Reklama

Nawałka zwolniony za bycie Nawałką. Nie widziały gały co brały?

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

31 marca 2019, 17:09 • 4 min czytania 0 komentarzy

Smęcenie na konferencjach prasowych. Kuriozalne zabobony. Dziwaczne metody pracy, roszczeniowa postawa względem władz klubu. Wyjątkowo surowe podejście do zawodników, wymagania treningowe wyniesione do granic możliwości, a nawet do granic absurdu. Status samca alfa w piłkarskim stadzie, któremu muszą się podporządkować nie tylko zawodnicy, ale i działacze. To cały Adam Nawałka. Wszystkie jego wady i zalety są znane od lat. Nie od dziś wiadomo, że współpraca z Nawałką-trenerem i Nawałką-człowiekiem nie należy do prostych. Rola szkoleniowca numer jeden w kraju dopompowała mu ego do granic. A jednak, dla władz Lecha okazało się to wszystko wielkim zaskoczeniem.

Nawałka zwolniony za bycie Nawałką. Nie widziały gały co brały?

Totolotek oferuje kod powitalny za rejestrację dla nowych graczy!

Od razu przypomina się odwieczny slogan o zimie, która po raz tysięczny zaskoczyła drogowców.

Nawałka bywa przyjemny jak wrzód na dupie. Marudzi, ciągle czegoś żąda, jest świrniętym perfekcjonistą. Potrafi się przypieprzyć do jakiegoś zupełnie drobnego niuansu i zrobić z niego sprawę wagi państwowej. Jeżeli decydujesz się na zatrudnienie takiego gościa, musisz po prostu kalkulować: „Dobra, przemęczymy się z tym męczybułą, bo chłop trochę poględzi, ale zbuduje nam taki zespół, że wreszcie będzie można bez wstydu spojrzeć w oczy kibicom, którzy wrócą na stadion”. Dajesz takiemu trenerowi czas, spełniasz jego zachcianki i – no, powiedzmy – po roku weryfikujesz, czy drużyna idzie w dobrym kierunku. To już nie są czasy początków Sir Alexa Fergusona w Manchesterze United, gdy managerowi z wizją dawano nawet kilka lat na stworzenie odpowiedniego teamu. Ale pewien czas na przebudowę zespołu trzeba jednak szkoleniowcowi dać, zwłaszcza jeżeli już się zdecydowało na współpracę akurat z gościem pokroju Nawałki.

Podwójna szansa – Pogoń lub remis w środę w Poznaniu? Wygląda jak pewniaczek. Kurs w Totolotku – 2,05

Reklama

Tymczasem w Lechu podziękowano trenerowi po czterech miesiącach rozczarowujących rezultatów. Jedenaście meczów wystarczyło, by w Poznaniu narodził się piorunujący wniosek: „A, w sumie to ten Nawałka tylko dupę truje, a wyniki takie same jak za Ivana. W wakacje i tak wysadzimy drużynę w powietrze, to się weźmie też nowego trenera, a Nawałkę wywalimy póki nie trzeba będzie mu płacić”.

No tak to się poważnego klubu nie zbuduje. Można sparafrazować słowa piosenki, że wiele jest w zarządzie Lecha rąk, lecz za mało głów.

Jak słyszymy, że wśród powodów zwolnienia Nawałki wspomina się o skomplikowanej współpracy na linii szkoleniowiec – zarząd i zbyt licznych roszczeniach trenera… Równie dobrze można powiedzieć, że jogurt truskawkowy nie był smaczny, bo miał truskawkowy smak. Że nie udał się spacer po plaży, bo cały czas szumiały fale, a piasek właził do butów. Narzekać na Nawałkę, że przegina w swoim perfekcjonizmie to jak narzekać na psa, że szczeka, na kota, że miauczy i na gołębia, że sra gdzie popadnie. Ten typ po prostu tak ma.

Pogoń złoi rozbitego Lecha w środę? Kurs na zwycięstwo szczecinian w Totolotku – 3,25

Jak w takiej sytuacji traktować Lecha i jego władze poważnie? To klub bogaty, ze wspaniałą akademią, ulokowany w świetnym mieście, z rzeszą wiernych kibiców. Wydawać by się mogło, że drużyna wprost skazana jest na sukces. Ale niestety – za każdym razem, gdy działacze Kolejorza opowiadają o długofalowych wizjach, o szeroko zakrojonych planach, o pomyśle na budowę drużyny – pieprzą głupoty, rzucają bezrefleksyjnie wyświechtane regułki. W rzeczywistości przypominają dzieci, które idąc chodnikiem próbują unikać kolejnych przerw między płytami, a jednak co drugi ich krok jest koślawy i fałszywy, więc kończy się wylądowaniem w wyimaginowanej „lawie”.

Najgorsze jest jednak to, że władze Lecha zdają się być świecie przekonane, że ich kolejne kroki są doskonale przemyślane. Postawienie na Djurdjevicia? Świetna myśl, facet jest związany z klubem, zna drużynę od podszewki. Wywalenie Djurdjevicia? Jedyna słuszna decyzja, gość nie ma doświadczenia, nie da rady pociągnąć tego wózka dalej. Zatrudnienie Nawałki? Ależ fenomenalny ruch, największe nazwisko na rynku, zapewni stabilizację na lata. Idealna postać, by uczynić z niej fundament przebudowanej drużyny. Wypieprzenie Nawałki po czterech miesiącach? Nie dało się inaczej, mądra decyzja, ten Nawałka to się tylko do prowadzenia Lewandowskiego i Glika nadaje, a drogi jest jak jasna cholera.

Reklama

Zaraz w Poznaniu wezmą jakiegoś kolejnego fachurę, wymienią mu przy okazji w wakacje pół kadry. Większość transferów znając życie nie wypali, więc po pół roku kolejna podmianka. I tak w koło. Tymczasem w gablocie zero tituli, a na trybunach wieje wiatr, zaś od ścian stadionu odbija się wciąż ponurym echem hasło „Mamy kurwa dosyć”.

Ale to przecież wina kolejnych trenerów-nieudaczników, prawda?

***

Co tydzień na antenie WeszłoFM możesz posłuchać audycji o Lechu Poznań. Ten najbliższy odcinek „Stacji Bułgarska” już w środę. A poniżej możesz odsłuchać analizy i dyskusji przed meczem z Koroną, w której Damian Smyk i jego goście zastanawiali się jak może przebiegać letnia rewolucja:

fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...