Reklama

Czy Miedziowi przestaną zanudzać?

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

16 lipca 2018, 19:36 • 6 min czytania 11 komentarzy

Interesująco zapowiada się dla Zagłębia Lubin nadchodzący wielkimi krokami sezon Lotto Ekstraklasy. Miedziowi z jednej strony mają potencjał kadrowy, organizacyjny i finansowy, żeby grać o najwyższe cele. Z drugiej zaś, od lat nie potrafią na stałe zacumować w czołówce i bić się o najwyższe lokaty, jak czyni to choćby Jagiellonia. Poprzedni sezon stał pod znakiem zawirowań trenerskich i kiepskiej, przeraźliwie nudnej gry. Choć niekiedy skutecznej. Teraz ma być jednak inaczej – Mariusz Lewandowski ma przywrócić Miedziowych do ścisłej, ligowej czołówki. I sprawić, żeby ich mecze nadawały się wreszcie do oglądania.

Czy Miedziowi przestaną zanudzać?

Na samo wspomnienie marcowego starcia Zagłębia z Lechią Gdańsk, które przeszło do historii jako najbrzydszy bezbramkowy remis w historii futbolu, do dziś przechodzą nas dreszcze przerażenia. Takich lubinian nie chcemy już oglądać w żadnym wypadku.

NAJMOCNIEJSZY PUNKT

Będzie komu w Zagłębiu atakować bokami. Czerwiński i wracający do formy Dziwniel dają jakość po prawej i lewej stronie defensywy. Potrafią podpiąć się do ofensywnej kombinacji i zafundować napastnikom fajną wrzutkę. Poza tym, na skrzydłach również Lewandowski będzie miał kim rotować. Do klubu trafili Bohar i Sirotov, w tej chwili w kadrze są jeszcze Mazek, Pawłowski, Żmijewski, Janoszka, Moneta. Choć ten ostatni bywa ostatnio próbowany z boku obrony. Jasne, nie każdy z nich musi zagwarantować odpowiedni poziom, nie każdy musi być w odpowiedniej formie. Ale trener zawsze będzie miał kilka opcji do wyboru. Rywalizacja powinna dodatkowo napędzić skrzydłowych Zagłębia do skutecznej gry.

Zwłaszcza tyczy się to Bartka Pawłowskiego. Chłopak raz na jakiś czas przypomina, że sufit, jeżeli chodzi o umiejętności, ma zawieszony dość wysoko. Ale bardzo rzadko do niego doskakuje, zwykle drepcząc niemrawo po podłodze. Ostatnio strzelił jednak całkiem ładną bramkę w sparingu ze Spartą Praga, może to zwiastun wysokiej formy na starcie rozgrywek. Świetnie prezentuje się też w grach kontrolnych Janoszka. Lubin na takich skrzydłach może pofrunąć ku górze tabeli.

Reklama

NAJWIĘKSZA BOLĄCZKA

Styl gry. W ubiegłym sezonie Zagłębie, nawet jeśli miało akurat lepszy okres, to bezlitośnie zanudzało widzów na stadionie i przed telewizorami. Dopóki grał dla Miedziowych Jakub Świerczok, jeszcze to się jakoś w ofensywie prezentowało. Wraz z jego odejściem, siła rażenia lubinian spadła właściwie do zera. Niemiłosiernie smęcili.

Ambicją Zagłębia na pewno jest nie tylko walka o grę w europejskich pucharach, ale i ładny dla oka styl. Ostatecznie to twarda doktryna obowiązująca w tamtejszej akademii – szkolić piłkarzy błyskotliwych technicznie, a nie przecinaków na pozycję numer sześć. Być może zatem młodzież rozrusza trochę skostniały atak.

KLUCZOWY ZAWODNIK

Filip Starzyński. Nie trzeba chyba tego wyboru specjalnie uzasadniać. Jeżeli Starzyński jest w dobrej dyspozycji, bierze grę na siebie i w miarę żwawo porusza po murawie, Zagłębie zyskuje o kilkadziesiąt procent na wartości sportowej. Gdy „Figo” snuje się po boisku i jest jeszcze bardziej flejowaty niż zwykle – Miedzowi mają kłopoty. Gość potrafi wykonywać cuda ze stojącej piłki, potrafi świetnie rozprowadzić atak ze środka. Tylko musi być w gazie. W przeciwnym wypadku, piłka nie chce go słuchać.

Zdrowie i dobra forma Starzyńskiego to klucz, który otwiera wejście pod szyldem: „Udany sezon Zagłębia”. Choć, być może, Lewandowski poszuka sposobu, żeby zerwać z tym uzależnieniem od chimerycznego Filipa.

Reklama

NIEOBSADZONA POZYCJA

Na tę chwilę nie ma w Lubinie jakichś rażących luk w kadrze. Ewentualnie przydałby się naprawdę klasowy snajper. Jakub Mares jest raczej typem napastnika-wspomagacza. Patryk Tuszyński to typowa dziewiątka, lecz miewa ostatnimi czasy duże wahania formy i kłopoty ze skutecznością. Być może rozwiązaniem okaże się Artur Siemaszko, który w zeszłym sezonie przekroczył barierę dziesięciu bramek w I lidze?

