Reklama

Coś tam już wyrosło, więc pora zaczynać żniwa

redakcja

Autor:redakcja

15 lipca 2018, 20:36 • 6 min czytania 16 komentarzy

W Cracovii, w przeciwieństwie do drugiego klubu z dawnej stolicy Polski, przerwa między sezonami przebiegła raczej spokojnie. Trener Probierz pracował w przyjemnych warunkach, wraz ze swoim zespołem udał się nawet na zagraniczne zgrupowanie i atmosferze niezmąconej niepotrzebnymi napięciami szlifował, szlifował i jeszcze raz szlifował. Na Kałuży najpierw przytulono okragłą sumkę ze sprzedaży najlepszego zawodnika, a potem cierpliwie wyrównywano wszystkie niedociągnięcia. Efekty mają przyjść bardzo szybko, bo nikt nie ukrywa, że nadchodzący sezon ma być bardziej udany niż poprzedni. W teorii Cracovia ma wszystko, aby postawić duży krok do przodu i chyba można oczekiwać, że znajdzie to przełożenie także na praktykę. 

Coś tam już wyrosło, więc pora zaczynać żniwa

NAJMOCNIEJSZY PUNKT

Cracovia to taka drużyne, w której lidera musimy szukać poza boiskiem. Jest nim oczywiście Michał Probierz, który swoją osobowością i wyrazistością budzi dużo większe zainteresowanie niż którykolwiek z jego piłkarzy. Jest to zresztą w pełni zrozumiałe, bo to właśnie Probierz jest najjaśniejszą gwiazdą „Pasów” i przywódcą pełną gębą. Wie, co zrobić przy uwagę skupić przede wszystkim na sobie i tym samym zdjąć presję z zawodników, w każdej sytuacji wie, co powiedzieć, no i wie też, jak skutecznie manipulować opinią publiczną. Barwne konferencje trenera, także te, w czasie których powołuje się na portalu gadu-gadu.pl, nie wzięły się przecież z niczego. No a przy tym, Probierz jest też fachowcem naprawdę wysokiej klasy, któremu na pewno nie zabraknie motywacji, by udowodnić, że wyniki dobre wyniki, potrafi wykręcać także poza Białymstokiem.

NAJWIĘKSZA BOLĄCZKA

Cracovia w poprzednim sezonie miała w ataku Krzysztofa Piątką, czyli gościa, który nie miał najmniejszych problemów z regularnym strzelaniem goli i bardzo często ciągnął swój zespół do zwycięstw. Piątek na swój sposób był boiskowym przedłużeniem ręki Probierza, który na dobrą sprawę jako pierwszy obdarzył go stuprocentowym zaufaniem. To przyniosło doskonałe efekty, a zwieńczeniem ich współpracy był letni transfer napastnika do Genoi.

Reklama

Jak Cracovia poradzi sobie bez swojego najlepszego strzelca? Szczerze mówiąc, mamy spore wątpliwości, czy w ogóle sobie poradzi. Jasne, do klubu dołączyli Gerard Oliva i Filip Piszczek, w składzie wciąż figuruje Sebastian Strózik, którego akcje wysoko stoją u Michała Probierza, ale siłą rzeczy ciężko oczekiwać, że ktoś z tej trójki wjedzie w nowy sezon z buta. Założenie będzie pewnie taki, by tercet napastników podzielił się we własnym gronie dorobkiem Piątka z poprzednich rozgrywek, ale czy naprawdę są to na tyle mocne nazwiska, by można było tego od nich oczekiwać? Wątpliwości są jak najbardziej na miejscu.

KLUCZOWY ZAWODNIK

Skoro nie ma już Piątka, to szukać trzeba wśród piłkarzy, którzy już w zeszłym sezonie pracowali z Michałem Probierzem i odgrywali u niego ważną rolę. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście świeżo mianowany wicekapitan Michał Helik, czyli najlepszy snajper wśród środkowych obrońców. Helik, który w poprzednim sezonie bardzo dojrzał i poprawił się we wszystkich elementach gry, może być kolejnym po Kapustce i Piątku piłkarzem „Pasów” sprzedanym za granicę za naprawdę przyjemną sumkę. Tym bardziej że w w nowych rozgrywkach będzie miał najprawdopodobniej jeszcze więcej okazji do strzelania goli. Wszystko wskazuje bowiem na to, że w nowym sezonie Helik będzie etatowym wykonawcą rzutów karnych.

