Reklama

Futbol coraz bliżej domu

Norbert Skorzewski

Autor:Norbert Skorzewski

07 lipca 2018, 18:22 • 2 min czytania 11 komentarzy

Stałe fragmenty gry. Obok bramek samobójczych, klucz do wrot mudnialowych zwycięstw. Takie mamy mistrzostwa, gdzie główną rolę odgrywają rzuty rożne, wolne, karne, a w dalszej kolejności taże rykoszety czy samobóje. Dziś potwierdzili to Anglicy, którzy wynik ćwierćfinałowego spotkania ze Szwecją otworzyli właśnie po dograniu z rzutu rożnego.

Futbol coraz bliżej domu

Wyłączając strzelaninę z Panamą, piłkarze Southgate’a cztery z pięciu goli na mistrzostwach świata zdobyli po stałych fragmentach gry. Trzykrotnie za sprawą rzutu rożnego, raz – po jedenastce.

Bramka, którą strzelił Harry Maguire, wyrwała ich z dzisiejszej monotonii. Obrońca Leicester City wygrał walkę w powietrzu z Emilem Forsbergiem i pewnym, mocnym uderzeniem wpakował piłkę do siatki. Wcześniej oglądaliśmy bezkofeinowe spotkanie, wyprute z jakichkolwiek emocji. Letni zapach zbliżającej się wielkimi krokami Ekstraklasy unosił się w powietrzu. No, może czasami czuć było trzecią ligę szkocką.

Generalnie paździerz z gorzką czekoladą.

Ale tak właśnie chcieli grać Szwedzi. Zapowiadali, że zamierzają prezentować brzydki futbol. Naprawdę. Chcieli przede wszystkim frustrować Anglików. Grać defensywnie, wolno, by w kluczowym momencie zadać decydujący cios.

Reklama

Jednak trudno zadać decydujący cios, gdy w ataku ma się Marcusa Berga. Doceniamy – a jakże! – że oddał dziś pierwszy celny strzał na mundialu (klask, klask), ale okazał się potwornie nieskuteczny. W drugiej połowie miał dwie dobre sytuacje, gdy Szwedzi musieli gonić wynik. Najpierw uderzył mocno głową, potem równie mocno z bliska, ale dwukrotnie z jego próbami radził sobie Pickford.

Nie zapominajmy oczywiście o Toivonenie. Wyglądał równie fatalnie. Nie oddał ani jednego strzału.

Bardzo dobrej sytuacji nie wykorzystał również Viktor Claesson. Po dobrej, szybkiej akcji i kombinacyjnym rozegraniu. Po raz kolejny świetnie zachował się angielski bramkarz. To jest mundial bramkarzy spoza czołówki, chyba możemy zaryzykować takie stwierdzenie. Pickford, Lloris, Akinfiejew. Każdy z nich okazał się kluczowy dla swojej reprezentacji, a przecież żaden z nich nie gra w wielkim klubie.

Piszemy o sytuacjach Szwedów, ale przecież to Anglicy prezentowali się zdecydowanie lepiej. Dojrzalej. Tak naprawdę wygrali doświadczeniem i wyrachowaniem, którego dziś Szwedom – w tak ważnym meczu – zabrakło. Wyspiarze potrafili zamknąć rywali na własnej połowie. Więcej – w ich własnym polu karnym. Zdarzało się, że oglądaliśmy dziewięciu Szwedów w szesnastce i dwóch na dwudziestym metrze. Podobnie było, kiedy Lingard dośrodkował wprost na głowę Alliego, a ten podwyższył na 2:0. Jak widać, nawet tak zgrupowane zasieki nic nie dały.

Ale trudno ich też przesadnie wychwalać. Nudny mecz, przewidywalna gra, ale w ostatecznym rozrachunku liczy się wynik.

No to co? Futbol coraz bliżej domu.

Reklama

Anglia – Szwecja 2:0

1:0 Maguire 30′

2:0 Alli 59′

Najnowsze

Igrzyska

Ładne czy nie? I dlaczego akurat Adidas? Zamieszanie wokół strojów olimpijczyków

Kacper Marciniak
2
Ładne czy nie? I dlaczego akurat Adidas? Zamieszanie wokół strojów olimpijczyków

Komentarze

11 komentarzy

Loading...