zagrał w jednym z nich niemal godzinę, drugi obejrzał w całości w pozycji siedzącej. No i w zasadzie wszystko, co najbardziej wstrząsające, działo się gdy jego na boisku nie było. W spotkaniu na Old Trafford schodził przy wyniku 2:1, mając na koncie zmarnowaną setkę, gdy na pustaka trafił w poprzeczkę. Wszedł zaś na plac gry po ostatnim gwizdku, by zbić pionę z kolegami i przeciwnikami po remisie 3:3. Barcelonie udało się bowiem dwukrotnie wyrównać – w obu przypadkach po karnych.

Reklama

Co dało to doświadczenie United przed rewanżem? W sumie… to nic. Też prowadzili 2:1 i 3:2, też dwa razy dali się dopaść przeciwnikom za sprawą niesamowitego Rivaldo.

Za 3:3 w dzisiejszym spotkaniu ETOTO płaci po kursie 37,00, za remis – 3,80

Kto (i czy w ogóle ktoś) zostanie nowym Scholesem?

1998. Paul Scholes strzela Barcelonie w Lidze Mistrzów, Barca odpada w tej samej fazie rozgrywek, w której pada gol (faza grupowa), Manchester United wygrywa całą edycję.

Reklama

2008. Paul Scholes strzela Barcelonie w Lidze Mistrzów, Barca odpada w tej samej fazie rozgrywek, w której pada gol (półfinał), Manchester United wygrywa całą edycję.

Gdyby jeden z najsłynniejszych rudzielców w historii futbolu nadal kopał zawodowo, „Blaugrana” powinna podwajać, potrajać gościa, byle tylko nie miał okazji do oddania strzału na bramkę. Ole Gunnar Solskjaer musi jednak spróbować znaleźć kogoś, kto wypełni tę samą rolę, co Scholes ponad dekadę i ponad dwie dekady temu.

Jeśli chce zreplikować to świeższe z osiągnięć – eliminację katalońskiej ekipy w fazie pucharowej – powinien też obmyślić, jak zatrzymać całą barcelońską machinę oblężniczą, na czele z Leo Messim. Dla sir Alexa Fergusona to bowiem było kluczem do sukcesu – dwa mecze z Barcą na zero z tyłu (0:0 i 1:0). Z Barcą z Messim, Eto’o, Iniestą, Xavim, Yayą Toure… Wtedy zadanie wydawało się piekielnie trudne, ale SAF miał jednak do dyspozycji parę Ferdinand-Vidić w jej prime time. Czy Lindelöfa i Smallinga stać na powtórkę?

Tak jak w 2008 Manchester United ogra Barcelonę u siebie do zera? 6,35 w ETOTO

Czy Barcelonę da się powstrzymać?

23 stycznia 2019. Siedemnaście meczów temu Barcelona po raz ostatni została pokonana w jakichkolwiek rozgrywkach. Od tamtej pory Manchester United przegrał cztery mecze (w tym trzy spośród ostatnich czterech), Barcelona zaś nie tylko odrobiła stratę w rewanżu z Sevillą w Copa del Rey, ale ograła też dwa razy Real Madryt na Santiago Bernabeu, a także – w ostatniej kolejce – Atletico na własnym terenie. Dla podopiecznych Ernesto Valverde nie ma ostatnio znaczenia, czy to wyjazd (4 wygrane i remis w 5 ostatnich spotkaniach), czy mecz u siebie (5 wygranych). Jeśli nawet nawalą w pierwszym starciu dwumeczu (patrz Sevilla, ale też rundę wcześniej Levante), odrabiają wszystko w drugim.

Jeśli w Manchesterze łudzili się, że gdzieś po drodze do pierwszego ćwierćfinałowego starcia formę zgubi Leo Messi, cóż… wieści z ostatnich tygodni były równie optymistyczne, co dla kilkulatka wiadomość o tym, że jego chomik zdechł. Ostatnich sześć meczów Messiego dla Barcelony to:

– gol i asysta z Rayo,
– 3 gole z Lyonem,
– 3 gole z Betisem,
– 2 gole z Espanyolem,
– gol z Villarrealem,
– gol z Atletico.

