Reklama

Mówisz Brychczy, myślisz Legia. 64 lata w jednym klubie

Norbert Skorzewski

Autor:Norbert Skorzewski

12 września 2018, 15:27 • 2 min czytania 41 komentarzy

64 lata w jednym klubie. 19 sezonów jako zawodnik. 368 meczów, 182 gole. Od 1954 nieprzerwanie związany z Legią. Lucjan Brychczy – jej symbol, jej absolutna legenda.

Mówisz Brychczy, myślisz Legia. 64 lata w jednym klubie

https://twitter.com/SamSzczygielski/status/1039823780175142912

Mówisz Brychczy, myślisz Legia. Myślisz – człowiek ponadczasowy, wzór do naśladowania. Jego sukcesy można wymieniać i wymieniać. Cztery mistrzostwa Polski (1955, 1956, 1969, 1970), cztery Puchary Polski (1955, 1956, 1964, 1966), trzy tytuły króla strzelców (1957, 1964, 1965), półfinał Pucharu Europejskich Mistrzów Krajowych (1970). Jego pierwszy i ostatni mecz w barwach Legii dzieliło 17 lat i 170 dni. Absolutny rekord. Nie licząc bramkarzy, jest najstarszym graczem ligowym w historii klubu oraz zdobywcą bramki. Ostatni mecz rozegrał, mając 37 lat i 161 dni. Ostatniego gola strzelił kilkadziesiąt dni wcześniej – gdy miał 37 lat i 88 dni.

Pochodzi ze Śląska, do Legii trafił w ramach służby wojskowej i pozostał w niej do dziś. 64 bite lata, jeszcze raz to podkreślamy. Gdyby urodził się kilkadziesiąt lat później, zapewne byłby gwiazdą światowej piłki. Przecież przez całą karierę interesowały się nim wielkie kluby – na czele z Milanem i Realem Madryt – ale nigdy nie opuścił Warszawy.

Pozostał w niej również po zakończeniu kariery piłkarskiej, w 1972 roku. Kilkukrotnie był pierwszym trenerem (1972, latach 1979-1980, 1987, 1990 i w zastępstwie w 1998 i 1999). Jeżeli chodzi o pozostałe lata, odgrywał rolę asystenta. Zawsze blisko klubu, zawsze blisko zawodników. Zawsze uśmiechnięty, emanujący pozytywną energią. W międzyczasie – w 2013 – został mianowany honorowym prezesem. Wrósł w Legię, a dziś trudno wyobrazić sobie Legię bez niego.

Reklama

Dobił do 23376 dni od czasu jego debiutu i wcale nie zamierza kończyć. – Najbardziej dumny jestem z tego, że wytrzymałem tyle lat w Warszawie. Przecież ja tu przyszedłem na dwa lata… Nie, nie żałuję, gdybym mógł cofnąć czas, chciałbym to wszystko powtórzyć – mówił kilka lat temu „Przeglądowi Sportowemu”.

I oby tych lat było jeszcze więcej. Tego mu z całego serca życzymy.

Najnowsze

Polecane

Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Paweł Paczul
0
Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024
Ekstraklasa

Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Michał Trela
3
Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Komentarze

41 komentarzy

Loading...