Reklama

PRASA: Ratunek typu last minute

redakcja

Autor:redakcja

01 września 2018, 06:59 • 6 min czytania 20 komentarzy

I w końcu nastał ten dzień, kiedy możemy odetchnąć od plotek transferowych. Uff, było wczoraj parę ruchów, obok których nie dało się przejść obojętnie. Kapustka w drugiej lidze belgijskiej, Michał Żyro wracający z Wolverhampton do Pogoni… W dzisiejszej prasie nie da się więc ominąć tego tematu. Ratowali się zakupami ekstraklasowicze, a najbardziej Cracovia. Z drugiej strony nieco niezadowolony z przebiegu sytuacji musi być Darko Jevtić, któremu wróżono rychły wyjazd, a tymczasem jeszcze trochę czasu spędzi w Lechu. Pytanie, czy nie na ławce rezerwowych?

PRASA: Ratunek typu last minute

Oprócz tego, jak co sobotę, na pierwszy plan wysuwa się magazyn lig zagranicznych, a w nim takie smaczki jak tekst o ambicjach właściciela Napoli, wywiad z Adrianem Mutu czy też rozmowa z Marcinem Kamińskim.

PRZEGLĄD SPORTOWY 

Rzut oka na pomeczówki.

PS7

Reklama

A dalej…

Darko Jevtić na zakręcie.

Ostatnio Djurdjević i tak na niego nie stawia. Pominął przy ustalaniu składu na dwa ostatnie spotkania ligowe, choć na początku sezonu regularnie dawał szanse pomocnikowi, który wystąpił w dziewięciu meczach. Statystyki miał niezłe, bo strzelił gola i miał trzy asysty. Te liczby są jednak mocno mylące, bo widać było, że ofensywny pomocnik męczy się na boisku i nie jest w stanie grać na poziomie, do jakiego nas przyzwyczaił (…) Teraz jest na równi pochyłej. Trener zrozumiał, że w obecnej sytuacji nie ma sensu stawiać na piłkarza i musi mu dać czas na to, żeby wrócił do równowagi. Sprawa jest bez wątpienia delikatna. W tle są oczywiście kwestie transferowe…

W ekstraklasie było wczoraj kilka transferów typu „last minute”.

PS1

Zapowiedź dzisiejszego meczu Legii z Cracovią.

Reklama

– Mam nadzieję, że w Krakowie nie zagramy jak z Wisłą, bo to był koszmar – mówił Sa Pinto. – W tym momencie zespół naprawdę ciężko pracuje, dlatego w niedzielę nie ma co liczyć na efektowną grę, a najważniejsze są punkty. Jedziemy wygrać. Za jakiś czas zespół będzie grał tak, jak wymaga: intensywnie, agresywnie, pressingiem, skutecznie w obronie, szybko w ataku. Ale potrzebujemy czasu i cierpliwości. W niedzielę musimy dorównać rywalowi pod względem zaangażowania, siły mentalnej, poświęcenia. Wiem jak gra Cracovia i jaka jest jej sytuacja w tabeli. Nie wygrała żadnego meczu, przegrała 4 z 6 (…) Sa Pinto ma mnóstwo problemów – wciąż szuka optymalnej jedenastki i dlatego w każdym meczu miesza składem, aplikuje zawodnikom dodatkowe treningi, zespół spisuje się słabo, ale jego kłopoty wydają się niczym w porównaniu z tym, co trawi Cracovię.

Krzysztof Stanowski komentuje niedawne wystąpienie Joachima Lowa analizującego przyczyny porażki Niemców na mundialu, odnosząc tę sytuację do reprezentacji Polski.

Te wszystkie statystyczno-banalne spostrzeżenia, których przygotowanie można zlecić dowolnemu analitykowi, nie dają odpowiedzi na najważniejsze pytanie – dlaczego? Dlaczego mniej sprintów, wolniejsze rozgrywanie itd. Za to perfekcyjnie zaspokajają żądzę kibiców, do bycia traktowanymi poważnie. Aby doszło takiej zamiany ról wystarczyłoby, aby Nawałka został na stanowisku, a Low nie. Wówczas to polski trener musiałby się uwiarygodnić przed opinią publiczną: pokazać, że zna przyczyny porażki i wie, jakie wnioski należy wyciągnąć, aby sytuacja się nie powtórzyła.

PS2

Jak co sobotę w Przeglądzie Sportowym znajdziemy dziś magazyn lig zagranicznych. Nie mogło zabraknąć szybkiego podsumowania największych transferów w całej Europie.

Najciekawszymi materiałami są wywiady. Po pierwsze – ten Przemysława Rudzkiego z Adrianem Mutu.

