Reklama

Czy Nawałka może przypominać… Janasa?

redakcja

Autor:redakcja

23 czerwca 2018, 16:32 • 4 min czytania 45 komentarzy

Sądzę, że mam dużą wyobraźnię, bo na przykład potrafię stworzyć obraz w głowie, w którym Lewandowski wcina hamburgery, Cionek rozgrywa dobry mecz w kadrze, a Peszko czyta książkę. Natomiast są pewne nieprzekraczalne granice, człowiek nie potrafi choćby wymyślić nowego koloru i – wydawało się – że nie będzie umiał skojarzyć selekcjonera Nawałki z selekcjonerem Janasem. A jednak: punkty wspólne zaczynają się pojawiać i niestety, to już nie jest wyobraźnia, majaczenie marudnego pismaka, tylko szara i brutalna rzeczywistość.

Czy Nawałka może przypominać… Janasa?

Weźmy choćby konferencje prasowe. Z jednej strony to pierdoła, pokaz nudziarstwa i dyletanctwa dziennikarzy, którzy wczoraj pisali o gównie i o jajcu, ale skoro dzisiaj jest mundial, to muszą zadawać pytania, niekoniecznie mądre. Z drugiej jednak, przez te 20 minut można naprawdę dużo wygrać, budować swój wizerunek. Jak inaczej patrzyłbym dziś na kadrę, gdyby Nawałka wyszedł do ludzi, wziął ze sobą liderów zespołu i wytłumaczył, co poszło nie tak oraz co sztab zrobi, by w niedzielę sprawy skierować w dobrą stronę. Niestety, selekcjoner zapadł się pod ziemię. Skojarzenie z Janasem nasuwa się więc samo. 12 lat temu szkoleniowiec przekazał wszystkim jasny sygnał, „pocałujcie mnie w dupę”, wziął wolne i poszedł na ryby. Wysłał na konferencję kucharza. Dziś obserwujemy coś podobnego, skoro Nawałki nie ma na konferencjach, a pojawia się Teodorczyk, który w tej reprezentacji jest tylko ciut ważniejszy od kuchcika, deja vu wali mnie bejsbolem w ryj.

Swoją drogę nagranie z tamtych lat zachowało się na YT, warto:

Drugi punkt wspólny między Janasem a Nawałką to gorączka turniejowa. Jest coś takiego wśród selekcjonerów naszej kadry, że im bliżej pierwszych minut wielkiej imprezy, tym bardziej tracą zmysły. Engel odstrzelił Iwana, Beenhakker kazał obrońcom grać z Niemcami i Austrią na linii środkowej, co przy żałosnej zwrotności stoperów (Jop!) było samobójstwem, jak Smuda wydębił od Rosjan remis 1:1, to uznał, że w meczu o wszystko też może zagrać trzema przecinakami w środku. A Janas? No, Janas oszalał chyba najbardziej, zarządzając rewolucję kadrową za pięć dwunasta, zostawiając w domu ważne postaci.

Reklama

Potem założył, że grę będzie mu robił Szymkowiak, ale z Niemcami kluczowy miał być już Jeleń, gdyż dał przyzwoitą zmianę z Ekwadorem. Wziął Janas na turniej lewego obrońcę Gancarczyka, ale wpuścił podobno wszechstronnego Dudkę i wiemy, jak to się skończyło. Wysypał się Gorawski, to Janas zaprosił Bosackiego, który przecież po skrzydle nie biegał. Tak, Bosacki wypalił z Kostaryką, ale to był przecież przypadek, może i cud, a nie planowany miesiącami fortel.

Dziś natomiast słyszę, że na ławce ma usiąść Grosicki, że waży się los Piszczka i znów czuję: gdzieś to już widziałem. Przez kilka bitych miesięcy trenujemy jedno, wychodzimy na Senegal z drugim, parę dni później najpewniej zobaczymy trzecie. I to boli, bo czekaliśmy na ten pieprzony mundial tyle lat, a okazało się, że na tę wycieczkę zapomnieliśmy nawet majtek i szczoteczki do zębów. Będziemy szyć na miejscu, a przecież było tyle czasu, by zaplanować to lepiej…

Na razie przegrywamy ten mundial taktycznie, tak jak przegraliśmy ten za Janasa. Wówczas wytrychem do naszych nienaoliwionych i spróchniałych drzwi był rzut z autu, akcje oskrzydlające z podłączającymi się mocno bocznymi obrońcami, tutaj oddaliśmy środek pola. Teraz ma nie być Grosickiego, kiedy przyjdzie nam wychodzić z kontrą? Strach.

Boli, ponieważ spodziewałem się tego po każdym, ale nie po Nawałce. W dużej mierze właśnie na selekcjonerze opierałem wiarę, o której pisałem przed pierwszym spotkaniem (KLIK). Ten Nawałka, który – podejrzewam – w swoim kajecie ma nawet rozpisaną godzinę pierwszego gryza bułki na śniadanie, dziś zabiera nas na przejażdżkę absolutnie bez trzymanki.

Natomiast tak, wciąż wierzę. Zasłużył na to Nawałka, zasłużyli na to kadrowicze. Cóż, najwyżej wyjdę na głupka, ale taka rola kibica, on na głupka wychodzi regularnie, a reprezentacja to ostatnia drużyna, na którą chcę mi się czasem spoglądać z może i dziecinną naiwnością. Pozostaje więc wierzyć, że choć dziś Nawałka przypomina mi Janasa, to w niedzielę to skojarzenie zostanie przecięte, a w poniedziałek rano na samą myśl o tym porównaniu pacnę się w głowę.

PAWEŁ PACZUL

Reklama

Najnowsze

Anglia

Arsenal pokazał na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Bartek Wylęgała
0
Arsenal pokazał na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami
1 liga

Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Piotr Rzepecki
2
Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Felietony i blogi

1 liga

Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?

Szymon Janczyk
2
Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?
Ekstraklasa

Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]

Jakub Białek
17
Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]

Komentarze

45 komentarzy

Loading...