Reklama

„Jesteśmy lepsi niż dwa lata temu. Niech mówią o nas: Orły Nawałki”

redakcja

Autor:redakcja

24 maja 2018, 08:25 • 11 min czytania 43 komentarzy

– Ta drużyna jest silniejsza od tej sprzed dwóch lat?
– Bardziej doświadczona, pracujemy z tym samym selekcjonerem, robimy postępy. Pojawili się młodzi zawodnicy, to jest potrzebne, żeby wywierali presję na starszych. Gramy podobnym składem, a jeśli są zmiany to pojedyncze lub wynikają z kontuzji. Skoro awansowaliśmy do mistrzostw świata, to jesteśmy lepszym zespołem niż dwa lata temu. Tak musimy do tego podchodzić i udowodnimy to na boisku. Teraz czeka nas turniej o większej randze – mówi Kamil Grosicki w Przeglądzie Sportowym.

„Jesteśmy lepsi niż dwa lata temu. Niech mówią o nas: Orły Nawałki”

PS1 24-05

Na początek dłuższa rozmowa z Kamilem Grosickim.

– Zmienił się pana wizerunek w kadrze – od wesołka dbającego o atmosferę, do jednego z filarów.
– Poza boiskiem wciąż jestem taki sam. Moja pozycja w kadrze zmieniła się dzięki temu, co robiłem w meczach, urosłem. Kibice wymagają wiele od Roberta Lewandowskiego, ale ode mnie też. Mam pewność siebie. W trudnych sytuacjach potrafię poderwać zespół, radzę sobie z presją. Nie kalkuję, nie lubię grać na alibi. To nie mój styl. Wolę pięć razy stracić piłkę, ale za szóstym razem wypracować gola, niż gdzieś się schować lub opuścić głowę.
– W 34 meczach kadry Adama Nawałki strzelił pan 12 goli i miał 14 asyst – w ofensywie więcej drużynie dał tylko Lewandowski. Skąd ta skuteczność, która nie przekłada się na klub.
– W kadrze gram z lepszymi zawodnikami, to też pomaga. W Hull wymagano, żebym sam wygrywał mecze. Kiedy tego nie robiłem, krytykowano mnie, ale radziłem sobie. W kadrze każdy mecz jest ważny, zawsze chcę grać. Bardzo chcę strzelić gola na mundialu. To moje marzenie i cel. Na EURO miałem dwie asysty, ale sytuacji bramkowych niewiele – w zasadzie chyba tylko jedną, ze Szwajcarią.

PS2 24-05

O Łukaszu Piszczku oraz m.in. reprezentacji Turcji opowiada Nuri Sahin.

Reklama

– Łukasz to mój dobry przyjaciel! Znamy się od dawna. Nie tylko go lubię, ale i podziwiam. To wybitny profesjonalista. Gdybym miał wybrać jednego zawodnika jako wzór do naśladowania dla młodych piłkarzy, to wskazałbym właśnie jego. Na początku sezonu grał znakomicie, później jednak był kontuzjowany i gdy wrócił do składu – na początku nie mógł odzyskać swojego rytmu, ale w ostatnich miesiącach zaliczał się do najlepszych graczy naszej drużyny. Ogólnie na pewno był wyróżniającą się postacią Borussii.
– Czy Piszczek jest dobrze przygotowany do mundialu?
– Jestem o tym przekonany. Ostatni miesiąc miał znakomity. Poza tym wiem, jak ważny to będzie dla niego turniej. Łukasz dużo o tym myślał, więc na pewno wypadnie bardzo dobrze. Będę trzymał za niego kciuki.
– Pana i reprezentacji Turcji zabraknie za to na mundialu. Jest duży żal?
– Ostatnio żartowałem z Sokratisem, Jarmolenką i Pulisicem, że może powinniśmy zorganizować konkurencyjny mundial z udziałem reprezentacji Turcji, Grecji, Ukrainy i USA. Kto wie, może to i dobry pomysł? A mówiąc poważnie – każdy z nas bardzo żałuje, bo na pewno na to liczyliśmy, ale niestety nie wyszło.

