Zimowe przygotowania klubów Ekstraklasy trwają w pełni. Same sparingi zupełnie nas nie obchodzą, bo po prostu nie mają żadnego znaczenia w kontekście przyszłości, ale ten czas to przeważnie wylęgarnia ciekawych i chwilami absurdalnych tematów. Nie inaczej jest tym razem. Wybieramy najsmaczniejsze kąski.
Deszcz, deszcz, deszcz, ten cholerny deszcz! Zdecydowana większość zespołów przebywa teraz na obozach w Turcji, a tymczasem w wielu rejonach tego kraju od kilku dni ciągle leje. Jakub Białek donosi nawet, że niektórzy ligowcy już planują wybrać się za rok w droższe, ale za to pewniejsze pogodowo rejony świata jak USA czy Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Deszczowych przygód nie brakowało. Lechia Gdańsk sparing z rumuńskim Viitorulem zakończyła w 49. minucie przy stanie 2:1. Patrząc na zdjęcia, trudno się dziwić.
Pogoń Szczecin zdołała rozegrać do końca mecz z Banikiem Ostrawa (0:1), ale jak czytamy w „Przeglądzie Sportowym” tylko dlatego, że to wymuszono. Gospodarze obiektu kazali zejść piłkarzom po pierwszej połowie, żeby nie zniszczyli boiska, wtedy jednak „Portowcy” zagrozili, że w takim wypadku wyprowadzają się z hotelu. Groźba poskutkowała.
Lecha Poznań jednego dnia w ogóle nie wpuszczono na boisko, ale sztab szkoleniowy „Kolejorza” nie próbował niczego wymuszać, tylko przeprowadził trening w parku.
Niektórzy z doświadczonych deszczem nie mieli przejść z dostępem do murawy, bo ta sprawnie dawała sobie radę z wielką ilością wody – o ile w pewnym momencie przestało jej w końcu przybywać. Tak działo się np. w przypadku Jagiellonii. Boisko w ciągu kilku minut zmieniło się nie do poznania – na plus.
Kolejnych przygód i utrudnień z pewnością nie zabraknie, bo prognozy na cały tydzień są fatalne. Może skończyć się tak, że niektórzy wydadzą grubą kasę, żeby nie przepracować normalnie nawet kilku dni.
Legia Warszawa to tej zimy chwilami zamknięta twierdza. Ricardo Sa Pinto sparing z portugalskim trzecioligowcem Amora FC utajnił do tego stopnia, że nie wpuścił nawet mediów klubowych! A znany i lubiany fotoreporter Piotr Kucza musiał robić zdjęcia zza płotu, które będą symboliczną pamiątką odnośnie pomysłów trenera „Wojskowych”.
Niektórzy mają do tematu zupełnie inne podejście. Lech z większości swoich sparingów przeprowadzi transmisje i to na pełnym wypasie: duet komentatorów, 6 lub 8 kamer, powtórki. Czasami jednak na przeszkodzie stają problemy techniczne. Dziś mecz z bułgarskim Etyrem transmitowano jedynie do przerwy, później miejscowa technologia nie dała rady.
Obozowe materiały video Lecha niezmiennie są ciekawe.
Fanaberie Sa Pinto są okazją dla ligowych konkurentów, by wbić lekką szpilkę.
Trening zamknięty? Nie dla naszych mediów klubowych #Turcja2019https://t.co/QRIa3Jmu8Y przez @YouTube
— Arka Gdynia (@ArkaGdyniaSSA) 21 stycznia 2019
W Arce wymyślono, że w danym dniu klubowe konto na Instagramie będzie prowadził jeden z piłkarzy. Podjęli się już tego Luka Zarandia i Michał Janota.
[] Luka nadaje z Turcji!
Zajrzyjcie na nasz oficjalny profil na Instagramie. Dzisiaj wtorek z Luką Zarandią
https://t.co/uq61i4XvSY pic.twitter.com/4fxyuB21Kv
— Arka Gdynia (@ArkaGdyniaSSA) 22 stycznia 2019
Świetna atmosfera zdaje się panować w Pogoni, a absolutnym sztosem są kulisy z pojedynku piłkarze vs sztab szkoleniowy (10 różnych konkurencji) oraz integracyjnych występów piłkarzy sprowadzonych latem i w trwającym okienku. Muzyczne wykształcenie Tomasa Podstawskiego dało o sobie znać, bo przed kolegami zaśpiewał genialną „Naszą klasę” Jacka Kaczmarskiego.
KoronaTV tradycyjnie trzyma poziom jeśli chodzi o obozowe materiały. Najbardziej zawsze czekamy na pełnometrażowy „dzień z życia” i tym razem również się doczekaliśmy. Ponad pół godziny koroniarskiego kina, w roli pierwszoplanowej Bartosz Rymaniak.
Cracovia poleciała na obóz w dwóch rzutach. Nie było w tym jednak żadnej sensacji, o czym osobiście zapewnił Michał Probierz.
Bo z Katowic na jeden samolot nie było tyle miejsc i polecieliśmy w dwóch grupach. Proszę sobie nie dodawać i z tego co się orientuje już jakiś Polski zespół też tak leciał
— Michał Probierz (@MichaProbierz) 19 stycznia 2019
Na szaleństwo logistyczne pozwolono sobie w Górniku Zabrze, który akurat wybrał się na Cypr, więc problemy pogodowe go nie dotyczą. Drużyna z pierwszego obozu na Wyspie Afrodyty wróciła w piątek wieczorem, a… we wtorek znów leciała w to samo miejsce. Niektóre rzeczy piłkarzy i trenerów pozostały w pokojach, bo nie było sensu wozić ich tam i z powrotem. Pytanie, czy dla wolnego weekendu był sens ponosić dodatkowe, niemałe przecież koszty? W Górniku na nadmiar gotówki nadal nie narzekają…
Na Cyprze przebywa także Wisła Płock i może posyłać w świat takie zdjęcia. Zazdro.
Wisła Kraków jako jedyna miała przygotowywać się wyłącznie w Polsce, ale w ostatnich dniach zaszło tyle zmian na lepsze, że nawet znalazł się sponsor (konkretnie firma Murapol), który sfinansował tygodniowy obóz w Belek. Super sprawa, choć to jedno z tych miejsc, gdzie ciągle leje…
Fot. FotoPyk