Reklama

2016 – zmasakrowana noga. 2018 – powrót na boisko. Brawo!

redakcja

Autor:redakcja

23 maja 2018, 14:56 • 2 min czytania 1 komentarz

Pamiętacie Dario Scuderiego? To ten młody chłopak z Borussii Dortmund, który w spotkaniu z Legią Warszawa – przy okazji młodzieżowej Ligi Mistrzów – doznał jednego z najpaskudniejszych złamań nogi, jakie widzieliśmy w życiu. To miał być dla tego piłkarza koniec marzeń o graniu w piłkę, tak fatalnie to wszystko wyglądało. Jednak cóż znaczy hart ducha: Scuderi wrócił do treningów!

2016 – zmasakrowana noga. 2018 – powrót na boisko. Brawo!

Jeśli jeszcze na kimś nie robi to wrażenia, przypomnimy – choć niechętnie – obrazek z tamtego spotkania. UWAGA, zdjęcie zdecydowanie nie dla osób wrażliwych:

ZABKI 14.09.2016 MECZ 1. KOLEJKA GRUPA F LIGA MLODZIEZOWA SEZON 2016/17: LEGIA WARSZAWA - BV BORUSSIA 1909 DORTMUND --- UEFA YOUTH LEAGUE GROUP F MATCH: LEGIA WARSAW - BVB DORTMUND DARIO SCUDERI KONRAD MICHALAK FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Boli od samego patrzenia, a jaki ból musiał czuć sam zawodnik, możemy sobie tylko wyobrażać. Przez trzy miesiące od tej katastrofy Scuderi przeszedł osiem operacji, w tym siedem w ciągu tygodnia. I nie to, że wszystko szło zgodnie z planem, jeden zabieg był konieczny niespodziewanie, bo piłkarzowi groziło obumarcie podudzia. Lekarze robili wszystko, co w ich mocy, natomiast wówczas nikt nie myślał o powrocie piłkarza na boisko. Myślano o doprowadzeniu go do stanu normalnej, życiowej używalności. Nie sportowej. Chłopak mimo operacji nie mógł chodzić, gdyż nie miał czucia w zmasakrowanej nodze.

Tak się sprawy miały w końcówce 2016 roku, dziś mamy połowę 2018 i widzimy taki obrazek:

Reklama

To nie zdjęcie archiwalne, ale zrobione całkiem niedawno. Scuderi wrócił na boisko. Nikt nie dawał mu na to większych szans, ani lekarze, ani działacze klubowi, którzy zdążyli wtedy deklarować, że pomogą zawodnikowi obrać nową ścieżkę w życiu. To oczywiście było piękne ze strony BVB, natomiast Scuderi chciał grać w piłkę i poświęcił się rehabilitacji, nie chciał słyszeć o tym, że piłkarzem już nie będzie. Dopiął swego, znów może wyjść na murawę.

I wiecie co, nawet się specjalnie już nie zdziwimy, jeśli Scuderi zrobi dużą karierę. Stracił dwa lata, ale z takim hartem ducha może przenosić góry. Tego mu z całego serca życzymy.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Hiszpania

Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Patryk Fabisiak
1
Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Komentarze

1 komentarz

Loading...