Reklama

Woźniak (niestety) w sztabie, kapitan bez zmian, Kuba nie kończy z kadrą

redakcja

Autor:redakcja

23 lipca 2018, 14:07 • 3 min czytania 73 komentarzy

Jerzy Brzęczek ponad tydzień temu został ogłoszony następcą Adama Nawałki. Dziś doszło do jego prezentacji przed mediami. Już wiadomo, że jego konferencje na pewno będą ciekawsze niż poprzednika, co mogliśmy z góry zakładać, bo poprzeczka leżała na ziemi. Życzmy sobie, by nie był to największy pozytyw tej kadencji. Na razie nowy selekcjoner ma u nas minusa za jedną decyzję.

Woźniak (niestety) w sztabie, kapitan bez zmian, Kuba nie kończy z kadrą

Chodzi oczywiście o włączenie do sztabu jako trenera bramkarzy Andrzeja Woźniaka. To on był asystentem Dariusza Wdowczyka, gdy ustawiano mecz za meczem w Koronie Kielce. Przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze. Dostał 2,5 lat więzienia w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę w wysokości 30 tysięcy złotych, a PZPN nałożył na niego 5-letnią dyskwalifikację oraz grzywnę w wysokości dziesięciu tysięcy złotych.

Dziś ktoś z taką plamą w CV ramię w ramię z selekcjonerem będzie z dumą śpiewał hymn. Czujemy niesmak, zwłaszcza że bycie trenerem bramkarzy w kadrze – z całym szacunkiem dla tej fuchy – to naprawdę nie jest jakaś alchemia, której tajniki mogą zgłębić nieliczni. A tu mowa o człowieku, który nie popełnił jednego błędu (tak można mówić o Łukaszu Piszczku), ale z premedytacją przez długi czas zarabiał na oszustwach. Ok, uznajmy, że swoje odcierpiał, więc niech pracuje w jednym czy drugim klubie. Od reprezentacji ktoś taki powinien jednak trzymać się z daleka, dlatego też nigdy nie poparlibyśmy kandydatury Wdowczyka na selekcjonera. Szkoda, że Brzęczek widzi to inaczej.

sztab brzeczka

Co poza tym? Kontrakt obowiązuje do grudnia 2019 roku z opcją automatycznego przedłużenia w przypadku awansu na Euro 2020. Trudno być zaskoczonym. Zbigniew Boniek przekonuje, że od początku myślał o kolejnym Polaku na tym stanowisku, choć trochę kłóci się to z żalami Gianniego De Biasiego, opowiadającego, że w zasadzie poczuł się zwolniony, gdy wybrano Brzęczka zamiast niego. Prezes PZPN poruszył ten wątek. – Gianni De Biasi nigdy nie miał do mnie pretensji. Byłby pierwszy, z którym bym usiadł, ale postawiłem mu sprawę jasno, że pierwszeństwo ma Polak – odparł.

Reklama

 – Wybierając Jerzego Brzęczka nie miałem żadnych obaw bo wiem, że był na to gotowy. Byłem wielkim entuzjastą, jeśli chodzi o jego osobę i jestem przekonany, że w październiku 2019 roku będziemy świętowali awans do mistrzostw Europy – dodał Boniek.

Bardziej interesowało nas to, co do powiedzenia w kilku kwestiach miał sam trener.

W kwestii kapitana reprezentacji: – Robert Lewandowski zostaje z opaską. Nawet przez moment nie zastanawiałem się, by to zmieniać.

W kwestii przyszłości Jakuba Błaszczykowskiego: – Będzie powoływany, jeśli będzie w dobrej dyspozycji.

Oznacza to, że Kuba samemu z kadrą kończyć nie zamierza.

O zmianach w składzie: – Nie będzie rewolucji, ale nowe twarze się pojawią, bo pewne pokolenie niedługo zakończy reprezentacyjny rozdział. Musimy przygotować następców, którzy przejmą odpowiedzialność, jednak trzeba to zrobić z głową. (…) Łukasz Piszczek najbardziej przeżył mundial, może potrzebować czasu. Liczę na jego doświadczenie. Jeśli będzie zdrowy i chętny do dalszej gry, na pewno nam pomoże. (…) Wszyscy mają szansę, na nikogo się nie zamykamy. Najważniejsze, żeby każdy dawał odpowiednią jakość.

Reklama

Brzęczek zdecydował, że z reprezentacją zacznie współpracować psycholog. Kto poczuje potrzebę, będzie mógł się do niego zgłosić.

I to chyba tyle esencji z tej konferencji. Zaczynamy od zgrzytu natury moralnej, obyśmy nie doczekali szybko następnych.

Fot. newpsix

Najnowsze

Komentarze

73 komentarzy

Loading...