Reklama

Urugwaj teraz albo nigdy? CR7 w końcu trafi w fazie pucharowej?

redakcja

Autor:redakcja

30 czerwca 2018, 11:34 • 4 min czytania 10 komentarzy

Pierwszy mundialowy dzień z fazą 1/8 finału zostanie zakończony klasycznym starciem z gatunku 50 na 50. Nie sposób wskazać faworyta w parze Urugwaj – Portugalia, żadne rozstrzygnięcie nas tu nie zaskoczy (co innego z wynikiem, gdyby któraś ze stron została rozgromiona). 

Urugwaj teraz albo nigdy? CR7 w końcu trafi w fazie pucharowej?

Coraz śmielsze stają się głosy, że w zasadzie nie widać konkretnego powodu, dla którego Urusi mieliby nie być traktowani jako poważny kandydat do końcowego triumfu. Mają bardzo dobrą obronę, w fazie grupowej nawet nie stracili gola. W ataku straszą napastnikami klasy światowej, czyli Luisem Suarezem i Edinsonem Cavanim, a w drugiej linii nie brakuje równowagi między defensywą a ofensywą. Do tego bardzo solidny bramkarz w osobie Fernando Muslery.

Totolotek oferuje kod promocyjny za rejestrację dla nowych graczy!

Jeśli jednak gdzieś mielibyśmy wskazać jakieś rezerwy tej drużyny, to w linii pomocy, a konkretnie – na skrzydłach. Na tych pozycjach selekcjoner Oscar Tabarez rotował zdecydowanie najmocniej. Żelazne zestawienie obrony to Varela, Godin, Gimenez, Caceres. Odstępstwo było tylko przeciwko Rosji, gdy awans został już wcześniej zapewniony. Na szpicy – wiadomo. Wśród pomocników natomiast stabilizacja jest tylko w środku pola, gdzie pewne miejsce mają Vecino i Bentancour. Na bokach z Egiptem zagrali Nandez i De Arrascaeta. Z Arabią Saudyjską weterani Carlos Sanchez i Cristian Rodriguez, a z Rosją Tabarez obrał jeszcze inny wariant. Zagęścił środek, do składu wskoczył zdaniem wielu trochę niedoceniany przez selekcjonera Lucas Torreira, zaś za atakowanie skrzydłami odpowiadali przede wszystkim boczni obrońcy. Sprawdziło się, zwłaszcza jeśli chodzi o poczynania Diego Laxalta.

Totolotek też uważa, że to niezwykle wyrównana para. Szanse na awans dla jednej i drugiej drużyny wycenia tak samo – po kursie 1,90

Reklama

Trzeba też sobie jasno powiedzieć: Urugwaj miał łatwą grupę. Po prostu. Mimo to swoją grą nie porywał, to było raczej Atletico w reprezentacyjnym wydaniu. Nie traktujcie tego jako obelgi, doceniamy inne atuty. Ta drużyna jednak dopiero teraz może stanąć przed wyzwaniem, w którym poza niesamowitą dyscypliną i konsekwencją taktyczną konieczne będzie również pokazanie jakości czysto piłkarskiej wykraczającej poza indywidualną klasę Suareza z Cavanim.

Oczekiwania w ich ojczyźnie są duże. Trudno się dziwić, bo dla tego pokolenia będzie to ostatni – no, przy dobrych wiatrach może przedostatni – mundial. Suarez i Cavani to już 30-latkowie, Godin jest rok starszy. W Katarze mogą być jedną nogą na emeryturach, zacznie się równia pochyła. Jeżeli osiągać sukces, to teraz. Takim chyba byłoby już wejście do ćwierćfinału, choć apetyty z pewnością są jeszcze większe. Urugwaj po czwartym miejscu z 1970 roku tylko raz zaszedł wyżej niż 1/4 (półfinał 40 lat później, więc obecne pokolenie już pokazało, na ile je stać).

Portugalia to aktualny mistrz Europy, ma w składzie Cristiano Ronaldo. Wszystko zależy od niego, czyli mniej więcej tak, jak u nas w eliminacjach zależało od Roberta Lewandowskiego. Gdyby nie CR7, remis z Hiszpanią byłby niemożliwy, a i pokonanie Maroka stałoby się sporym wyzwaniem. Z Iranem as Realu Madryt zmarnował rzut karny i już zaczęły się schody. Tylko zremisowano. Ba, w ostatniej akcji rywale mogli wygrać i uzyskać sensacyjny awans.

Z tych wszystkich problemów zdaje sobie sprawę trener Fernando Santos. – Jeżeli będziemy opierać się wyłącznie na Ronaldo, przegramy. Nie da się polegać na jednym zawodniku. Nawet strzelając trzy gole musi mieć wsparcie zespołu – mówi przed meczem.

Santos jest pod wrażeniem mocy Urugwaju. Na pewno sprawdził, w jakich klubach grają rywale. – Oni mają piłkarzy Juventusu, Interu, PSG i Barcelony – wyliczał. Byle na samym fakcie przynależności klubowej nie skupił się zbyt mocno. Myśmy się już przekonali, do czego może to doprowadzić…

Brak goli w tym meczu to dość realny scenariusz. 5,50 to kurs na wynik 0:0 u naszych kumpli z Totolotka

Reklama

Podobnie jak w przypadku przeciwników, skład Portugalczyków wydaje się pewną niewiadomą jedynie w drugiej linii. Wszystko kręci się tam wokół Williama Carvalho. W środku w dwóch pierwszych meczach towarzyszył mu Joao Moutinho, z Iranem natomiast szansę dostał Adrien Silva z Leicester. Na skrzydłach zaczęto mundial z Bruno Fernandesem i Bernardo Silvą. Z Marokiem tego pierwszego zastąpił Joao Mario, który utrzymał miejsce na Iran, za to rozczarowującego Bernardo Silvę zastąpił Ricardo Quaresma. Zdobył piękną bramkę, w swoim stylu.

Na razie poniżej oczekiwań grają Goncalo Guedes i właśnie Bernardo Silva. W sporej mierze przez nich cała ofensywa skupia się na Ronaldo, który jak dotąd nigdy nie strzelił gola w fazie pucharowej mistrzostw świata. Gdy w 2006 roku on i koledzy byli w czwórce, CR7 trafił tylko w grupie do siatki Iranu. Później z Holandią, Anglią, Francją i Niemcami nie miał konkretu. To samo w 1/8 finału z Hiszpanami cztery lata później. W 2014 roku do domu wrócono już po trzech meczach.

Jeżeli koledzy Cristiano dziś się nie przełamią i trochę go nie odciążą, może być ciężko o wygraną w regulaminowym czasie. Jak już jednak wiemy, ta Portugalia umie przechodzić dalej po dogrywce lub rzutach karnych. Coś nam mówi, że granie dłużej niż 90 minut to mocno prawdopodobny scenariusz na sobotni wieczór…

Rozstrzygnięcie w dogrywce? Totolotek płaci za to po kursie 6,00. Rozstrzygnięcie w karnych? Kurs w Totolotku na taki obrót wydarzeń wynosi 5,00

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Urban o meczu z Legią: Będzie Lany Poniedziałek? Pytanie, kto kogo będzie lał

Szymon Piórek
2
Urban o meczu z Legią: Będzie Lany Poniedziałek? Pytanie, kto kogo będzie lał

Komentarze

10 komentarzy

Loading...