Reklama

Na taką Arkę wystarczyła jedna dobra akcja Lecha

redakcja

Autor:redakcja

03 marca 2019, 20:31 • 3 min czytania 0 komentarzy

Skończyło się ładne granie i emocje. Dotychczasowe mecze Ekstraklasy i tak dostarczyły nam nadmiar wrażeń artystycznych. W Poznaniu obejrzeliśmy coś, co było maksymalnie na poziomie teatrzyku kukiełkowego. I to takiego zrobionego z materiałów wątpliwej jakości – jakaś stara tektura z magazynu, klej w sztyfcie, bibułka z osiedlowego papierniczego, rolki po papierze toaletowym. Lechowi wystarczył jeden porządny atak, by zdobyć pełną pulę. Nieoceniony – jak w każdym meczu domowym Kolejorza – okazał się Christian Gytkjaer.

Na taką Arkę wystarczyła jedna dobra akcja Lecha

Gdybyśmy po tym leadzie zakończyli relację, to właściwie uznalibyśmy, że swój obowiązek spełniliśmy. W tym meczu nie działo się nic. Arka długimi fragmentami nawet nie pozorowała gry ofensywnej i aż trochę roześmialiśmy się w duchu, że na początku tego sezonu trener Smółka narzekał na rywali gdynian, że ci nie próbują grać w piłkę. W ekipie gości wyróżniał się jedynie debiutant Vejinović. Ale wyróżniał się głównie twardą i zdecydowaną walką, a nie genialną kreacją.

Lech do przerwy stworzył sobie dwie okazje strzeleckie. Raz z dystansu uderzył Makuszewski, ale jego uderzenie obronił Steinbors. A drugi z tych ataków zakończył się golem. Gumny z Jóźwiakiem rozklepali na skrzydle defensywę przeciwników, ten drugi płasko dograł do Gytkjaera, a Duńczyk urwał się od krycia i strzałem odbity od poprzeczki dał Lechowi prowadzenie. I w ostatecznym rozrachunku też zwycięstwo.

Gytkjaer na stadionie przy Bułgarskiej jest maszyną. W tym sezonie tylko w dwóch z czternastu spotkań u siebie nie zdobył bramki (z Lechią i Genk). Łącznie w tych czternastu meczach strzelił szesnaście goli. Na polskie warunki to po prostu kozak. Dzisiaj miał jedną okazję strzelecką i to wystarczyło, by lechici sięgnęli po trzy punkty.

Na tę Arkę wiele nie trzeba było. A sam obraz meczu wynikał… cóż, nie chcemy wskazywać paluchami, bo oba zespoły generalnie dały ciała w ofensywie. Natomiast jeśli dwójka rozgrywających Jevtić i Janota zaliczają najgorsze noty w obu zespołach, to sami rozumiecie, że to nie mogło wyglądać chociażby znośnie. Wisienką na torcie niech będzie ten strzał Olczyka sprzed przerwy, który tak przymierzył zza pola karnego, że piłka… poleciała na aut.

Reklama

Na stadionie pojawiło się dzisiaj kilka tysięcy dzieciaków, które wpadły na stadion za darmo w ramach akcji „Kibicuj z Klasą”. I coś czujemy, że niejeden rodzic w Wielkopolsce usłyszy dziś w domu „mamo, tato, ja już nie chce tam więcej iść”.

Co do Lecha – na plus koleje starcie na zero z tyłu. Dzisiaj świetnie wyglądał Vujadinović (!), przyzwoicie w środku pola prezentował się Gajos, Rogne klasycznie dał porządne 90 minut. Na minus – gra wspomnianego Jevticia i Makuszewskiego, a ponadto minimalistyczna gra po przerwie. Kolejorz prosił się o guza i wiele nie brakowało, a zmiennik Siemaszko w 90. minucie strzałem głową doprowadziłby do wyrównania.

Wystarczyły dwa zwycięstwa z rzędu i poznaniacy znów są tylko punkt od podium. Witamy w Ekstraklasie.

[event_results 565700]

fot. FotoPyk

Reklama

Najnowsze

Niemcy

Kłopoty kadrowe Bayernu przed półfinałowym meczem Ligi Mistrzów

Piotr Rzepecki
0
Kłopoty kadrowe Bayernu przed półfinałowym meczem Ligi Mistrzów

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Dani Ramirez zabrał głos: Dziękuję za wsparcie. Z moim sercem wszystko w porządku

Piotr Rzepecki
3
Dani Ramirez zabrał głos: Dziękuję za wsparcie. Z moim sercem wszystko w porządku
Ekstraklasa

Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne

Przemysław Michalak
18
Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne

Komentarze

0 komentarzy

Loading...