NIEOBSADZONA POZYCJA

W poprzednich rozgrywkach Cracovia wyglądała różnie, raz lepiej, raz gorzej, ale na dwóch pozycjach panowała wyjątkowa bryndza. Mowa oczywiście o skrzydłach, które „Pasom” ktoś podciął jeszcze w lipcu i które nawet przez moment nie wyglądały poważnie. Michał Probierz w przypływie słodkiej naiwności uznał jednak, że nie potrzebuje tutaj przesadnych roszad i do daremnych Wdowiaka, Culiny i Zenjova dokooptował wyłącznie Adriana Danka. Były piłkarz Sandecji Nowy Sącz z pewnością ma za sobą lepszy sezon, niż można się było spodziewać, ale Cracovii raczej nie zbawi. A skoro tak, to bardzo możliwe, że zespół Michała Probierza na bokach pomocy będzie zabijał wyłącznie śmiechem.

TRANSFER OKIENKA

Reklama

Cracovia dokonała rozsądnych transferów, wzmacniając się dokładnie tam – z wyjątkiem skrzydeł – gdzie po prostu była taka potrzeba, ale tym najgłośniejszym ruchem bez wątpienia był powrót Marcina Budzinskiego. Pomocnik z „Pasami pożegnał się raptem rok temu, gdy nie Michał Probierz nie był pewny, że zdecyduje się jednak przedłużyć swoją umowę, ale z pewnością poszerzy pole manewru trenera. Budziński w warunkach ekstraklasy to całkiem uznana firma, a przede wszystkim gość, który potrafi przyłożyć z dystansu i posłać dokładne podanie z głębi pola. Nam jego powrót podoba się także z tego powodu, że „Budzik” nie potrafi strzelać brzydkich bramek. Zakładamy więc, że znów będzie mocnym kandydatem do nagrody wręczanej strzelcowi najładniejszego gola sezonu.

SCENARIUSZ NA SEZON

Przede wszystkim wykluczamy ten, który obserwowaliśmy w poprzednich rozgrywkach, czyli jedna runda beznadziejna, druga runda bardzo dobra. Stawiamy, że Cracovia od początku będzie pałętać się w górnej ósemce, a od czasu do czasu zakręci się nawet w okolicach czwartego miejsca. Michał Probierz ma to do siebie, że pracuje w cyklach dwuletnich i jeśli ten trend się podtrzyma, to kibiców „Pasów” czeka sezon podobny do tego,, który zespół prowadzony wówczas przez Jacka Zielińskiego skończył tuż za podium.

LETNIE GRANIE

Cracovia 4:0 Górnik Wieliczka
Cracovia 4:2 MFK Karvina
Cracovia 0:1 FK Belgrad
Cracovia 0:4 NK Maribor
Cracovia 1:0 Gabala
Cracovia 0:1 Dinamo Zagrzeb
Cracovia 3:0 Puszcza Niepołomice

OPINIA EKSPERTA

O opinię na temat piłkarzy Cracovii zapytaliśmy jednego z krakowskich profesorów, a jednocześnie właściciela miejscowego klubu piłkarskiego.

– To nie są mistrzowie świata i wszyscy wiedzą, że to jest problem. Będziemy nad tym pracować.  Dajmy sobie czas, nie ścigajmy czarownic. Jest przestrzeń do działania

SZALENIE ISTOTNY FAKT

Brazylijskie wojaże Michała Probierza, które miały skończyć się transferami zawodników z tego właśnie kraju, na razie nie przyniosły żadnych efektów. Cracovia kogoś tam sprawdzała, któryś z tajemniczych przybyszów strzelił nawet gola w sparingu, ale póki co to tyle. Specjalnie z tego powodu nie ubolewamy, choć z kilkoma anonimowymi Brazylijczykami na pewno byłoby wesoło.

FILMOWY ODPOWIEDNIK

W zeszłym sezonie Michał Probierz siał, teraz przyszła pola na zebranie plonów albo… wspinaczkę na szczyt po łodydze efektownej rośliny. Mniej więcej tak, jak było to w filmie „Jack i magiczna fasola. Główny bohater miał za zadanie uratować dziewczynę zamienioną w harfę. Trener Probierz marzy zapewne o mistrzostwie. Jakkolwiek irracjonalnie to brzmi.

WERDYKT

Cracovię czeka lepszy sezon, niż poprzednio – co do tego nie mamy wątpliwości. Michał Probierz w ciągu ostatniego roku poukładał klub, latem uzupełnił braki w składzie i ta metodyczna praca powinna teraz przynieść dobry efekt. Problemem będzie oczywiście brak z przodu Krzysztofa Piątka, ale jeśli Probierz wygląda na gościa, który wie jak zasypać dziurę powstałą po transferze napastnika. Z drobniejszymi kłopotami też sobie na pewno poradzi, co sprawia, że Cracovia wygląda na zespół, który może zanotować znaczący postęp.

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Daniel Szczepan: Pracowałem na kopalni. Myślałem, by się poddać i rzucić piłkę [WYWIAD]

Jakub Radomski
1
Daniel Szczepan: Pracowałem na kopalni. Myślałem, by się poddać i rzucić piłkę [WYWIAD]

Komentarze

16 komentarzy

Loading...