Emir Dilaver na wylocie z Lecha!

Sęk w tym, że Dilaver podczas rozmowy wygarnął prezesowi, że ten powinien wykupić z Dinama Zagrzeb jego najlepszego przyjaciela – Mario Šituma. Użył przy tym argumentu: „pozbywacie się najlepszego piłkarza”. Nawiasem mówiąc, Šitum to był drugi z gości w gabinecie – ten, który twierdził, że najniższy stopień podium jest OK przy tym potencjale, jakim Lech dysponował. Dodajmy, że Austriak niespodziewanie poprosił o rozwiązanie kontraktu, choć jest nim związany jeszcze przez trzy lata. Widocznie uznał, że bez Bjelicy i Šituma nie jest już w stanie funkcjonować w Poznaniu. To już zupełnie rozsierdziło Rutkowskiego, który nie podjął żadnej decyzji, tylko wysłał Dilavera na urlop. Po nich, czyli w połowie czerwca, będą decyzje już właściwie tylko co do formy rozstania.

Poniżej Marek Jóźwiak przekonuje o tym, iż Mateusz Wieteska powinien jeszcze zostać w Górniku i dalej się w nim rozwijać, bo w Legii zapewne musiałby siedzieć na ławce.

PS3 24-05

W Lechii ma nastąpić wietrzenie szatni.

Reklama

Wiadomo już, że z Gdańska odejdą: Marco Paixao, Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Kuświk, Oliver Zelenika, Sebastian Mila, Mato Miloš oraz Simeon Sławczew. Każdy z innych względów. Paixao podpadł Stokowcowi na początku współpracy, kiedy nie stawił się na sparingu, sugerując kontuzję. Okazało się, że dużo wcześniej wykupił wycieczkę do Wenecji. Krótkich wczasów nie zamierzał odwołać, nikogo nie poinformował o swoich planach, no i został odsunięty od drużyny. Mila zakończył karierę. W przypadku Sławczewa chodzi o koniec wypożyczenia. Kuświk więcej ostatnio nie grał niż grał z powodu kontuzji, tak samo Wawrzyniak. Stokowiec ma inny plan na obsadę bramki, dlatego rozstano się z Zeleniką (…) Biało-zieloni mają już w razie czego gotowy wariant na środek pola. Złożyli właśnie Zagłębiu Lubin ofertę za Jarosława Kubickiego. Ma on wprawdzie kontrakt ważny tylko do 30 czerwca i może odejść za darmo, tyle że trzeba zapłacić ekwiwalent za wyszkolenie, a ten wynosi około 500 tysięcy złotych. 

Strategia Wisły Płock raczej nie zmieni się w najbliższym czasie – Nafciarze wciąż chcą stawiać na rodzimych zawodników.

Ostatnie trzy sezony sprawiły, że Nafciarze stali się specjalistami od zatrudniania młodych Polaków. Często byli oni sprowadzani po nieudanych zagranicznych przygodach. Tak było w przypadku: Dominika Furmana (z francuskiego Toulouse), Igora Łasickiego (z włoskiego Napoli) czy Oskara Zawady (z niemieckiego Karlsruher SC). Tak będzie też z Bartłomiejem Żynelem. 20-letni bramkarz, który ostatnie lata spędził w austriackim RB Salzburg, ustalił już warunki 3-letniej umowy i niebawem zostanie zawodnikiem Wisły (…) – Tak jak wspomniałem, nie będę ustosunkowywał się do konkretnych nazwisk. Przyznam za to, że naszym priorytetem pozostaje pozyskiwanie młodych Polaków. Taką strategię ustaliśmy z dyrektorem sportowym Łukaszem Masłowskim i Jerzym Brzęczkiem. Oczywiście nie na wszystkie pozycje da się sprowadzić takich zawodników. W niektórych przypadkach trzeba się posiłkować ogranymi zagranicznymi piłkarzami – kończy Kruszewski.