– Jeśli dziś rozmawiasz z młodymi piłkarzami, co możesz im powiedzieć? Nie idźcie moją drogą?
– Nie jestem kryminalistą czy kimś takim. Mam tylko złe doświadczenia, za które zapłaciłem. Co chciałbym powiedzieć moim piłkarzom? Że z tego wyszedłem i potem we Włoszech miałem najlepszy czas. Co jeszcze? Że 24 godziny na dobę muszą być piłkarzami. Kiedy idą spać, jeść czy gdziekolwiek muszą myśleć: jestem piłkarzem. Czy to jest dla mnie dobre? Czy to wpłynie na moje występy? Co się ze mną stanie? Tego typu rzeczy. Cokolwiek robisz musisz myśleć o swoim ciele, wydajności i o tym, że jesteś piłkarzem 24 godziny na dobę.
– Mourinho jest inny, kiedy przychodził do Anglii był wielkim nazwiskiem w świecie futbolu. Jego treningi były bardzo dobre i nowoczesne jak na tamten czas. On doskonale czyta grę. To bardzo dobry trener.
– Powiedziałeś kiedyś, że próbuje być największy w klubie, czasem większy niż największy piłkarz.
– We Włoszech mówi się primadonna. Czasem próbuje być królową na…
– Parkiecie.
– Tak. Myślę, że ma problem z niektórymi naprawdę wielkimi zawodnikami, nazwiskami takimi jak Ronaldo.

PS4

Przeczytamy też rozmowę z Marcinem Kamińskim.

– Przez cały 2017 rok był pan podstawowym piłkarzem Stuttgartu. To, że musiał pan odejść do słabszego klubu traktuje pan jako porażkę?
– Na pewno nie do końca potoczyło się tak, jak bym sobie życzył. Sytuacja po sezonie była oczywista – chciałem zostać i walczyć o miejsce. Nikt mnie nie wyganiał ze Stuttgartu, nie mówił, że mam odejść. Wszyscy zostawili decyzję mnie. Po rozmowie z dyrektorem sportowym i trenerem uznaliśmy, że wypożyczenie to najlepsze rozwiązanie. Nie wyobrażam sobie, bym miał ciągle siedzieć na trybunach lub oglądać Bundesligę w telewizji. Mam ambicje.
– Dlaczego tak trudno było się przebić panu u Korkuta?
– Gdy przyszedł nowy trener na początku wystawił skład złożony w dużej części z zawodników, których dobrze znał. Rozmawiał wtedy ze mną i tłumaczył, że na razie chce poznać drużynę. Zaczęliśmy seryjnie zdobywać punkty. Trudno było oczekiwać, że nagle zmieni koncepcję. Nie przechodziłem nad tym do porządku dziennego, to nie było dla mnie łatwe, ale rozumiałem, dlaczego tak się dzieje. Miałem dobre relacje z trenerem. Czułem, że to nic osobistego.

PS5

Mamy też felieton, w którym Tomasz Ćwiąkała komentuje nowe, lepsze życie Mateusza Klicha w Leeds prowadzonym przez Marcelo Bielsę.

PS6

SUPER EXPRESS

Zieliński za chwilę dogoni Zbigniewa Bońka pod względem liczby występów w Serie A.

Ma dopiero 24 lata, a już w ten weekend doścignie legendę. Piotr Zieliński w niedzielę rozegra 157. mecz w Serie A. Tyle samo miał na swoim koncie były gwiazdo Juventusu i Romy w latach 1982-1988. Ancelotti widzi w Zielińskim jednego z liderów drużyny. A nasz pomocnik odpłacił mu się za zaufanie kapitalną grą i dwoma golami w meczu z AC Milan (3:2). – Jego problemem jest zbyt duża nieśmiałość, która przeszkadza mu w pokazywaniu pełni umiejętności w trakcie spotkań. Moją rolą jest sprawić, by stał się bardziej odważny i zdecydowany – podkreśla Ancelotti.

Obok rozmówka z Januszem Golem, który niedawno wzmocnił Cracovię.

– W Rosji zapracował pan na miano solidnego pomocnika. Nie było chętnych na kapitana Amkaru?
– Oferty były, ale nie na tyle konkretne, by czekać na ich finalizację. Poza tym stęskniłem się za rodziną. Przez ostatnie dwa lata mieszkałem w Permie sam. Żona dojeżdżała, ja też, kiedy tylko czas pozwolił meldowałem się w domu, ale takie życie z doskoku jest bardzo męczące.
– Po ponad dwóch miesiącach laby żona nie wyganiała pana do pracy?
– Chyba miała mnie już dosyć, bo mówiła: znajdź sobie jakiś klub, ile możesz siedzieć w domu?! Ale wszystko w formie żartów. Tak naprawdę cieszyła się, że wreszcie ma męża przy sobie, a ja mogłem nadrobić zaległości w kontakcie z 2,5 letnią córeczką.

SE

GAZETA WYBORCZA

Obecności artykułów o piłce nożnej nie stwierdzono…

Fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Komentarze

20 komentarzy

Loading...