Reklama

Jak co tydzień… Krzysztof Piątek urządza się w kosmosie

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

30 września 2018, 17:40 • 3 min czytania 40 komentarzy

Wejście Krzysztofa Piątka do Serie A zaczyna nas przerażać. Już tydzień temu nie potrafiliśmy znaleźć odpowiedniego przymiotnika, by opisać jego wyczyny. Dziś nasz rodak dorzucił kolejne dwie bramki do swojego dorobku i na koncie ma już osiem trafień! Krzysiek potrzebował zaledwie kilku tygodni, żeby pobić polski rekord bramkowy (Zbigniew Boniek i Kamil Glik – siedem bramek) w jednym sezonie Serie A.

Jak co tydzień… Krzysztof Piątek urządza się w kosmosie

Piątek wszedł do włoskiej piłki w stylu, którego nie powstydziliby się najwięksi piłkarze świata. Nie ma co wstrzymywać się z euforią. Sezon ledwie się zaczął, a on ma już na koncie 12 bramek (4 w pucharze i 8 w lidze). Mowa tutaj o liczbach kosmicznych, do których tylko najwięksi są w stanie nawiązać. Gdy oglądamy 23-latka w akcji, wszystko wydaje się proste, a przecież to cechuje piłkarzy wybitnych. Wyście na pozycję, przyjęcie kierunkowe i precyzyjny strzał. Kolejny dzień w biurze. Właśnie tak wygląda były zawodnik Cracovii na tle obrońców w Serie A. Oby tak dalej.

Dziś drużyna polskiego snajpera pojechała na stadion słabiutkiego Frosinone. Początek spotkania wynudził nas na śmierć. Właściwie przez pierwsze dwa kwadranse mieliśmy wrażenie, że oglądamy mecz polskiej ekstraklasy. Do Piątka nie docierały żadne dogrania od kolegów z drugiej linii. Krzysiek był tym wyraźnie poirytowany, dlatego czasami cofał się po piłkę do środkowej lini. Gdy futbolówka do Piątka wreszcie dotarła – cóż za niespodzianka – skończyło się bramką. Snajper Genoi w swoim stylu oddał mocny i precyzyjny strzał. Od tego wydarzenia minęły zaledwie trzy minuty, a Polak ponownie wpisał się na listę strzelców. Fatalny błąd w defensywie na własnej połowie popełnił niestety Bartosz Salamon. Błąd obrońcy wykorzystał Christian Kouame, który dograł do Piątka, by ten skierował piłkę do pustej bramki.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1046396120862085122

Trochę szkoda w tym wszystkim Salamona, bo do straty bramek rozgrywał całkiem przyzwoity mecz. Wygrywał wszystkie pojedynki w powietrzu, wyprzedzał przeciwników, a także starał się wprowadzać piłkę. Przy pierwszym trafieniu aż tak bardzo nie zawalił, ale mimo wszystko zostawił zbyt dużo miejsca Piątkowi. Przy drugiej straconej bramce nic go nie już jednak nie usprawiedliwia. Od tego momentu było niestety coraz gorzej, bo Kouame w innej akcji minął go bez problemu, a następnie oddał strzał, który odbił się od dwóch słupków i ostatecznie do bramki nie wpadł. Trochę szkoda, bo 20-latek do dwóch asyst dorzuciłby gola, który najzwyczajniej w świecie należał mu się jak psu buda.

Reklama

Tak więc Piątek z kolejnym dubletem na pewno wróci do domu zadowolony, a Salamon już niekoniecznie. Nie popisał się przy straconych bramkach, a na dodatek nie wykorzystał dobrej okazji, gdy – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego – piłka wpadła pod jego nogi. Strzał defensora gospodarzy pozostawiał jednak wiele do życzenia. W doliczonym czasie gry oddał już dużo lepsze uderzenie głową, ale piłka minimalnie minęła bramkę strzeżoną przez Radu… No dobra, ale nie tylko Salamon w drużynie Frosinone dał dziś ciała. Piłkarzom Moreno Longo brakowało przede wszystkim skuteczności i precyzji. Akcji, i to całkiem niezłych, mieli naprawdę sporo, bo świetnie z dystansu w pierwszej połowie uderzył Stipe Perica. Natomiast po strzałach głową chybili Marco Capuano i Raman Chibsah. Na wyróżnienie na pewno zasłużył również Joel Campbell, który szalał na skrzydle. Co z tego jednak, jeśli koledzy nie potrafili wykończyć jego dośrodkowań. Beniaminek strzelił premierowego gola dopiero po rzucie karnym, którego wykorzystał Camillo Ciano.

Frosinone nie zachwyca, ale widać u nich progres. Raczej nie wcielą się w role Benevento z poprzedniego sezonu. Nas najbardziej interesuje jednak, czy Krzysztof Piątek cały sezonie spędzi w swoim obecnym klubie. Żarty już się naprawdę skończyły i zimą ktoś wielki może rzucić taką ofertą, że Genoa nie będzie mogła jej odrzucić.

Frosinone – Genoa 1:2 (1:2)

0:1 Krzysztof Piątek 33′

0:2 Krzysztof Piątek 36′

1:2 Camillo Ciano 41′

Reklama

Fot. NewsPix

Najnowsze

Liga Mistrzów

Żaden z półfinalistów Ligi Mistrzów nie wygrał w ćwierćfinale pierwszego meczu

Bartosz Lodko
0
Żaden z półfinalistów Ligi Mistrzów nie wygrał w ćwierćfinale pierwszego meczu

Weszło

Komentarze

40 komentarzy

Loading...