Reklama

Tak słaba u siebie Legia nie była już dawno

red6

Autor:red6

19 lutego 2019, 19:48 • 3 min czytania 0 komentarzy

W niedzielę Legia Warszawa przegrała czwarty mecz w sezonie. Nie jest to wynik, którym powinno się chwalić, ale każda osoba związana z warszawskim klubem w obliczu krytyki może powiedzieć: w poprzednich rozgrywkach przegraliśmy jedenaście, a i tak byliśmy najlepsi w lidze. I jeśli ogólnie na razie nie ma sensu, by w stolicy z powodu wyników bić alarm, to jest jedna kwestia, w której dzisiejszy zespół odstaje od tych z poprzednich lat. Dość istotna. Punktowanie na własnym boisku. Fosa zasypana, brama otwarta, przy murach drabiny – stadionu przy ulicy Łazienkowskiej w żaden sposób nie możemy dziś nazwać twierdzą. 

Tak słaba u siebie Legia nie była już dawno

Cracovia dzięki niedzielnemu zwycięstwu stała się trzecią w tym sezonie drużyną, która wywiozła z Warszawy komplet punktów – dołączyła do Zagłębia Lubin i Wisły Płock. Gdybyśmy uwzględnili również puchary, dochodzą do tego porażki z Dudelange, a także ze Spartakiem Trnava, jak i również przerżnięty mecz o Superpuchar Polski z Arką Gdynia. Ale zostawmy to, nie ma co rozdrapywać starych ran. Jak mawiają nasi reprezentanci w Europie, zazwyczaj pod koniec lata: skupmy się na lidze. W niej do trzech porażek dochodzą też remisy z Lechią Gdańsk, Arką Gdynia i Wisłą Kraków. Czyli jak do tej pory w tym sezonie w Warszawie więcej drużyn nie przegrało, niż poległo.

Bilans 5-3-3 na tle ligi nie wygląda dobrze. Nawet mocno krytykowana za grę na swoim obiekcie Jagiellonia Białystok uzbierała jak dotąd więcej oczek (pamiętając, że rozegrała jeden mecz więcej).

Reklama

Na wyjazdach Legia punktuje najlepiej, u siebie – na poziomie ligowego średniaka. Kibice warszawskiego klubu zapewne nie mieliby nic przeciwko, gdyby dojść miało do podmianki, w końcu zawsze lepiej wybrać się na stadion, gdy zgadza się nie tylko atmosfera, ale też gra i wyniki drużyny. Nawet jeśli czasy, w których ligowcy nie wiązali wielkich nadziei z wyjazdem do Warszawy, bo zazwyczaj kończyły się dostaniem w czapkę, bezpowrotnie minęły, to warto zwrócić uwagę, że w końcu może zdarzyć się sezon, w którym czegoś do tytułu zabraknie. Na przykład kilku punktów zdobytych na swoim terenie.

Zaczęliśmy się nawet zastanawiać, czy przypominamy sobie słabszą Legię w meczach u siebie.

Tak na szybko – nie.
Tak po dłuższym zastanowieniu – w sumie też nie.

A skoro tak, to postanowiliśmy poszukać odpowiedzi w historii. Skoro dziś Legia może „pochwalić się” średnią 1,64 pkt na mecz rozegrany na własnym stadionie, odpaliliśmy archiwum, żeby sprawdzić, czy w poprzednich bywało gorzej. Łapcie rezultaty naszych poszukiwań…

2017/18: średnio 2,26 pkt na mecz
2016/17: 1,68
2015/16: 2,16
2014/15: 2,21
2013/14: 2,42
2012/13: 2,53
2011/12: 1,87
2010/11: 2,07
2009/10: 2,07
2008/09: 2,60
2007/08: 2,47
2006/07: 2,27
2005/06: 2,40
2004/05: 2,08
2003/04: 2,69
2002/03: 2,27
2001/02: 2,14
2000/01: 2,20

Wybaczcie, poddajemy się, nie co grzebać w prehistorii. Tak naprawdę tylko sezon 2016/17 moglibyśmy w tej chwili porównać do tego, którego jesteśmy świadkami obecnie. Legia przez całe rozgrywki przegrała wtedy u siebie tylko trzy razy, ale aż w ośmiu przypadkach dzieliła się z rywalami punktami. Besnik Hasi nie potrafił ograć Jagiellonii Białystok (remis), Śląska Wrocław (remis), Piasta Gliwice (remis), Arki Gdynia (porażka) i Zagłębia Lubin (porażka). Jacek Magiera, który zastąpił Albańczyka w ostatnim tygodniu września, grę na własnym obiekcie poprawił, ale za jego kadencji Legia też oczywiście traciła punkty przy Łazienkowskiej: z Wisłą Płock (remis), Ruchem Chorzów (porażka), Bruk-Bet Termaliką (remis), Koroną Kielce (remis), Wisłą Kraków (remis) i Lechią Gdańsk (remis).

Reklama

Rzecz jasna można pocieszać się tym, że we wspomnianym sezonie i tak udało się zgarnąć tytuł, ale trudno nie natknąć się wtedy na kontrę o kuszeniu losu. Jeśli Sa Pinto ma zamiar skupić się na robocie zamiast na lekcjach szacunku, to z dobrego serca podpowiadamy – ta rzecz jest zdecydowanie do poprawy.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Hiszpania

Xavi: To odpowiedni moment, żeby powiedzieć dość. Nie będę tolerował kłamstw

Damian Popilowski
0
Xavi: To odpowiedni moment, żeby powiedzieć dość. Nie będę tolerował kłamstw
Niemcy

Bayern sonduje dwóch szkoleniowców. Kto zastąpi Thomasa Tuchela?

Piotr Rzepecki
0
Bayern sonduje dwóch szkoleniowców. Kto zastąpi Thomasa Tuchela?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...