Reklama

Powrót wielkiego nieobecnego ostatniego zgrupowania

Norbert Skorzewski

Autor:Norbert Skorzewski

01 października 2018, 14:52 • 3 min czytania 4 komentarze

Wiedzieliśmy, że prędzej czy później to musiało się zdarzyć. Że kiedy Kamil Grosicki wstanie z ławki w Hull, zapewne szybko dostanie powołanie. Innej opcji – wobec bryndzy, która panuje na reprezentacyjnych skrzydłach – po prostu nie było. Tak samo do sprawy podszedł Jerzy Brzęczek, który zapowiadał, że w momencie kiedy Grosik zacznie występować regularniej, dostanie powołanie. I swojego słowa dotrzymał.

Powrót wielkiego nieobecnego ostatniego zgrupowania

Czy jesteśmy zdziwieni? W żadnym wypadku. Grosicki w ostatnich dniach wrócił do łask szkoleniowca Hull, czego najlepszym dowodem słowa wypowiedziane przez trenera po ostatnim meczu. – Ostatnio Grosicki świetnie trenuje. To najlepszy jego okres od momentu, kiedy jestem w zespole. Naprawdę jestem pozytywnie zaskoczony tym, jak prezentuje się na zajęciach – przyznał Adkins na konferencji pomeczowej. W ostatni weekend Polak rozegrał 76 minut w lidze z Middlesbrough. Po raz pierwszy znalazł się w wyjściowej jedenastce. I wypadł nieźle. Dość powiedzieć, że ambicja zżerała go tak bardzo, że nawet chciał wykonać rzut karny, do którego nie został wyznaczony. Ostatecznie Jarrod Bowen nie oddał mu jednak piłki i wykorzystał jedenastkę.

Lokalne Daily Mail wystawiło mu notę 6, argumentując: – Wyglądał na skupionego, zapalonego do gry i kreował akcje, gdy dostał piłkę. 

Wcześniej grywał ogony (15 minut z Wigan i 27 z Reading), ale, tak czy siak, był to dobry znak, bo przecież gdy wysypał się jego transfer do Turcji, baliśmy się, że straci całą rundę. Czarny scenariusz na szczęście się nie ziścił, trener otwarcie przyznał, że wciąż liczy na Polaka. Widząc jego determinację – Grosik trenował nawet wtedy, gdy reszta drużyny miała wolne – nie wahał się, by dać mu kolejną szansę.

Podobnie jak nad powołaniem go do reprezentacji nie wahał się Jerzy Brzęczek. Wiadomo, Grosicki – siłą rzeczy – wciąż ma pewne zaległości trenngowe. Potrzebuje czasu. Ale w klubie ma szansę występować coraz częściej, pewnie dostanie okazję do gry na najbliższym zgrupowaniu. Powinien wrócić do rytmu meczowego.

Reklama

Dobrze się stało, że wrócił do reprezentacji. Jakkolwiek spojrzeć, w ostatnich latach był jedną z najważniejszych postaci naszej kadry. Dość powiedzieć, że odkąd dostał pierwszą szansę u Adama Nawałki (mecz z Litwą czerwiec 2014), u poprzedniego selekcjonera opuścił tylko sześć meczów. Nie ma co ukrywać – Grosik w formie jest naszej drużynie potrzebny. Patrzymy na pozostałych skrzydłowych – Błaszczykowski, Frankowski, Kądzior, Kurzawa, Makuszewski – i cóż… Może to tylko Hull, może póki co Grosicki nie ma liczb, ale doskonale pamiętamy mecze, w których okazał się bardzo, ale to bardzo ważny.

Błaszczykowski, wiadomo, kompletnie nieograny. Frankowski z wyraźnymi brakami, niezbyt przekonujący w Jadze. Makuszewski, który ma częste problemy z kontuzjami, nawet ostatnio. Kurzawa, rezerwowy Amiens. Kądzior, przyzwoicie prezentujący się w Dinamie Zagrzeb, ale też niemający tam pewnego miejsca w składzie, ostatnio wszedł z ławki.

Oczywiście, z Grosickim nie jest lepiej, ale gołym okiem widać, że nie stać nas, by skreślać takiego piłkarza.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Liga Mistrzów

Żaden z półfinalistów Ligi Mistrzów nie wygrał w ćwierćfinale pierwszego meczu

Bartosz Lodko
0
Żaden z półfinalistów Ligi Mistrzów nie wygrał w ćwierćfinale pierwszego meczu

Komentarze

4 komentarze

Loading...