PS4 24-05

Vullnet Basha liczy, że kontuzje już nie będą go prześladować i zostanie w Wiśle na dłużej.

Kontrakt 27-latka wygasa w czerwcu. – Jeszcze nie znam planów klubu, co do mnie. Umowa jest tak skonstruowana, że jeśli Wisła powie, że chce ją przedłużyć, sprawa będzie załatwiona – tłumaczy Basha (…) – Nie mam nic przeciwko temu, by zostać na kolejny sezon w Krakowie. Klub jest dobry, o polskiej lidze też nie mogę powiedzieć nic złego – podkreśla Albańczyk. To, że klub przedłuży kontrakt z Bashą jest bardzo prawdopodobne, zwłaszcza wobec rozstania z Nikolą Mitroviciem i Cywką, podstawowymi środkowymi pomocnikami. Zarówno działacze, jak i zawodnik, liczą, że tak nieszczęśliwy rok mu się już nie powtórzy. – Rozmawiałem z trenerem o miejscu, jakie widzi dla mnie w zespole, w nowym systemie 4-3-3, w którym drużyna czuje się coraz lepiej. Ma to być centralna pozycja w drugiej linii. To jednak nie system, a ludzie są najważniejsi – dodaje największy pechowiec sezonu 2017/18 w Wiśle.

Michał Probierz szuka następców dla Krzysztofa Piątka.

Ściągnięcie napastnika, który strzeli ponad dwadzieścia goli w sezonie jest bardzo trudne. Zwłaszcza, że na takiego snajpera Cracovia czekała od siedemdziesięciu lat. Ofensywa ma jednak zostać zorganizowana na nowo. Tak, by nie zależeć od formy tylko jednego napastnika. Następców Piątka ma więc być od razu trzech. Do tej roli przymierzani są Nicolai Brock-Madsen, Filip Piszczek i Sebastian Strózik. Najbardziej naturalna będzie ona dla Duńczyka, który już tej wiosny był zmiennikiem Piątka. – To na pewno bardzo dobry napastnik, dobrze grający tyłem do bramki. Wysoki, silny. W następnym sezonie może dużo dać Cracovii. Liczę, że zwiększy rywalizację w ataku i będzie moim godnym zastępcą. Nie dopytuje o mój transfer, tylko podpowiada mi, co będzie dla mnie najlepsze, bo grał w Anglii – chwali Duńczyka Piątek. 

Kluby z Ekstraklasy zauważają, że warto stawiać na graczy z I ligi.

– Warto szukać piłkarzy w pierwszej lidze. Czołowi zawodnicy bez problemów adaptują się w ekstraklasie. Damian Kądzior jest idealnym przykładem – podkreśla trener Górnika Marcin Brosz (…)  Chyba jeszcze ciekawszy jest przypadek Mateusza Cholewiaka, którego zimą Śląsk podebrał Stali Mielec, korzystając z klauzuli wykupu za jedyne 100 tysięcy złotych. I okazało się, że ten 28-letni debiutant w naszpikowanym rutyniarzami zespole stał się wręcz niezbędny i w sytuacji kryzysowej poradził sobie na lewej obronie, czyli nowej dla siebie pozycji (…) – Oczywiście lepiej brać znanego zawodnika z I ligi niż niezweryfikowanego obcokrajowca, bo żaden polski klub nie ma za granicą skautingu na odpowiednim poziomie. Raz na jakiś czas przytrafi się Carllitos, ale żeby takie transakcje zdarzały się regularnie, potrzebne są większe nakłady finansowe. Lepiej już szukać w Polsce – mówi Burlikowski.

PS5 24-05

Mamy także rozmowę z Tomaszem Kaczmarkiem, który swego czasu pracował jako asystent trenera w reprezentacji Egiptu.