Generalnie jednak – jest nieźle. Lewandowski będzie miał kim grać, zwłaszcza w drugiej linii i na skrzydłach. No, może przydałby się jeszcze dodatkowy, solidny stoper, jakaś dodatkowa opcja na bokach defensywy? W sparingach trener „Cycuś” sporo eksperymentuje przy obsadzaniu prawej i lewej obrony. Ale Michał Żewłakow nie powiedział przecież ostatniego słowa. Poza tym – w Zagłębiu roi się od zawodników uniwersalnych, wielofunkcyjnych. To też pewien atut.

TRANSFER OKIENKA

Za wielu ich póki co w Lubinie nie dokonano, lecz uwagę zwraca Damjan Bohar. Słoweniec, trzykrotny mistrz kraju w barwach Mariboru. Ciekawa piłkarska droga, włącznie z występami w Lidze Mistrzów. Strzelił nawet bramkę ze Spartakiem Moskwa. Większość kariery spędził na lewym skrzydle (czy też – lewej pomocy), jednak jest piłkarzem dość uniwersalnym. Po drugiej stronie boiska też może od biedy wystąpić.

Nie ma co się przesadnie zachwycać, ale gość powinien wnieść do drużyny trochę jakości. Trochę niepokojąco świadczy o nim fakt, że ponoć najlepiej czuje się w grze z kontrataku. To niestety bywa domeną piłkarzy, którym futbolówka przy nodze trochę przeszkadza i bazują głównie (wyłącznie) na szybkości. Na plus z kolei zdecydowanie to, że sprawnie gra obiema nogami i nie boi się zejść do strzału, zamiast uparcie szukać dośrodkowania.

Ekstraklasa go zweryfikuje. W Słowenii był czołowym piłkarzem na swojej pozycji. Jednak teraz czeka go mnóstwo pracy, podobnie jak ściągniętego z Rosji Władisława Sirotowa. Podobno ich aktualne przygotowanie fizyczne pozostawia bardzo dużo do życzenia. Krótko mówiąc – są zaległości do nadrobienia.

SCENARIUSZ NA SEZON

Jeżeli trenerowi Lewandowskiemu uda się odpowiednio poukładać klocki, to Zagłębie powinno spokojnie zameldować się w górnej połówce tabeli. Brakuje tam wielkich gwiazd, ale, z drugiej strony, może właśnie nadchodzący sezon kilku zawodników na takowe wykreuje? Na pewno nie brak Miedziowym solidności, w miarę szerokiej kadry i dopływu utalentowanej młodzieży z akademii.

ZAGŁĘBIE WYGRA NA INAUGURACJĘ SEZONU Z LEGIĄ W WARSZAWIE? KURS 5.6 W LV BET!

Europejskie puchary? To już chyba zależy wyłącznie od tego, jakiej klasy fachowcem jest Mariusz Lewandowski. Poprzedni sezon nie do końca go zweryfikował. Teraz ma pole do popisu, bo sam układa drużynę. Runda jesienna będzie lakmusowym papierkiem. Jeżeli ma smykałkę do trenerki, to powinien się z Zagłębiem w ligowym top 5 zakręcić.

LETNIE GRANIE

Zagłębie Lubin 0:2 Śląsk Wrocław (W)

Zagłębie Lubin 0:1 Olimpia Elbląg (W)

Zagłębie Lubin 1:1 Dinamo Bukareszt (D)

Zagłębie Lubin 3:2 Chrobry Głogów (D)

Zagłębie Lubin 2:1 Sparta Praga (W)

OPINIA EKSPERTA

„Wyżej wleziesz, z większym hukiem zlecisz” – Kazimierz Pawlak uzasadniający, dlaczego Zagłębie wciąż wzbrania się od gry na miarę potencjału.

SZALENIE ISTOTNY FAKT

Według 90minut.pl, Mariusz Lewandowski jako zawodnik rozegrał dla Zagłębia Lubin 37 meczów. Nie strzelił żadnej bramki. Biorąc pod uwagę grę ofensywną Miedziowych pod jego wodzą w minionych rozgrywkach ekstraklasy, istnieje zagrożenie, że planuje powtórzyć ten wyczyn jako trener.

FILMOWY ODPOWIEDNIK

W zeszłym sezonie gra Zagłębia był film o facecie w łódce. Teraz oczekujemy niestworzonych, pirackich przygód.

WERDYKT

Bez przekonania co do Lewandowskiego, który swój warsztat musi udowodnić wynikami. Z lekką rezerwą w stosunku do niektórych zawodników, z sympatią i uznaniem wobec innych. Ostatecznie wyrokujemy optymistyczne. Lubinianie powinni z palcem w nosie zaklepać sobie miejsce w górnej ósemce, a przy odrobinie szczęścia powalczyć o udział w europejskich pucharach. To byłby rezultat na miarę ich potencjału. Włączenie się do wyścigu o tytuł będzie niespodzianką. Tułaczka w dolnej połowie tabeli – dużym rozczarowaniem. Zagłębie to w tej chwili taki trochę porządniejszy średniak.

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
0
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Ekstraklasa

Komentarze

11 komentarzy

Loading...