Reklama

Karim Benzema nie przestaje błyszczeć

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

03 lutego 2019, 23:17 • 3 min czytania 0 komentarzy

Uważam, że Benzema zawsze błyszczał. Piłkarze, którzy sprawiają, że ich koledzy są lepsi, mają ten bardzo specjalny błysk. Benzema sprawia, że jego koledzy są lepsi i że oni błyszczą. Każdy, kto talentem, zaangażowaniem, poświęceniem czy zwiększeniem poziomu intensywności sprawia, że kolega jest lepszy, błyszczy dla mnie mocnym światłem – powiedział Santiago Solari na konferencji prasowej przed meczem z Deportivo Alaves.

Karim Benzema nie przestaje błyszczeć

Gdy latem Santiago Bernabeu opuszczał Cristiano Ronaldo, chyba nikt nie pomyślał, że Karim Benzema wejdzie w buty Portugalczyka. Buty lidera. Owszem, Gareth Bale był wymieniany jako następca CR7, ale Francuz w żadnym wypadku. Ba, pojawiały się głosy, by 31-latek zmienił zespół. Na szczęście „Królewskich” tak się nie stało, ponieważ Benzema jest jedynym gościem, który chce i potrafi ciągnąć wózek w czasie kryzysu.

W ostatnich spotkaniach Francuz nie tylko strzela gole, ale także kreuje grę. Co prawda nie jest gościem, który potrafi wyczarować bramkę z niczego, ale przy nim pozostali gracze grają dużo lepiej niż zwykle. Dziś w starciu przeciwko Deportivo Alaves nie było zresztą inaczej, ponieważ napastnik Realu Madryt znowu kreował, a także ponownie trafił do siatki. Tym razem wykorzystał podanie z lewej strony boiska od Reguilona.

https://twitter.com/jonesandmarry/status/1092159204926910474

Reklama

Przede wszystkim Benzema imponuje nam płynnością w swojej grze. Przykładowo świetna była wymiana podań z Ceballosem, którą Francuz zakończył mocnym uderzeniem. Ostatecznie trochę zabrakło precyzji, ale było blisko, ponieważ piłka minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką. Innym razem francuski napastnik wyszedł na czystą pozycję i miałby przed sobą już tylko Pacheco, ale arbiter dopatrzył się spalonego, którego nie było.

Podopieczni Abelardo niewiele dziś mogli w ofensywie, ale nie było też tak, że stali na własnej połowie i czekali na najmniejszy wymiar kary. Dobrą okazję na strzelenie gola miał Manu Garcia, ale trafił tylko w boczną siatkę. Groźny strzał Jony’ego wybronił natomiast Courtois. Poza tym niezły strzał głową – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego – oddał Maripan. I to by było na tyle, jeśli chodzi o popisy piłkarzy Deportivo Alaves w ofensywie. Trochę tych akcji więc było, ale mimo wszystko zdecydowanie za mało, by wywieźć choćby jeden punkt z Santiago Bernabeu.

Tym bardziej że Real Madryt stworzył sobie dziś naprawdę mnóstwo świetnych okazji. Strzałów z dystansu próbowali Mariano i Casemiro. Dryblował Vinicius Junior, który w pierwszej połowie oddał niezły strzał zza pola, ale dobrą interwencją popisał się golkiper Deportivo. W drugiej połowie, gdy Brazylijczyk był bliżej bramki, Pacheco nie miał już szans. Wówczas było już po meczu, ale Mariano nie odmówił sobie przyjemności, dobicia rywala w doliczonym czasie gry. Rzućcie okiem, bo naprawdę warto:

https://twitter.com/jonesandmarry/status/1092178263257071628

Cóż, Real Madryt wygrał w lidze czwarte spotkanie z rzędu, a tym samym zmniejszył stratę do lidera. Największy sprawdzian dopiero jednak przed „Los Blancos”. W najbliższym miesiącu Królewscy zmierzą się z Atletico Madryt, Ajaxem oraz trzy razy z Barceloną. Jeśli Santiago Solari zda kilka najbliższych egzaminów, udowodni niedowiarkom, że ten sezon dla Realu Madryt jeszcze nie jest stracony.

Real Madryt – Deportivo Alaves 3:0 (1:0)

Reklama

1:0 Benzema 30′

2:0 Vinicius Junior 80′

3:0 Mariano 90’+1′

Fot. NewsPix

Najnowsze

1 liga

Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?

Szymon Janczyk
0
Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?

Hiszpania

Hiszpania

Pique po El Clasico: Czy to była kradzież? Samo pytanie wskazuje na to, że tak

Patryk Fabisiak
3
Pique po El Clasico: Czy to była kradzież? Samo pytanie wskazuje na to, że tak

Komentarze

0 komentarzy

Loading...