Reklama

Jagiellonia cel minimum już osiągnęła, ale może być jeszcze piękniej

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

13 maja 2018, 12:35 • 3 min czytania 45 komentarzy

Jagiellonia wygrywając w Poznaniu zapewniła sobie start w europejskich pucharach, bo poniżej czwartego miejsca na pewno już nie zleci, a będąca zdobywcą Pucharu Polski Legia nie może wypaść z podium. W Białymstoku nadal jednak jako temat realny traktują mistrzostwo i zdaje się, że mają ku temu podstawy. 

Jagiellonia cel minimum już osiągnęła, ale może być jeszcze piękniej

Atutem „Jagi”, zwłaszcza teraz, jest na pewno najmniejsza presja z trójki faworytów. Lechowi Poznań przy wyjątkowo złym splocie okoliczności grozi nawet wyautowanie z pucharów, a terminarz ma bardzo trudny, bo najpierw gra na wyjeździe z walczącą o pierwszą czwórkę Wisła Kraków, później zaś u siebie z Legią, której pokonywania kibice oczekują zawsze i wszędzie. W ostatniej kolejce ciśnienie na to będzie tym większe, że „Kolejorz” może przyczynić się do utraty tytułu przez „Wojskowych” właśnie na rzecz „Jagi”.

JAGIELLONIA ZDECYDOWANYM FAWORYTEM W LUBINIE. W TOTOLOTEK.PL KURS NA JEJ WYGRANĄ TO 1,90

Piłkarze Ireneusza Mamrota na papierze mają korzystny zestaw na finiszu. Dziś zagrają w Lubinie z mogącym już myśleć tylko o nowym sezonie Zagłębiem, a na koniec zmierzą się przed własną publicznością z Wisłą Płock. „Nafciarze” niedawno wygrali w Białymstoku, pozostają z szansami na puchary, ale mimo wszystko na koniec chyba lepiej mieć takiego rywala niż Legię czy Lecha.

Aby przed ostatnią kolejką były emocje w najważniejszej kwestii, Jagiellonia musi przywieźć z Lubina pełną pulę. Legia w dwóch ostatnich kolejkach musi stracić co najmniej trzy punkty, wtedy w Białymstoku będą mogli liczyć na największy sukces w swoich dziejach. Patrząc historycznie, o niedzielny triumf zabrzan będzie bardzo trudno. W stolicy po raz ostatni wygrali w sezonie 1998/99. Kolejnych 17 ligowych wypraw na Łazienkowską to pięć remisów i 12 porażek. W ostatnich ośmiu ekstraklasowych starciach Legia u siebie tylko raz nie wygrała z Górnikiem. Biorąc jednak pod uwagę aktualną dyspozycję jednych i drugich, statystyki nie wydają się mieć aż takiego znaczenia.

Reklama

Skoro już mowa o statystykach. Mamrot w rodzinnych stronach w tym sezonie zawsze przegrywał. Na stadionie Zagłębia Jagiellonia gościła już dwa razy i w obu przypadkach wracała pokonana (1:2 w Pucharze Polski, 0:1 w lidze), do tego wpadka we Wrocławiu ze Śląskiem na zakończenie rundy jesiennej. Jest co przełamywać.

– Nie możemy przesadzać z presją. Bardzo podobała mi się reakcja zespołu w meczach z Legią i Lechem. Takie właśnie powinniśmy mieć podejście. Zaangażowanie i praca, a nie związane nogi. Mam nadzieję, że tak też będziemy wyglądać w meczu z Zagłębiem – mówił Mamrot na oficjalnej stronie klubu. Ma on komfortową sytuację kadrową, bo nikt nie wypada z powodu kontuzji lub kartek.

WYGRANA ZAGŁĘBIA WYCENIONA NA 4,00, REMIS NA 3,55. PONAD 120 ZAKŁADÓW NA MECZ ZAGŁĘBIE LUBIN – JAGIELLONIA W TOTOLOTEK.PL!

Sytuacja w tabeli na dwie kolejki przed końcem jest bardzo podobna do tej z zeszłego sezonu. Różnica taka, że prowadząca Legia nad drugą Jagiellonią ma teraz trzy punkty przewagi zamiast dwóch, a Lech traci do niej pięć punktów zamiast czterech (wszystko liczone bez podziału). Trzeba oddać Jagiellonii, że znów idzie łeb w łeb z największymi i najbogatszymi, mimo zmiany trenera i wielu roszad kadrowych. Już jest bardzo dobrze, może być przepięknie. Mimo wszystko trudno nam uwierzyć, że w razie przegranej walki o tytuł, w Białymstoku nie będą – przynajmniej na samym początku – rozczarowani. W końcu poprzeczka w tym sezonie jest zawieszona niżej, a „Jagę” akurat w kluczowym okresie dopadła poważna zadyszka (pięć porażek w ostatnich dziewięciu kolejkach). Mimo to nadal można do tej poprzeczki doskoczyć.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

45 komentarzy

Loading...