Argentyńczyk już parę razy łamał zresztą serca kibicom United – dwukrotnie strzelał przecież w wygranych przez Barcelonę finałach Ligi Mistrzów, gdy rywalem były właśnie „Czerwone Diabły”.

Za przynajmniej jedną bramkę Messiego ETOTO płaci po kursie 1,83, za przynajmniej dwie – 4,70, a za hat-tricka – 13,75

Czy Ajax skorzysta z nieobecności Chielliniego?

– Dziesięciu Chiellinich na boisku i jestem zadowolony. Jakbym miał wybrać, którego zawodnika, z którym grałem, chciałbym sklonować i mieć w zespole dziesięciu takich jak on, wybrałbym Chielliniego i nikogo więcej. Zdecydowanie najlepszy obrońca na świecie. Jeśli ktoś mi powie, że jest na świecie obrońca, przeciwko któremu nie lubi grać bardziej niż przeciwko Chielliniemu, to kłamie.

Słowa Wojciecha Szczęsnego z jednego z odcinków „Foot Truck” Łukasza Wiśniowskiego i Kuby Polkowskiego najlepiej pokazują, jak wiele traci „Stara Dama”, gdy włoskiego stopera nie ma na boisku. Dwanaście meczów bez niego to tylko trzy czyste konta – z Bologną, Young Boys i Sassuolo, a więc – umówmy się – rywalami niekoniecznie z półki z towarami ekskluzywnymi. Dla porównania – w trzydziestu starciach, w których Cheillini był na boisku, Juve zachowało dwadzieścia czystych kont.

Ajax to rywal, który będzie potrafił brak najlepszego obrońcy w talii Massimiliano Allegrego wykorzystać do bólu. Mówimy o ekipie, która wbiła pięć sztuk Realowi Madryt w 1/8 finału, cztery Bayernowi w fazie grupowej, a w całym sezonie uzbierała już 147 goli (100 w Eredivisie, 16 w Lidze Mistrzów, 13 w jej eliminacjach, 18 w pucharze Holandii)

Powyżej 1,5 gola Ajaksu w meczu z Juve? ETOTO płaci za co najmniej dwa trafienia Holendrów po kursie 2,85

Jak daleko Mr Champions League odjedzie konkurentom?

Wpadła nam w ręce statystyka wprost niebywała. To znaczy… wiedzieliśmy, że Cristiano Ronaldo w Lidze Mistrzów czuje się jak Petteri Forsell w Dunkin’ Donuts, ale nie mieliśmy pojęcia, że w decydujących fazach (od ćwierćfinału do finału) zdobył więcej goli niż Andrij Szewczenko, Raul i „Pippo” Inzaghi razem wzięci. Że o dwadzieścia cztery trafienia bije pod tym względem Leo Messiego.

Tak wygląda bowiem klasyfikacja strzelców Ligi Mistrzów pomiędzy ćwierćfinałem a finałem:

1. Cristiano Ronaldo – 40 bramek
2. Lionel Messi – 16 bramek
3. Filippo Inzaghi – 13 bramek
. Raul – 13 bramek
. Andrij Szewczenko – 13 bramek

Jeśli więc dziś o podbicie swojej ceny ktoś walczy w szczególności, to defensorzy Ajaksu i Andre Onana między słupkami.

Gola Cristiano ETOTO wycenia na 1,90, bramkę zdobytą po uderzeniu głową (tak strzelał choćby z Atletico) – na 6,00

fot. NewsPix.pl

***

Między innymi o spotkaniu Manchesteru United z Barceloną rozmawiali w najnowszym odcinku Estadio Weszło Samuel Szczygielski, Michał Zawada i Krzysztof Rot. Audycję można odsłuchać tutaj:

Najnowsze

Liga Mistrzów

Komentarze

0 komentarzy

Loading...