Reklama

Pulisic od czerwca w Chelsea. Czy The Blues robią dobry biznes?

redakcja

Autor:redakcja

02 stycznia 2019, 16:44 • 5 min czytania 0 komentarzy

Wszystko jest kwestią perspektywy. Krytycy mogą powiedzieć: Chelsea wydaje 64 miliony euro na zawodnika z ławki BVB. Optymiści mogą zwrócić uwagę na to, że Christian Pulisic mimo zaledwie dwudziestu lat na karku ma już bogate doświadczenie gry na najwyższym poziomie, głowę na karku i niezaprzeczalny talent w nogach.

Pulisic od czerwca w Chelsea. Czy The Blues robią dobry biznes?

Pulisic w tym sezonie pozostaje w cieniu Jadona Sancho, miewał też problemy zdrowotne. Przez to wszystko w Bundeslidze wyszedł tylko cztery razy w pierwszym składzie. Ale przecież nikt nie zapomniał jeszcze jak utalentowany to zawodnik. Cały poprzedni sezon grał praktycznie w każdym meczu od pierwszej minuty, notując po drodze zadowalając liczbę asyst i bramek. Również debiutancki sezon 16/17 był bardzo udany – Amerykanin zaliczył wtedy łącznie trzynaście asyst.

Pulisic do końca sezonu będzie grał w Dortmundzie, bijąc się o mistrzostwo Niemiec. Już teraz pożegnał się jednak z kibicami za pośrednictwem długiego listu. Czytamy w nim między innymi:

„Libe Borussen! Z bólem serca ogłaszam, że to moje ostatnie miesiące w światowej sławy klubie. Czuję, jakbym zaledwie wczoraj lądował w Dortmundzie jako surowy, nerwowy, ale niesłychanie dumny szesnastolatek, który przyszedł tutaj z maleńkiej amerykańskiej miejscowości Hershey. Nie wiedziałem co mnie czeka, a wkrótce odkryłem, że jestem w najlepszych rękach.

Reklama

Nie byłbym tym, kim jestem, bez BVB i wiary klubu w dawanie młodym piłkarzom szansy. To był zaszczyt i spełnione marzenie by zakładać czarno-żółtą koszulkę przed Sudtribune! Chciałbym podziękować też wszystkim trenerom, którzy dali mi możliwość pokazania się. A moim wspaniałym kolegom z szatni chciałem powiedzieć: wzięliście mnie pod swojego skrzydła, podzieliliście się swoimi doświadczeniami, pomogliście mi się rozwinąć. Dziękuję wam.

Chciałem też podziękować panom Watzke i Zorcowi. To bardzo ważne, że moja sprawa została rozwiązana w sposób sprawiedliwy i profesjonalny. Dziękuję, bo znaleźliśmy rozwiązanie, na którym wygrywają wszyscy.

„Latem 2019 przechodzę do Chelsea, do Premier League. To zaszczyt podpisać kontrakt z tak legendarnym klubem i będę ciężko pracować, aby stać się ważną postacią drużyny pełnej światowej klasy piłkarzy. Ale przez następne pół roku – liczy się tylko BVB! Proszę, nie podważajcie mojej pasji, determinacji, w każdej chwili będę zmotywowany na sto procent, aż do ostatniego kopnięcia piłki. Wszyscy czujemy, że to nasz rok i osiągniemy najlepsze możliwe wyniki we wszystkich rozgrywkach”.

Pytanie jest zasadnicze: czy to naprawdę transakcja, na której wygrywają wszyscy?

Dużo plotkowało się, że w pewnym momencie mocno o Pulisica walczył Liverpool. Jeszcze gdy Amerykanin miał siedemnaście lat, zaproponowali za niego ponad jedenaście milionów euro. Borussia odrzuciła ofertę, a teraz LFC ponownie sondowało temat. Kwota okazała się jednak zbyt wygórowana jak na zawodnika, który – mimo wszystko – nie rozwinął się tak, jak mu wyrokowano, bo doświadczenie doświadczeniem, ale dwa lata temu Pulisic był europejską sensacją i nawet czysto statystycznie wypadał wtedy lepiej. Na pewno okrzepł, na pewno ma nowe atuty, ale nie zrobił wielkiego kroku. Być może zrobi go w Londynie, ale ciężko znaleźć kibica Liverpoolu, który szczególnie płakałby, że LFC nie kupiło tego zawodnika.