– Ile prawdy jest w tym, że Mohamed Salah był bliski przejścia do Legii?
– Po tragedii na stadionie w Port Said (zginęły wówczas 74 osoby – przyp. red.) liga w Egipcie została zawieszona na kilkanaście miesięcy. I niemal wszyscy młodzi piłkarze chcieli znaleźć klub w Europie. Na temat oferty z Legii nie mogę niczego konkretnego powiedzieć, bo ja się tym nie zajmowałem.
– Co pana zdaniem Salah powinien jeszcze poprawić w swojej grze?
– Na pewno ma problemy w ataku pozycyjnym. Gdy może grać z kontry, jest bardzo niebezpieczny. Na tym polega taktyka Liverpoolu w tym sezonie i wtedy Salah jest najbardziej niebezpieczny. Gdy gra przeciwko drużynom, które głęboko cofają się pod własną bramkę, wówczas jest mniej widoczny, nie może rozwinąć swojej niesamowitej szybkości. Widać to było doskonale w spotkaniu z Chelsea pod koniec sezonu Premier League. Gospodarze znaleźli sposób na zatrzymanie Salaha.

Obok wzmianka o tym, co już wszyscy wiecie – Unai Emery został następcą Arsene’a Wengera w Arsenalu.

PS6 24-05

Wygląda na to, że Edwin „Gruby” Cardona może mieć problem, by pojechać na mundial…

W listopadzie, podczas meczu z Koreą Płd. (1:2), pokazał obraźliwy gest „skośnych oczu”. Na początku tego roku został bohaterem skandalu w Argentynie, gdzie pod wpływem alkoholu, miał być jednym z głównych uczestników napastowania seksualnego miejscowych fryzjerek. Aż w końcu się doigrał! Zdaniem kolumbijskich mediów Edwin Cardona, jeden z ważniejszych zawodników „Los Cafeteros”, nie pojedzie na mundial.

PS7 24-05

Super Express

Rozmówka z Rafałem Kurzawą.

– Co ci sprawia większą satysfakcję: asysty czy gole?
– Zawsze bardziej mnie cieszyły asysty. Doskonalę też stałe fragmenty. Pamiętam Juninho, nieprawdopodobne miał te rzuty wolne, bo ćwiczył je po treningach. Ja robię podobnie. Zostaję po treningach i ćwiczę stałe fragmenty.
– Jesteś zaskoczony tym, jak twoja kariera zaczęła się błyskawicznie rozwijać?
– Rok czy dwa lata temu nie powiedziałbym, że będę w tym miejscu, w którym teraz jestem. Trener Brosz mi zaufał, a ja mu się odwdzięczyłem dobrą grą.

SE2 24-05

Dariusz Mioduski mówi o najbliższych planach Legii.

– Po zwolnieniu Romeo Jozaka zespół przejął Dean Klafurić i zdobył dublet. Czy w przyszłym sezonie dalej będzie prowadził Legię?
– Jest jednym z kandydatów. W sumie mamy ich trzech. Na pewno Klafurić z każdym meczem zaczął nas coraz bardziej przekonywać. Musimy teraz spokojnie usiąść i z nim porozmawiać. O wizji Legii, jak on się w tym widzi. Do dwóch tygodni sprawa trenera będzie rozstrzygnięcia.
– Krążyła plotka, że jednym z kandydatów jest Adam Nawałka.
– Ja potrzebuję trenera gotowego do pracy na 11 czerwca. A Adam Nawałka ma wtedy kadrę…
– Czyli nie będzie trenerem Legii?
– Nie (…)
– Chodziły słuchy, że pragniecie Carlitosa.
– Jakieś starania były, ale nie doszliśmy nawet do pytania o cenę, choć wiemy, jakie sumy krążyły w mediach. Być może był zbliżone do oczekiwań Wisły. Carlitos to jeden z niewielu piłkarzy w polskiej lidze, który byłby wzmocnieniem Legii, ale wiadomo, jakie są realia. Mam czasem wrażenie, że niektóre nasze kluby wolą sprzedać piłkarza za granicę niż nam. Bo prowizje, bo agenci…

Z kolei Arkadiusz Milik deklaruje gotowość na mundial.

