Reklama

Kowal przed ostatnim sparingiem: już teraz poradzilibyśmy sobie w A-klasie!

redakcja

Autor:redakcja

15 marca 2019, 20:52 • 4 min czytania 0 komentarzy

Już jutro ostatni sparing. Zmierzymy się na wyjeździe z wiceliderem grupy pierwszej warszawskiej A-klasy – Wichrem Kobyłką. Co ma przed powiedzeniem menedżer drużyny, Wojciech Kowalczyk? 

Kowal przed ostatnim sparingiem: już teraz poradzilibyśmy sobie w A-klasie!

– Ilu skautów rozpracowywało Wicher Kobyłka? Ile ich meczów zostało obejrzane przez nasz sztab przy analizach?

– Mamy tak jak w Legii z Sa Pinto – nie patrzymy na rywali, patrzymy na swój zespół. Jesteśmy silni, co pokazały poprzednie sparingi – cztery wygrane z rzędu po trzech porażkach na początku. B-klasowa była tylko drużyna Naprzodu Świbie, reszta to wyższe ligi. Teraz też mierzymy się z drugą drużyną I grupy A-klasy, ale nie jestem tym zbytnio przejęty, bo nasza drużyna świetnie gra.

Totolotek oferuje kod powitalny za rejestrację dla nowych graczy!

KTS FAWORYTEM MECZU Z WICHREM – KURS 1,30 W TOTOLOTKU! 

Reklama

– To jedyna rzecz, którą wziąłeś od Sa Pinto?

– Pierwsza i ostatnia. Nie mamy takich możliwości, żeby podglądać przeciwników, bo gramy o tych samych godzinach.

– Jesteś zadowolony z całych przygotowań? Podejdziemy do rundy rewanżowej z taką pewnością siebie jak Raków Częstochowa?

– Tak jak Raków już awansował do Ekstraklasy, tak samo ja mogę powiedzieć, choć jeszcze nie zaczęliśmy, że już awansowaliśmy do A-klasy. Okres przygotowawczy wypadł świetnie, mimo trzech porażek na początku. Graliśmy z wyższą klasą rozgrywkową i to musi być wkalkulowane. W przegranych meczach mieliśmy mnóstwo sytuacji, których nie wykorzystywaliśmy. Poza tym graliśmy bez Madeja. Gdy wrócił, notowaliśmy same wygrane. To wiele mówi o tym, ile znaczy nasz jedyny prawdziwy napadzior w zespole.

Co może martwić? To, że wszystkie sparingi graliśmy na sztucznej nawierzchni. Mamy cztery mecze u siebie na naturalnej, pierwszy mecz na Targówku z wiceliderem, nad którym mamy trzy punkty przewagi, także gramy na normalnej płycie. Widzimy, jak wyglądają naturalne w Ekstraklasie, więc wyobraźmy sobie, w jakim stanie będą w B-klasie. Piłkarze mogą zacząć się wkurzać, bo tu odskoczy, tu pójdzie na aut, wiesz jak to jest. To jedyny znak zapytania, jak to będzie wyglądało.

WICHER ZDOŁA COŚ UGRAĆ Z KTS-EM? TOTOLOTEK PŁACI 2,92 ZA 1X! 

Reklama

– Nasi greenkeeperzy doglądają murawy stadionu na Marymoncie?

– Nie chcą nas wpuścić! Chcieliśmy zagrać sparing wewnętrzny 23 marca, po czym udać się na alkohol, by podsumować okres przygotowawczy. Frekwencja będzie, bo już ponad 20 chłopa się zgłosiło, ale będziemy musieli zagrać na sztucznej na Polonezie. Na Marymoncie będziemy mieli treningi przy sztucznym świetle i od kwietnia mecze na głównym boisku. To chyba będzie lepsze, przynajmniej nie będą bolały stawy. Część zawodników dochodzi do siebie dwa dni. Ja osobiście ciężko wytrzymuje treningi na sztucznej.

Mówiłem o meczu z Targówkiem, ale wygraliśmy z PKS-em Radość 5:0, a kilka tygodni wcześniej Radość ograła Targówek 4:0, więc chyba jesteśmy trochę lepiej przygotowani.

HAT-TRICK MICHAŁA MADEJA? 2,10 W TOTOLOTKU! 

– Jak oceniasz nowych piłkarzy? Do gry w pierwszym składzie?

– Trzeba brać to pod uwagę. To dwaj zawodnicy, którzy wzmocnili naszą siłę napędową – lewoskrzydłowy z Coco Jumbo, Bąbel i prawoskrzydłowy, który może też zagrać na dziesiątce – Walętrzak. Waluś świetnie występował w meczach sparingowych, strzelał bramki. Bąbel dopóki nie odniósł urazu, też spisywał się dobrze. W lidze sobie poradzą. Nawet jeśli któryś z nich usiądzie, będziemy mieli bardzo silną ławkę. W meczu sparingowym trener zrobił w przerwie siedem zmian na raz. Weszli i byli lepsi. Szkoda tylko, że Petasz odszedł na wypożyczenie na pół roku, ale zapowiada, że do A-klasy wróci, więc liczymy, że będzie dobra kapela. Mamy luzik i sami zawodnicy podkreślają, że są pewni siebie.

– Widać większą mobilizację w walce o skład przed tym jak zaraz dołączy do nas dwóch zawodników z Kongo?

– Piłkarze zdają sobie sprawę, że trzeba będzie poluzować jedno miejsce, ale też zobaczymy, jak w ogóle ci piłkarze z Kongo będą wyglądali. Będziemy mogli wystawić jednego, pewnie będą grać na zmianę – jeden pierwszą połowę, kolejny drugą. Taki przepis. Wszyscy wiedzą doskonale, że to nie jest projekt nastawiony tylko na awans do A-klasy. Widzimy po sparingach, że w A-klasie poradzilibyśmy sobie juz teraz. Zobaczymy, jak będzie w okręgówce.

Fot. Maciej Biały / 400mm.pl 

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...