Reklama

Bendtnerowi znów odwaliło. Tym razem połamał szczękę taksówkarzowi

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

10 września 2018, 16:03 • 3 min czytania 14 komentarzy

W pewnym momencie swojej kariery był dość rozpoznawalnym napastnikiem, którego regularnie widywaliśmy na boiskach ligi angielskiej. W Arsenalu rozegrał ponad 170 meczów, strzelił dla Kanonierów 47 goli. Później pokopał trochę w Juventusie, wyjechał też do Bundesligi. Dziś Nicklas Bendtner gra w Rosenborgu, a przerwę na reprezentację wykorzystał w dość ciekawy sposób. 30-letni snajper postanowił bowiem… złamać szczękę kierowcy taksówki.

Bendtnerowi znów odwaliło. Tym razem połamał szczękę taksówkarzowi

Połamany taksówkarz nie jest żadnym fejkiem – sprawę potwierdził Rasmus Krochin, rzecznik prasowy duńskiej firmy przewozowej. – To prawda, że doszło do ataku na jednego z naszych kierowców. Przeszedł on operację z związku ze złamaniem szczęki, a napaść zgłoszono organom ścigania. Prawdą jest, że ataku dopuścił się Nicklas Bendtner – mówi.

Do pobicia doszło w nocy z soboty na niedzielę, a zatem kilkanaście godzin przed meczem Duńczyków z Walijczykami. Bendtner nie był brany pod uwagę przy powołaniach. A sprawa ataku na taksówkarza jest jedną ze składowych powolnego rozkładu piłkarza, który kiedyś regularnie wybiegał na boiska Premier League. Jego kariera wygląda jak ostatnio jak przejazd ruchomymi schodami w dół.

Choć czy tak naprawdę można o nim mówić, że był jednym z wyróżniających się snajperów w Europie? W Premier League nigdy nie strzelił więcej niż 10 goli w sezonie. W Juventusie nie strzelił żadnego gola. W Wolfsburgu w ciągu dwóch sezonów zdobył dziewięć bramek. Granicę dziesięciu ligowych trafień przełamał tylko dwa razy w karierze – w sezonie 2006/07 w barwach Birmingham (Championship) i w roku 2017 już w Rosenburgu. Czyli solidny kopacz, który utrzymał się przez kilka lat w czołowym klubie Europy i który strzelił 30 goli w barwach narodowych.

Ale dziś Bendtner to tylko mem. Kilka lat temu w Kopenhadze po pijaku groził taksówkarzowi, a gdy ten wyrzucił go z auta i chciał odjechać, wtedy krnąbrny piłkarz… ściągnął gacie i ocierał się fujarą o auto. – Dwadzieścia pięć lat jestem taksówkarzem, woziłem pijaków wiele razy, ale czegoś takiego nie widziałem – mówił wówczas kierowca.

Reklama

Kiedyś opuszczał też klub w Londynie w towarzystwie policji, bo po pijaku wszczął awanturę. Paparazzi byli w siódmym niebie – gwiazdka Arsenalu w kajdankach opuszcza klub nocny, a na dodatek prawie wywraca się o opuszczone do kolan spodnie. Z gaciami na wierzchu paradował też krótko po tym, jak jego rozpędzony Aston Martin wyrżnął w barierki na autostradzie. – Gdyby nie zapięte pasy, to pewnie bym się zabił – przyznawał wtedy.

Wywiady z nim sprzed niemal dekady brzmią dziś kuriozalnie. W pewnym momencie ogłaszał wszem i wobec, że po Arsenalu trafi albo do Realu, albo do Barcelony. Gdy dopiero wchodził do szatni angielskiego klubu, oznajmił: – W ciągu pięciu lat zostanę królem strzelców ligi. Później zostanę królem strzelców mundialu. To brzmi absurdalnie? Nie dla mnie. Wiem co robią inni, wiem co robię ja i jestem przekonany, że jestem na właściwej drodze do celu.

Gdy już zdał sobie sprawę z tego, że nie będzie duńskim Zlatanem, wówczas dziennikarze wypominali mu tamte słowa: – Nie żałuję tych wywiadów. Każdy chce być najlepszy, ale tylko ja miałem odwagę o tym mówić.

Dziś swoją przyszłość w Rosenborgu uzależnia od kary, jaką dostanie od duńskiego wymiaru sprawiedliwości. Tytuł „Lord Bendtner” w jego kontekście brzmi już tylko ironicznie. Facet jedzie na nazwisku, jest recydywistą w kierowaniu po pijaku, a sportowy tryb życia go nie dotyczy. Duńczyk daje tylko pożywkę tym, którzy już od czasu jego gry w Arsenalu mieli go za oszołoma.

Jestem zmęczony tym, że ciągle przedstawiają mnie jako idiotę – mówił w jednym z wielu wywiadów.

Cóż, Nicklas, te opinie nie biorą się znikąd.

Reklama

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

14 komentarzy

Loading...