Reklama

Bolesna źółto-niebieska rewolucja

redakcja

Autor:redakcja

03 stycznia 2019, 19:27 • 4 min czytania 0 komentarzy

Może nie widać tego patrząc tylko na nazwiska piłkarzy, ale Arka przechodzi rewolucję względem sezonu 17/18. Wówczas grała brzydko, lecz całkiem skutecznie, natomiast w nowych rozgrywkach chciano, by do przyzwoitej skuteczności doszedł również ładniejszy styl. I on co jakiś czas się objawia, bo na gdynian można spoglądać z jakąś sympatią, natomiast punktów nad morzem mają mniej (25 do 31 po 20 kolejkach), zabraknie ich również na wiosnę w Pucharze Polski. Zmiany więc Arkę trochę bolą.

Bolesna źółto-niebieska rewolucja

NAJMOCNIEJSZY PUNKT

Michał Janota, bezwzględnie. Jednak nie dość, że jest to najmocniejszy punkt całej Arki, to jeden z najmocniejszych całej ligi, bo jakby przyjechał ktoś z zagranicy i powiedział „a pokażcie mi topową dziesiątkę ekstraklasy”, musielibyśmy odpowiedzieć „niech pan, panie zagraniczny, jedzie do Gdyni”. Zaskoczył nas Janota niebywale, nie tylko zresztą nas. Idziemy o mocny zakład, że większość obserwatorów widziało w tym transferze ciągnięcie chłopaka za uszy przez trenera, który z nim wcześniej pracował. Miał więc wyjść guzik, a wyszedł szykowny garnitur. Średnia not u nas 5,26, dziewięć goli (w tym takie perełki jak ostatnio z Płockiem), trzy asysty, trzy kluczowe podania. Witaj wśród żywych, Michał.

PIĄTA KOLUMNA

Reklama

Aleksandyr Kolew pasuje do Arki jak wół do karety. Drużyna Smółki chce grać ładnie dla oka, kombinacyjnie, szybko, a napastnik jest drewniany i wolny. Oczywiście trener może mówić, że to najbardziej niedoceniany piłkarz, bo wygrywa dużo główek w defensywie, ale dajmy spokój. Główki niech wygrywa Maghoma czy inny Marić, napastnik ma ładować gole. Kolew nie ładuje, raz trafił z Wisłą Płock i tyle. Naprawdę można mieć lepszą dziewiątkę w klubie nawet małym kosztem.

NAJWIĘKSZE POZYTYWNE ZASKOCZENIE

Maciej Jankowski. To chyba jeszcze większy szok niż przy Janocie, bo o ile wiedzieliśmy, że Janota ma talent, ale nie ma (nie miał) głowy, o tyle byliśmy przekonani, że Jankowski nie ma ani tego, ani tego. Gość bowiem szczycił się mianem napastnika, a od sezonu 10/11, w którym debiutował w Ekstraklasie, nie dobił ani razu do dwucyfrowej liczby bramek w sezonie ligowym. Osiem – tyle maksymalnie wykręcał trafień, a więc żenująco mało. Nie przeszkadzało mu to jednak zwiedzić trzech klubów w Polsce i gdy przechodził do czwartego, do Arki, można było załamać ręce. No, ale właśnie: Jankowski zmusił wielu, by tymi załamanymi rękami zacząć bić mu brawo, bo odnalazł się w układance Smółki. Czy to na skrzydle, czy na szpicy, wyglądał nieźle. I ma już siedem bramek, a skoro do końca rozgrywek jeszcze masa grania, chyba w końcu pęknie ta przeklęta dwucyfrówka?

NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE

Goran Cvijanović. W Koronie miał naprawdę konkretne momenty, sieknął osiem bramek, dorzucił po dwa punkty w rubrykach z asystami i kluczowymi podaniami. Rzeczywiście wyglądał jak koleś, który ma w papierach występy w Lidze Europy, ale nie zasadzie pięciu minut w ostatniej kolejce, kiedy wszystko było jasne, tylko regularne granie: 31 meczów. Niestety, Słoweniec tej solidnej prezencji w Arce nie potwierdził, ba, zaliczył zjazd bez trzymanki. Wystąpił tylko w siedmiu spotkaniach Arki w lidze i to głównie na samym początku, gdy Smółka mu jeszcze ufał. Dwie asysty jakie zaliczył Cvijanović nie zrobiły na nikim jednak wielkiego wrażenia i od początku października nie widziano go na boisku. Jeśli żółto-niebieskiej koszulki już nie ubierze, nie będziemy zdziwieni.

ABSURD RUNDY

Reklama

Arka na mecz 3. kolejki z Cracovią miała lecieć samolotem, ale na lotnisku okazało się, że bilety zabukowano źle, bo na inny dzień. W konsekwencji trzeba było jechać autokarem.

MOMENT RUNDY

Kolejna porażka w derbach z Lechią.

flavio

OPINIA EKSPERTA

Poprosiliśmy o parę zdań Rozgadanego Macieja.

– Moim zdaniem gdyby wstawić Deję do Barcelony zamiast Busquetsa, to nie byłoby widać różnicy. Deja świetnie podaje, ustawia się, kontroluje piłkę. Przypomina mi właśnie Busquetsa, ale też połączenie Kante z Pirlo. Oczywiście ma wady, ale jest kozakiem. Arka może na nim zarobić parę milionów euro. Podobnie jak Legia kiedyś na Koseckim, który poszedł do Barcelony i zastąpił Pedro.

SZALENIE ISTOTNY FAKT

Kwadransik. Tyle czasu dostał na boisku Marcus Da Silva w Ekstraklasie. Ładna historia Brazylijczyka powoli się kończy.

RUNDA OKIEM WESZŁO

SONDA WESZŁO

Czy Michał Janota na wiosnę dalej będzie kozakiem?

Tak
Nie

WERDYKT

Z jednej strony dobrze grający Janota, Jankowski, nawet momentami Deja. Do tego 4:1 z Wisłą, 4:0 z Miedzią, 3:1 z Płockiem i Zagłębiem, w sumie – przez całą rundę 30 bramek. No, ale z drugiej mańki kolejna porażka w derbach, cztery mecze bez wygranej na początku i końcu jesieni, wylot z Pucharu Polski. Tak, rewolucja w Arce trwa i jest ona trochę bolesna, jednak nie przesądzamy, że zakończy się klęską. Nie – czekamy na wiosnę w wykonaniu Arki pod wodzą Smółki, bo ten projekt wciąż jest ciekawy i będziemy go śledzić z uwagą.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...