Reklama

Czapki z głów, tak grają Rycerze Wiosny!

redakcja

Autor:redakcja

03 kwietnia 2019, 21:22 • 3 min czytania 0 komentarzy

Wybaczcie, jeśli powtórzy się schemat niedawnego tekstu, ale to w całości zasługa ostatnich wyczynów Łódzkiego Klubu Sportowego. Po kolei: 18. ligowy mecz bez porażki jeszcze nie brzmi tak efektownie. Mocniejszy jest wydźwięk samych spotkań w 2019 roku. 5 meczów. 5 zwycięstw. Dwanaście zdobytych bramek i – uwaga – czyste konto. A przecież kto oglądał ostatnie mecze łodzian wie, że poza spotkaniem ze Stalą Mielec w każdym ŁKS mógł wygrać jeszcze wyżej. 

Czapki z głów, tak grają Rycerze Wiosny!

Rycerze Wiosny, przydomek, który w kilkunastu ostatnich sezonach nie do końca pasował do wyników ŁKS-u, dziś jest w pełni uprawniony. Dwa gole w Bytowie oznaczają, że po 26 meczach nawet Raków nie ma na koncie tylu goli, co wicelider tabeli.

Zwycięstwo w Bytowie nie miałoby jednak aż tak słodkiego smaku, gdyby nie wynik w trwającym równocześnie starciu dwóch najpoważniejszych rywali ŁKS-u w walce o awans. Jeśli założymy, że Raków jest już nie do przeskoczenia dla żadnej z trzech kolejnych drużyn w tabeli, do jednego premiowanego awansem miejsca staje trzech pretendentów. Łodzianie przed dzisiejszymi meczami mieli 5 punktów przewagi nad Stalą Mielec i 6 nad Sandecją. Gdy sami komfortowo powiększali dorobek w Bytowie, ich przeciwnicy zmagali się…

Cóż, jeśli zawierzyć ich tłumaczeniom na antenie Polsatu Sport, zmagali się głównie z wiatrem. Fakt, piłka często stawała, innym razem nabierała nieoczekiwanego rozpędu, jednak gdybyśmy mieli wskazać głównego winowajcę niewysokiej jakości meczu, pokazalibyśmy właśnie na tabelę. Stal Mielec i Sandecja wydawały się kompletnie sparaliżowane konsekwencjami ewentualnej porażki. Nie oszukujmy się – gdyby Sączersi wrócili do domu bez punktów, właściwie wyautowaliby się z gry, bo przed nimi bardzo ciężki wyjazd do Łodzi i w perspektywie jeszcze Raków na własnym terenie.

Dla Stali Mielec porażka byłaby łatwiejsza do przełknięcia, ale mielczanie wypadliby wówczas poza podium, z dwoma punktami straty do Sandecji, która w dodatku miałaby lepszy bilans bezpośrednich spotkań.

Reklama

Efekt był taki, że w pierwszej połowie oba zespoły siedziały na własnych połowach i próbowały się nawzajem zaskoczyć kompletnie nieprzewidywalnym długim podaniem w pole karne przeciwnika. Jak na złość – te podania na 40 metrów padały łupem obrońców bądź bramkarzy. Stal tak naprawdę tylko dwukrotnie zagrała na miarę drużyny ze ścisłego topu ligi – gdy piłki za plecami obrońców zgarniali Prokić i Tomasiewicz. W obu przypadkach jednak Kozioł, jeden z najmocniejszych punktów Sandecji, błyskawicznie wychodził do piłki i bez trudu wygrywał pojedynki z mielczanami.

Sandecja odpowiadała niemal wyłącznie z dystansu i faktycznie, ze dwa razy Kiełpin musiał się pogimnastykować. Ale to były naprawdę bardzo rozpaczliwe próby odwrócenia uwagi komentatorów od wiatru, zresztą w obu przypadkach nie do końca udane.

0:0, nudne, praktycznie bez stuprocentowych okazji. Właściwie jedynym wartym skomentowania fragmentem meczu jest zagranie ręką w polu karnym Sandecji po rzucie wolnym Nowaka. Zagranie głową, piłka spada na rękę zagrywającego – interpretacje w tej kwestii zmieniały się w ostatnich sezonach chyba dwukrotnie, aktualnie obowiązującą jest chyba wersja, według której nie gwizdnięto np. zagrania Rojo przeciw Nigerii na mundialu. A jeśli tak – to Stal tym razem pretensje może mieć przede wszystkim do siebie.

Stan po zakończeniu dzisiejszych spotkań? ŁKS ma 7 punktów przewagi nad Stalą na osiem kolejek przed końcem. Łodzianie najważniejsze mecze, z Rakowem i Sandecją, grają na swoim terenie. Niezależnie od wyników innych meczów – wystarczy im sześć zwycięstw. A oni przez 5 ostatnich spotkań nawet bramki nie stracili.

Czy to będzie wielki powrót Łodzi do Ekstraklasy? A może – w kontekście tej formy – raczej Ekstraklasy do Łodzi? Dużo wyjaśni się już przed świętami – w nadchodzący weekend Stal zagra z Rakowem a w Wielki Piątek – ŁKS z Sandecją.

Stal Mielec – Sandecja Nowy Sącz 0:0

Reklama

Bytovia Bytów – ŁKS Łódź 0:2 (0:2)

14′ Bryła, 29′ Ramirez

Bruk-Bet – GKS Jastrzębie 0:0

Chrobry Głogów – Odra Opole 1:2 (0:0)

90+2 Lebedyński – 81′ Czyżycki, 90′ Skrzypczak

Podbeskidzie – Puszcza Niepołomice 3:1 (1:0)

6′ Oleksy, 50′ Sabala, 75′ Rakowski – 57′ Stefanik

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...