– Jakie cele stawiasz sobie przed mundialem?
– Bardzo chciałbym zagrać w pierwszym meczu i na tym się koncentruję. A drużynowo? Najważniejsze jest, żeby wyjść z grupy.
– Jak oceniasz rywali?
– Drużyny z trzech kontynentów. Rywalizacja na pewno będzie ciężka. Senegal to siła, Japonia technika, a Kolumbia gra najbardziej po europejsku. Ale jeśli będziemy dobrze przygotowani i zagramy swoje, to wszystko będzie w porządku.
– Jesteś po dwóch poważnych kontuzjach. Kiedy wracało ci się do zdrowia łatwiej – po pierwszym urazie czy ostatnio.
– Na pewno teraz. Lepiej się czuję, lepiej wyglądam. Zdobyte w końcówce sezonu bramki też o tym świadczą. Te gole bardzo mi pomogły. Szkoda tylko, że nie wystarczyły do zdobycia przez Napoli mistrzostwa Włoch.

SE1 24-05

Gazeta Wyborcza

Dzieje się na Ukrainie. Za chwilę ma się tam odbyć finał Ligi Mistrzów, a tymczasem u naszych sąsiadów wybuchła też wielka afera korupcyjna.

Do 40 miejsc w Ukrainie, w tym do 35 klubów z czterech najwyższych lig, wkroczyli policjanci i agenci służb zajmujących się ściganiem korupcji. Skalę akcji najlepiej oddaje informacja, że w całym kraju są 52 profesjonalne drużyny, co oznacza, że podejrzanych o oszustwa jest aż 67 proc. z nich (…) Minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow ujawnił, że ustawianiem meczów zajmowało się pięć grup, w skład których wchodzili prezesi, byli i obecni piłkarze, trenerzy, sędziowie, firmy i zwykli obywatele. W sumie podejrzanych jest 328 osób, a śledzwo dotyczy 57 wydarzeń – wyjaśnił (…) Wśród podejrzanych klubów jest pięć z ekstraklasy: Zoria Ługańsk, Worskła Połtawa, FK Aleksandria, Olimpik Donieck i Zirka Kropiwnickij, 18 z pierwszej ligi, czyli wszystkie, 9 z drugiej i reszta z trzeciej.

Poniżej rozmowa z Kamilem Grosickim.

– Turniej w Rosji to także okazja, by się pokazać i latem zmienić klub?
– Najważniejsze jest dobro reprezentacji. Nie jadę na mundial, by się wypromować, ale by zapisać się w historii. A jeśli się zapiszę, a drużyna zagra dobrze, otworzą mi się wszystkie bramy. Stąpam twardo po ziemi, nie myślę o tym, gdzie będę grał, choć mam ambicje, wiem, gdzie się nadaję. Kilka dni temu rozmawialiśmy w Hull. Umówiliśmy się, że teraz jest mundial, a potem zobaczymy. Chcę być zapamiętany. Żeby za naście lat ludzie podchodzili do mnie, jak teraz do Zbigniewa Bońka i innych wybitnych reprezentantów. Kiedyś były Orły Górskiego, chcemy, by o nas mówiono Orły Nawałki. Byliśmy na mistrzostwach Europy, przeszliśmy zwycięsko dwa cykle eliminacyjne, teraz czas na MŚ. Mnie wciąż boli Euro 2016, bo uważam, że stać nas było, by dotrzeć przynajmniej do czwórki.

GW 24-05

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

1 liga

Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Piotr Rzepecki
0
Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Komentarze

43 komentarzy

Loading...