Borussia wygrywa na pewno – otrzymuje potężną kwotę za zawodnika, który jakkolwiek jest ważną częścią zespołu, tak na pewno nie taką, bez której trudno wyobrazić sobie ten zespół. Pulisicowi i tak skończyłby się latem 2020 roku kontrakt, za chwilę trzeba byłoby go albo sprzedać, albo prowadzić trudne negocjacje kontraktowe. Tak mają problem z głowy, a jeszcze udało się go zachować na darmowym wypożyczeniu do końca roku – doskonały interes.

Reklama

Na pewno wygrywa też Pulisic, bo marzył o transferze do Anglii od dawna. To tutaj łapał piłkarskiego bakcyla. Pochodzi z wybitnie piłkarskiej rodziny, bo nie tylko jego tata, ale też mama swego czasu grała w piłkę na mniej lub bardziej amatorskich poziomach w USA (ojciec, Mark, był futsalistą Harrisburg Heat). W 2005 wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie robił papiery UEFA A. Zabrał ze sobą siedmioletniego Christiana, a ten chodził na treningi juniorów Brackley Town, ekipy z siódmego poziomu rozgrywkowego. W zgodnej opinii zarówno ojca jak i syna, to dopiero tutaj młody złapał prawdziwego piłkarskiego bakcyla, zakochując się w piłce i całej jej otoczce.

Żyliśmy piłką. Jeździliśmy po całym kraju, chodziliśmy na mecze, chłonęliśmy angielską piłkę: szaleństwo na trybunach, śpiewy, całą kulturę kibicowską. Christian pamięta to dziś i jestem pewien, że ten krótki pobyt miał na niego wielki wpływ – wspominał jego ojciec.

Wielkie znaczenie w rozwoju zawodnika miały też sprawy papierkowe. Po pochodzeniu dziadka dało się wyrobić chorwacki paszport, tym samym stając na równi z zawodnikami z UE. Piłkarz sam tłumaczy:

Gdyby nie paszport, musiałbym czekać do osiemnastki. Dla piłkarza czas płynie szybko i bym go tracił. Z perspektywy rozwoju, trafiłem w idealny moment – Pulisic debiutował w meczu z Ingolstadt mając zaledwie 17 lat i 133 dni. Cztery dni przed osiemnastymi urodzinami przyjechał do Warszawy na mecz z Legią, zostając wtedy najmłodszym piłkarzem BVB jaki wziął udział w tych rozgrywkach, a także najmłodszym Amerykaninem w historii Champions League.

Czy tak samo podekscytowany transferem jest obóz The Blues? Skrzydła potrzebuję świeżej krwi, nikt nie odmawia klasy Willianowi i Pedro, ale to są zawodnicy zaawansowani wiekowo. Pulisic jest dobrym typem, by zwiększyć rywalizację. Gdyby przeanalizować zawodników do wieku młodzieżowca, Amerykanin na pewno byłby w czołówce skrzydłowych. Swego czasu Lothar Matthaus polecał tego gracza Bayernowi:

Bayern potrzebuje następców Robbena i Ribery’ego. Powinni pomyśleć o Pulisicu. Ma już teraz bardzo wysoką jakość. Łączy pewność siebie, szybkość, bardzo dobrą technikę i wykończenie.

Od Pulisica nikt w Londynie nie będzie wymagał, by z miejsca pozamiatał – ma czas, a także od kogo się uczyć. Będzie mógł być spokojnie wprowadzany do zespołu. Jest jeszcze jeden istotny atut: Maurizio Sarri wie jak znajdywać rolę dla tak filigranowych zawodników. Callejon i Dries Mertens wiele zyskali podczas współpracy z Włochem, być może Pulisica także wzniesie on na wyższy poziom. Zawodnikowi motywacji nie braknie, to tytan pracy, którego mottem jest maksyma LeBrona Jamesa:

„Outwork your teammates every day”, w luźnym tłumaczeniu: „Każdego dnia pracuj ciężej niż wszyscy inni”.

Niektórzy próbują sugerować, że transfer Amerykanina oznacza, że tym samym Edenowi Hazardowi coraz bliżej do Realu. Ceniony belgijski dziennikarz, Kristof Teurrur, tonował emocje, informując, że w sprawie „Hazard do Madrytu” nie ma przełomu, żadnych kontaktów, żadnych rozmów.

Fot. NewsPix

Najnowsze

Anglia

Anglia

Schorowany trener i asystent-skandalista. Pierwsza złota era Manchesteru City

Michał Kołkowski
2
Schorowany trener i asystent-skandalista. Pierwsza złota era Manchesteru City

Komentarze

0 komentarzy

Loading...